Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Niebezpiecznie na placu targowym. Policja musi zrobić tam porządek! [ZDJĘCIA]

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Artykuł, który ukazał się w „Gazecie Krakowskiej” 10 czerwca pod tytułem: „Chrzanów. Kupcy handlują na chodnikach, a klienci lawirują pomiędzy autami” wywołał prawdziwą burzę wśród handlarzy sprzedających na placu targowym przy ul. Szpitalnej.

Właściciel placu targowego, zaznacza, że to nie sprzedawcy z jego placu stwarzają niebezpieczeństwo, tylko ci, którym pobocza i chodniki wewnętrznej drogi gminnej udostępnia sąsiadujący market Tesco. Tak mówią handlarzezajmujący ten teren.

- Od przeszło roku podpinają się pod nasz dzień targowy i w każdy czwartek rozkładają stragany przy jezdni - grzmi właścieciel targu. Przyznaje, że policja czy pogotowie miałyby problem, by przedrzeć się przez ten odcinek.

- Może tutaj dojść do tragedii, bo ludzie lawirują między samochodami - ostrzega przedsiębiorca z Chrzanowa. Zaznacza, że kupcy, którzy handlują u niego na targu, robią to tylko na terenie placu i na chodniku przed ogrodzeniem, ale nie tym sąsiadującym z drogą.

Rzeczywiście, przed placem jest nawet tabliczka informująca o granicy handlu. Porządku pilnuje tam placowy, Tadeusz Antczak.

- Problem w tym, że nasi kupcy są myleni z tymi, którzy blokują skwerki i chodniki. My jednak od nich opłat nie pobieramy - zaznacza Antczak. Właściciel placu zwraca uwagę , że kupcy chcą być jak najbardziej na widoku, jak najbliżej klientów. - Dlatego bez pomocy policji ani ja, ani żaden inny zarządca terenu nie bylibyśmy w stanie ich przesunąć w głąb placu - dzieli się spostrzeżeniami. Dodaje, że w czwartki nawet właścicielka sklepu ogrodniczego przy ul. Szpitalnej rozbiera ogrodzenie i udostępia stoiska do handlu. W dni targowe przed południem kierowcy nie są w stanie przecisnąć się wąską gminną drogą prowadzącą od krajowej 79-tki koło II Liceum Ogólnokształcącego, Tesco, do ulicy Szpitalnej.

Nie sposób też znaleźć wolne miejsce postojowe. Samochody dostawcze zajmują nie tylko par-kingi, ale też obie strony jezdni, chodniki i zielone skwerki. I choć Jarosław Dwojak z chrzanowskiej komendy policji przekonuje, że dzielnicowi i patrole trzymają pieczę nad placem, pilnując porządku, według mieszkańców funkcjonariusze pojawiają się tam bardzo rzadko.

- Gdyby tak każdy kierowca, który parkuje auto w złym miejscu, dostał mandat, tak samo jak taranujący jezdnię handlarze, być może udałoby się opanować ten chaos - uważa Leszek Stolarz, mieszkaniec Chrzanowa.

Gmina Chrzanów problemu nie widzi, bo chodnik, na którym stoją kupcy, nie należy do niej. Urzędnicy uważają, że tematem powinna zająć się policja.

Także Tesco nie widzi problemu. - Na bieżąco współpracujemy z policją i zgodnie ze wskazaniami, na terenie należącym do naszej firmy zostały ustawione odpowiednie znaki informujące o obowiązującej strefie ruchu oraz zakazy handlu w okolicach pobliskiej szkoły - informują pracownicy biura prasowego Tesco w Krakowie.

- Z powodu zachodzących wcześniej nieporozumień miedzy kupcami, Tesco udostępniło pas zieleni, który pomógł rozwiązać konflikty o prawo do wystawiania swoich towarów - uważają. Tyle tylko, że problem przez to nie tylko nie zniknął, ale wręcz się nasilił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska