Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Poszukiwani diabetolodzy

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Chorzy na cukrzycę muszą czekać nawet ponad pół roku, żeby dostać się do lekarza specjalisty. Najgorzej jest w przyszpitalnej poradni w Oświęcimiu, bo tam lekarka złożyła wypowiedzenie.

Jerzy Malik jest chory na cukrzycę i codziennie musi brać dwie dawki insuliny w zastrzykach. Za kilka dni miał wyznaczony termin u diabetologa w przyszpitalnej przychodni w Oświęcimiu. Nie będzie jej.

- Zadzwonili do mnie, że wizyta jest odwołana. Co ja mam zrobić, jak lekarstwa mi się skończą? - denerwuje się mężczyzna. Chciał też porozmawiać ze swoją panią doktor o tym, że źle się czuje. Przypuszcza, że ma niedobrze dobraną dawkę lekarstwa. Żaden diabetolog w Oświęcimiu nie przyjmie go szybko. Obecnie trzeba czekać ponad siedem miesięcy na wizytę.

- W ubiegłym roku do diabetologa czekało się miesiąc, dwa. Teraz kolejki bardzo się wydłużyły - przyznaje Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor oświęcimskiego szpitala.

Przyszpitalna poradnia diabetologiczna jest największą tego typu jednostką w regionie. Ma podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na 30 godzin tygodniowo. Jej przyszłość stoi pod znakiem zapytania.

- Pani doktor, która była filarem tej poradni, złożyła wypowiedzenie. Szukamy nowej osoby do pracy. Jest też pan doktor, ale on przyjmuje tylko kilka godzin w tygodniu - mówi Sabina Bigos-Jaworowska.

NFZ na razie nie zamierza rozwiązywać kontraktu ze szpitalem. Dyrektor poszukuje nowego lekarza, jednak chętnych do pracy nie ma.

Być może problem rozwiąże pracująca w szpitalu jedna z lekarek, która robi obecnie specjalizację. Jeśli otrzyma niezbędną zgodę, będzie mogła jeszcze przed jej uzyskaniem rozpocząć pracę.

- Na początku mogłaby pracować tylko kilka godzin w tygodniu, bo musi jeździć na zajęcia - dodaje dyrektor. To jednak i tak byłoby dużym krokiem naprzód, bo po odejściu dotychczasowej lekarki kolejki wydłużyły się także w innych poradniach. W Oświęcimiu jest jeszcze druga „Multimed”, która ma podpisany kontrakt z NFZ. We wrześniu ub.r. również tam pojawiły się problemy kadrowe.

- Wtedy pacjenci, którzy tam chodzili, zaczęli szturmować naszą poradnię. Teraz znów chcą tam wracać - podkreśla Sabina Bigos-Jaworowska.

Dziś chcąc się zapisać do diabetologa w „Multimedzie”, przyjdzie nam na wizytę czekać do 5 maja. To i tak lepiej niż np. w Wadowicach, gdzie czeka się sześć miesięcy. Pacjenci, którzy nie chcą tyle czekać, mogą zapisać się na wizytę do poradni m.in. w Kętach, Chrzanowie i Libiążu - po ok. dwa miesiące.

Zdaniem Sabiny Bigos-Jaworowskiej problemem jest to, że wszyscy chcą się zapisać na wizytę do specjalisty, a nie zawsze jest to konieczne.

- Wiele rzeczy można załatwić u lekarza rodzinnego. Jeśli ktoś ma ustalone dawki, on może wypisać receptę - dodaje.

Pacjenci w nagłych przypadkach nie zostaną bez pomocy. W odróżnieniu od poradni na oddziałach nie ma problemów z diabetologiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oświęcim. Poszukiwani diabetolodzy - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska