Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego nie można się stąd nigdzie dodzwonić?

Bogumił Storch
Bogumił Storch
W Jaszczurowej zasięgi nie ma lub jest on bardzo ograniczony
W Jaszczurowej zasięgi nie ma lub jest on bardzo ograniczony Bogumił Storch
W wielu wsiach powiatu wadowickiego telefony komórkowe nie działają, a stacjonarnych nie ma. Operatorzy nowe nadajniki stawiają latami, bo trafiają na opór urzędników, ale i mieszkańców.

Jaszczurowa, Kaczyna, Barwałd Średni, Rzyki, Tłuczań, Sułkowice, Targanice i niektóre części innych wsi nadal są białymi plamami na mapie powiatu wadowickiego, oznaczone jako obszar, w którym złapanie sygnału sieci komórkowej graniczy z cudem.

Jaszczurowa gm. Mucharz) położona jest w górzystych terenach, a znaczna część wsi znajduje się w otoczonej wzniesieniami dolinie. Duża część mieszkańców tej wsi nigdy nie miała tu możliwości korzystania z telefonu komórkowego. Od szkoły przy drodze powiatowej aż do końca wsi i przysiółków na wyświetlaczu nie pojawia się ani jedna „kreska” lub też zasięg jest bardzo słaby i nie można się skutecznie do nikogo dodzwonić.

W Barwałdzie Średnim koło Kalwarii Zebrzydowskiej brak sieci jest odczuwalny nie tylko dla mieszkańców, ale również przez przejeżdżających przez tę miejscowość drogą krajową nr 52. Jadąc od strony Wadowic, zasięg zanika już w Barwałdzie Dolnym, w pobliżu kościoła św. Erazma. Ta „biała plama” utrzymuje się aż do zjazdu na drogę powiatową w kierunku Stryszowa.

Podobne problemy mają mieszkańcy Rzyk, górskiej, turystycznej miejscowości położonej koło Andrychowa. Turystom nieraz trudno uwierzyć, że zasięg to tu nadal luksus.

Podobnie jest w sąsiednich w Sułkowicach Bolęcinie, Zagórniku i w Targanicach, gdzie zasięg podczas rozmowy telefonicznej jest bardzo słaby lub w ogóle go nie ma, nie mówiąc już o korzystaniu z Internetu w telefonie.

Miała zmienić to inwestycja jednego z operatorów sieci komórkowych - Orange, który postanowił wybudować w Rzykach nową wieżę telekomunikacyjną, na polu w okolicach cmentarza. Nadajnik miał obejmować swoim zasięgiem również okoliczne wsie, co rozwiązałoby problemy z zasięgiem.

Instalacja nadajnika najpierw się opóźniała przez kilka miesięcy, bo trzeba było czekać na zgodę starostwa powiatowego. Potem okazało się, że tej zgody nie będzie, bo urzędnicy wydali odmowną decyzję.

W uzasadnieniu napisano, że plan zagospodarowania przestrzennego na ten moment nie przewiduje budowy wieży telekomunikacyjnej w tym miejscu, czyli obok cmentarza. Pojawił się pomysł, by nadajnik postawić więc koło miejscowego kościoła, tak by nie kolidował z planem zagospodarowania.

- Na razie nic w tej sprawie nie ruszyło do przodu, a my tymczasem żyjemy z duszą na ramieniu, bo wiele przysiółków nie ma też dostępu do telefonów stacjonarnych. Gdy ktoś dostanie zawału albo wybuchnie pożar, to nie da rady szybko zadzwonić pod nr 112 - skarży się pan Mirosław z Rzyk.

Operatorzy sieci komórkowych otrzymują wiele skarg od mieszkańców powiatu wadowickiego na brak zasięgu, ale bezradnie rozkładają ręce.

W Rzykach ciągle chcą budować nadajnik, ale trwają procedury urzędowe, na których szybkość nie mają wpływu.

- Planowana data uruchomienia nadajnika w tym miejscu to koniec pierwszego kwartału 2018 roku i jest to data przybliżona - informuje pracownik sieci telefonii komórkowej.

Operatorom także zależy na większym zasięgu, bo to szansa na nowych klientów, ale problem mają, jak się już wiele razy okazywało, nie tylko z urzędowymi decyzjami.

W Radoczy część mieszkańców nie zgadzała się na to, by firma telekomunikacyjna wybudowała pod ich oknami ogromną, 50-metrową wieżę nadajnikową, która miała stanąć w najwyższym punkcie wsi, w sąsiedztwie ul. Widokowej. - Nie chcemy chorować, te przekaźniki emitują szkodliwe fale - tłumaczyli ludzie.

Sprawa spornej wieży trafiła w końcu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, do którego od pozytywnej dla operatora decyzji wojewody odwołali się mieszkańcy.

W końcu udało się postawić go w nieco innej lokalizacji, ale wszystko przeciągnęło całą inwestycję o dobrych kilka lat.

Na lepszym zasięgu sieci w małych przysiółkach i na wsiach powiatu wadowickiego zależy też ratownikom medycznym. Często wezwanie pomocy się opóźnia, bo w danej chwili w komórkach nie ma zasięgu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dlaczego nie można się stąd nigdzie dodzwonić? - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska