Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bukowno. Rodzice Tomusia drugi raz proszą o wsparcie

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
Trzymiesięczny Tomek wymaga kolejnej poważnej operacji serca. Raz już udało się rodzinie zebrać pieniądze na leczenie noworodka.

Tomuś Kubik z Bukowna mimo iż ma dopiero trzy miesiące cały czas musi walczyć o zdrowie. Urodził się z poważną wadą serca polegająca na niewykształceniu jednej komory serca i wymaga kilku poważnych operacji.

Pierwszy zabieg maluch przeszedł jak miał tydzień. - Trzy tygodnie przed porodem musiałam już być w niemieckiej klinice w Munster, gdzie operuje polski lekarz Edward Malec - wspomina Karolina Kubik, mama chłopca. - Widok po operacji był straszny. Tomuś miał mnóstwo rurek i kabli przymocowanych do ciałka. Bardzo to przeżyłam - mówi kobieta.

Pieniądze na leczenie rodzina zbierała jeszcze jak pani Karolina była w ciąży. Mieli na to tylko miesiąc. Udało się zdobyć całą kwotę - 350 tys. zł, mimo iż początkowo przyszła mama niezbyt wierzyła w powodzenie zbiórki. - Ludzie, którzy nam pomogli, sprawili, że mój synek żyje, że mogę wziąć go na ręce, przytulić, że mogę przedstawić go światu. Jestem wszystkim bardzo wdzięczna - cieszy się kobieta. - Kiedy Tomek przyszedł na świat, to był najszczęśliwszy moment w moim życiu.

Teraz rodzina po raz kolejny liczy na pomoc. Na listopad został bowiem wyznaczona wstępny termin drugiej operacji. Tym razem jej koszt to 150 tys. zł. Potem w wieku dwóch lat konieczna będzie trzecia operacja. - Życie z jedną komorą to jak podróż na autopilocie. Niby wszystko jest dobrze, ale w każdej chwili może się coś złego wydarzyć. Cały czas trzeba być czujnym - nie ukrywa pania Karolina. Stara się jednak myśleć pozytywnie, tym bardziej, że opieka na dziećmi (Tomuś ma brata Leosia, który w październiku skończy dwa lata) pochłania ją teraz w 100 procentach. Młodszy syn trochę daje mamie w kość. Jest czasem płaczliwy i marudny.

- Między synami zaczyna się zawiązywać więź - cieszy się mama. - Tomuś już się uśmiecha, patrzy na starszego brata. Leoś nie był zazdrosny. Wręcz przeciwnie, chce się nim opiekować. Zaczyna mówić pojedyncze słowa, a już umie całe wyrażenie: „mój brat Tom”. Jak Tomuś płacze, a ja np. myje naczynia, Leoś przybiega i ciągnie mnie ze sobą, żebym uspokoiła jego brata - opowiada Karolina Kubik.

Jak pomóc?
Tomusiowi można pomóc dokonując wpłaty na rachunek Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem „Tomasz Kubik”. Akcja zbierania pieniędzy trwa też na portalu: Siepomaga.pl/sercetomka2. Można wysyłać Smsy pod numer 72365 o treści:S6748. Koszt 2,46 brutto (w tym VAT). Losy chłopca można śledzić na fanpage na Facebooku: Wyjątkowe Serduszko Tomusia.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 16. "Buc"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska