Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poręba Dzierżna. Jest tu klasa, do której chodzi jeden uczeń

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Ponikowska
Niepubliczna Szkoła Podstawowa w Porębie Dzierżnej jest najmniejszą szkołą w całej gminie Wolbrom. Uczy się w niej tylko 17 uczniów.

Sebastian Rosół ma do szkoły zaledwie minutę pieszo. Mieszka w małej wsi, więc to normalne. Wszyscy mają tu wszędzie blisko. Ale takie małe klas jak w szkole w Porębie, są już mniej typowe. Sebastian chodzi do klasy, w której jest... sam. Przez to musi mieć nauczanie indywidualne - na przedmiotach ścisłych i języku polskim.

- I muszę być zawsze przygotowany - nie ukrywa. Nie ma mowy o nieodrobionej pracy domowej czy nieprzeczytanej książce. Pani nauczycielce nic nie umknie. - Dlatego wolałabym mieć w klasie kolegów - śmieje się Sebastian. Ale tak naprawdę chętnie się uczy i bardzo lubi swoją szkołę. Spore sukcesy odnosi w matematyce, która jest jego ulubionym przedmiotem. Dzięki Sebastianowi szkoła z Poręby zajęła ostatnio pierwsze miejsce w powiecie olkuskim oraz szóste w województwie jeśli chodzi o najlepsze wyniki ze sprawdzianu szóstoklasisty.

- Dzięki temu, że uczniów jest mało, mają dobry kontakt z nauczycielami. A ci potrafią poświęcić uczniom tyle uwagi, ile potrzebują - podkreśla Barbara Marchajska, dyrektorka szkoły. - Jak dziecko jest smutne, ma problem, nauczyciel od razu to widzi i reaguje - dodaje.

Część przedmiotów, takich jak plastyka, muzyka, przyroda, technika, wf czy informatyka Sebastian ma z innymi klasami. Trudno by mu było samemu grać w piłkę. Razem jeżdżą też na wycieczki. Czasem jest tak, że dwie klasy z wychowawcą mieszczą się w jednym aucie. To ułatwia wyjazdy. Agnieszka Salamon, nauczycielka języka polskiego i wychowawczyni Sebastiana podkreśla, że im mniej uczniów tym lepiej. - Małe szkółki mają to do siebie, że nauczyciel ma czas dla każdego - mówi. - Lubimy spędzać czas pozalekcyjny z naszymi uczniami. Wspólne grillowanie, spotkania, przejażdżki rowerowe. Jak w rodzinie - dodaje.

Szkołę udaje się utrzymać tylko dzięki temu, że można liczyć na rodziców. Pomagają w remontach, w organizacji imprez, malują ściany, pieką ciasta, kupują wyposażenie. Wszystko za darmo i z własnej woli. - Jak trzeba coś tu zrobić, cała wieś się angażuje - przyznaje dyrektorka.

- Jeśli się ta szkoła zamknie, to już nic w tej wsi nie będzie - zauważa Tomasz Rosół, tata Sebastiana. Choć nie ukrywa, że prędzej czy później może to być nieuniknione. Obecnie do placówki uczęszcza 17 osób. Jest tam jeszcze oddział przedszkolny, w którym z kolei jest 14 maluchów. Ale nie zawsze tak było. - Kiedy ja chodziłem do szkoły było nas ok. 15 osób w klasie, a w całej szkole ok. 100. To pokazuje jak zmienia się liczba dzieci we wsi - zauważa Tomasz Rosół, tata Sebastiana. - Syn też początkowo miał rówieśników. Część się jednak wyprowadziła, część rodziców posłała dzieci do Wolbromia.

Rodzice chłopca obawiają się trochę, co będzie, jak pójdzie on do gimnazjum, gdzie klasa liczy 30 osób nie jedną. - Teraz się uczy, bo wie, że nauczycielka sprawdzi jego wiedzę, ale co będzie w gimnazjum? - pyta Danuta Rosół, mama chłopca. - W tak dużych klasach uczeń raz zostanie wywołany do odpowiedzi, raz nie. Czasem dzieci się nie uczą i nikt tego nawet nie zauważa - dodaje. Pani Danuta martwi się też o to, jaki kontakt będzie miał z rówieśnikami i czy odnajdzie się w tak dużej szkole. Sama też chodziła kiedyś do małej wiejskiej szkoły, ale dalej, do większej placówki, poszła razem z koleżanką z klasy. - Siedziałyśmy razem w ławce, było raźniej. A syn będzie całkiem sam - podkreśla.

Sebastian jest jednak dobrej myśli. - Ja tam się nie boję - mówi. I już nie może się doczekać poznania nowych kolegów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska