Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasjonaci historii z Oświęcimia nakręcili film o swoim mieście

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień, Sebastian Smelkowski
Grupa pasjonatów postanowiła przedstawić Oświęcim jako miasto na styku dwóch światów. Akcja filmu rozgrywa się przed drugą wojną światową, w czasie okupacji, ale i współcześnie

Autor: Bogusław Kwiecień

W sobotę odbyła się premiera filmu „Oświęcim – Auschwitz. Na styku dwóch światów” nakręconego przez grupę oświęcimskich pasjonatów historii. Film pokazuje przed­wojenne miasto, w którym żyli Polacy i Żydzi, mroczne i tragiczne czasy niemieckiej okupacji oraz współczesny Oświęcim. Podczas premierowej projekcji sala widowiskowa w Oświęcimskim Centrum Kultury wypełniła się w całości publicznością. Za tydzień w OCK odbędzie się kolejny otwarty popremierowy pokaz. Wstęp wolny.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się zrealizować to przedsięwzięcie. Jest to ogromna satysfakcja dla mnie i całej ekipy. Jesteśmy amatorami, ale myślę, że w wielu scenach nasi aktorzy zagrali jak zawodowcy. To była fantastyczna przygoda - powiedział po premierze Mirosław Ganobis, miłośnik historii ziemi oświęcimskiej, autor scenariusza, który pełnił jednocześnie rolę reżysera i zagrał również jedną z ról.

Za własne pieniądze

– Film nakręciliśmy bez żadnego wsparcia finansowego, jedynie za własne pieniądze. Nikt nie liczył czasu spędzonego na planie. To było dla nas ogromne wyzwanie, ale tym bardziej cieszymy się, że wkrótce mieszkańcy Oświęcimia i nie tylko będą mogli zobaczyć efekty naszej pracy – mówi nam Mirosław Ganobis.

W realizację filmu zaangażowana była grupa „bunkrowców”, osób pasjonujących się wojennymi budowlami.
– Pomysł, by nakręcić film, rzuciłem w maju, ale jego scenariusz miałem w głowie od dawna – zaznacza Ganobis.
Jak dodaje, stara się odkrywać przeszłość, docierać do osób, które opowiadają mu rodzinne historie. Kolekcjonuje też pamiątki z lat przedwojennych i okupacji. Założył własne muzeum. Doszedł jednak do wniosku, że historię miasta trzeba przedstawić w sposób, który najbardziej przemawia do współczesnego pokolenia.

Zdjęcia do filmu zaczęły się we wrześniu ub. roku, a zakończyły na początku stycznia. Punktem wyjściowym do pokazywanych w filmie historii są eksponaty zgromadzone we wspomnianym muzeum.

To wraz z nimi bohaterowie filmu przenoszą się w czasy przed­wojennego Oświęcimia i okupacji niemieckiej.
Tłem jednej z akcji jest kamienica oraz fabryka wódek i likierów rodziny Haberfeldów.

– W tej chwili pozostała po nich pustka, ale w swoich zbiorach odnalazłem kasetę VHS, na której ćwierć wieku temu uwieczniłem stojące jeszcze zabudowania i sąsiednią ulicę Berka Joselewicza – mówi Mirosław Ganobis.

Jej fragmenty także będą wykorzystane w filmie. Dzięki temu widzowie zobaczą również m.in. dawną żydowską szkołę.
W filmie wykorzystano także Aron Ha-Kodesz, czyli fragment ołtarza synagogi, która stała przy ul. Joselewicza.
Do czasów wojennych bohaterów filmu przeniosły obozowy pasiak, szachy wykonane przez więźnia, szafa z podobozu w Mo­nowicach oraz zdjęcia roześmianych Niemców bawiących się w okolicy KL Au­schwitz.

Sceną z pasiakiem, która była kręcona w Podolszu (gm. Zator), autorzy filmu chcą pokazać, że oświęcimianie często narażali własne życie, pomagając więźniom obozu, dostarczając im jedzenie, ukrywając ich.
Zdjęcia do filmu kręcone były ponadto w historycznym budynku obozowej kantyny dla esesmanów, na rampie w dawnym monopolu tytoniowym, gdzie obecnie mieści się Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, a 14 czerwca 1940 r. przybył do KL Auschwitz pierwszy transport polskich więźniów politycznych z więzienia w Tarnowie. Akcja filmu rozgrywa się również w dawnym obozie Birkenau oraz na oświęcimskim Rynku.

Film z dedykacją

W filmie w różne postacie wcielało się 15 osób. Cała ekipa filmowa liczyła ponad 30 osób. – O zagraniu w filmie marzy wielu ludzi. Nam się to udało – cieszą się „bunkrowcy”.

Jak podkreślają, dla nich jako oświęcimian było to szczególne wyzwanie, bo jak nikt inny znają swoje miasto, jego przeszłość i piętno, jakie stanowi Auschwitz. Każdy, kto chciał zagrać, musiał wynająć kostium za własne pieniądze.

W jednej z ról wystąpił Paweł Sikora, członek zespołu Krzywa Alternatywa, który krótko po swoim występie na planie zginął w wypadku samochodowym. – Wszyscy bardzo mocno przeżyliśmy tę tragedię. Oprócz Pawła w realizację filmu byli zaangażowani jego rodzice i brat Piotr, który poza występem w jednej z ról był również kierownikiem planu – podkreśla Mirosław Ganobis. Jak dodaje, film zostanie zadedykowany zmarłemu Pawłowi.

Nieocenioną rolę pełnił Grzegorz Samborski, operator i montażysta, który na zdjęcia dojeżdżał z Wrocławia. Ekipę wspierał m.in. filmowiec z Oświęcimia Tomasz Klimczak. Film trwa 35 minut.

Film na DVD

A Autorzy filmu chcą wydać film również na płytach DVD w liczbie 2,5 tys. egzemplarzy.
Część trafi do osób zaangażowanych w realizację filmu. Pozostałe mają być do nabycia dla mieszkańców Oświęcimia i wszystkich chętnych zainteresowanych historią tego miasta. Mirosław Ganobis liczy, że film zaintereresuje także którąś z telewizji.

A Film powstał za pieniądze, które wyłożyli sami uczestnicy ekipy filmowej, ale jednocześnie podkreślają, że uzyskali pomoc (niematerialną) ze strony różnych instytucji - szczególnie Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu, władz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. rtm. Witolda Pileckiego, dyrekcji Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, Oświęcimskiego Centrum Kultury i restauracji „Skorpion”.

A Pokazom filmu towarzyszą dwie wystawy w Oświęcimskim Centrum Kultury.

Na jednej prezentowane będą zdjęcia autorstwa Sebastiana Smelkowskiego, który towarzyszył ekipie podczas kręcenia zdjęć. Na drugiej swoje rysunki z planu filmowego zaprezentuje Katarzyna Bernacik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska