Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymiana pieców i kotłów gwałtownie wyhamowała

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
Miasto dopłaca do likwidacji palenisk, ale mniej. Liczba składanych wniosków spadła więc znacząco. W grudniu złożono ich rekordową liczbę - blisko 2300. W styczniu tylko 35. A smog ciągle atakuje

W Krakowie znów mamy wielki smog. Wczoraj dla pyłu PM10 normy przekroczone były o 800 procent, a dla pyłu PM2.5 nawet 1300 procent! Dziś, już po raz 11 w styczniu, wprowadzono bezpłatną komunikację miejską dla osób z dowodem rejestracyjnym. Tymczasem wraz z początkiem roku drastycznie spadła liczba wniosków o dotację na wymianę palenisk węglowych, które głównie przyczyniają się do powstawania smogu. Powód? Zmniejszenie możliwości uzyskania dotacji miejskiej ze 100 do 80 proc. kosztów wymiany pieca.

Tylko 35 wniosków

Taką zmianę miasto zapowiadało od dawna. Maksymalnie 80-procentowa dopłata miała już obowiązywać w 2016 roku, ale okres pełnego dofinansowania wydłużono o rok. Dodatkowo w ostatnim tygodniu grudnia można było składać „niepełne” wnioski, byle tylko spełnić wymogi do otrzymania dotacji 100 proc. kosztów wymiany. W ten sposób tylko w samym grudniu złożono ich blisko 2300, a w całym minionym roku ponad 7300. W 2017 r., do wczoraj, wniosków złożono… 35.

_________________________________________________________________________________


_________________________________________________________________________________

- Ta liczba jest następstwem rekordowej liczby wniosków złożonych w grudniu 2016 r., takiej samej jak w całym 2015 roku - zaznacza Jan Machowski z biura prasowego magistratu. Urzędnicy przekonują jednak, że zainteresowanie krakowian wymianą palenisk węglowych nie spadło. - Liczba mieszkańców odwiedzających oraz dzwoniących na punkty informacyjne utrzymuje się na wysokim poziomie. W styczniu mieliśmy ponad 600 zapytań - mówi Jan Machowski.

16 tys. pieców do wymiany

W 2016 roku w ramach Programu Ograniczania Niskiej Emisji zlikwidowano 4200 pieców i kotłów. Wykorzystano na to 63 mln zł. Udzielono także 770 dotacji (na 16,5 mln zł) na wymiany, które będą prowadzone w 2017 roku, co odpowiada likwidacji ok. 1200 palenisk. Średnia kwota dotacji w 2016 roku wyniosła ponad 21 tys. zł.

Kraków. Smog nad Prądnikiem Czerwonym [ZDJĘCIA]

Według danych z miejskiego Wydziału Kształtowania Środowiska na początku stycznia w Krakowie pozostawało ok. 16 tys. palenisk węglowych. Wydział obecnie rozpatruje ponad 5 tys. wniosków o udzielenie dotacji, które dotyczą likwidacji blisko 8 tys. pieców. Jest więc szansa, że na koniec roku 2017 w Krakowie pozostanie ok. 8 tys. palenisk. Zakładając, że wszystkie wnioski będą prawidłowe, a urzędnicy dotacje będą przyznawać szybko. Z czym wielokrotnie były problemy.

A już od 1 września 2019 roku w mieście będzie obowiązywał całkowity zakaz palenia drewnem i węglem. Oznacza to, że w ciągu niecałych dwóch lat musimy się pozbyć pozostałych palenisk. A przy obecnym tempie składania wniosków będzie o to szalenie trudno. Po 1 września 2019 palenie węglem będzie prawnie zabronione. Nikt jednak nie mówi o karaniu za łamanie tych przepisów, co mogłoby motywować do wymiany. Urzędnicy liczą, że mieszkańcy zdążą zlikwidować paleniska.

Wróci 100 proc. dotacji?

Dotacja 100 proc. kosztów wymiany paleniska była niewątpliwie zachętą. Teraz to 80 proc., a od 2018 r. będzie to 60 proc. Jeśli ktoś do tej pory nie wymienił pieca, to niższa dopłata na pewno go nie przekona.

Co gorsze, przez dwa lata w Krakowie będzie można palić najgorszym rodzajem węgla, flotem i mułami. Co prawda sejmik wojewódzki przyjął niedawno uchwałę antysmogową dla Małopolski, która zakazuje stosowania takich paliw od lipca 2017 r., ale nie dotyczy to Krakowa. Ten ma swoją uchwałę.
g]11679900[/g]
- Mogą być takie przypadki, że ktoś będzie palił węglem najgorszego rodzaju. To pewne przeoczenie w tej uchwale, ale nie niszczy jej pozytywnego aspektu. Udział smogu w Krakowie z gmin ościennych jest znaczny i jego ograniczeniu ona służy - uważa radny miejski Dominik Jaśkowiec (PO). Opowiada się natomiast za przywróceniem stawki 100-procentowej dotacji.

- To by dało możliwość wymiany wszystkich palenisk. Teraz mieszkańcy mogą zwlekać i czekać na jakieś rozstrzygnięcia. Zajmiemy się tą sprawą po feriach - deklaruje Jaśkowiec. Urzędnicy póki co trzymają się obecnej wysokości dotacji.

- Reguły nie są jednak ustanowione na sztywno. Poza tym i tak decydują o tym radni - mówi Jan Machowski.

Zdaniem radnego Michała Drewnickiego (PiS) zwlekający z wymianą palenisk to często osoby biedne, które nie stać na grzanie gazem czy prądem, nawet pomimo działania programów osłonowych, dofinansowania do opłat.

- Być może potrzebny jest jakiś kolejny program. Bo ci ludzie często chcą wymienić piec, ale ich na to nie stać. W przyszłym roku może być bardzo duże zamieszanie z wymianą pieców - prorokuje radny Drewnicki.

Uważa, że decyzję o utrzymaniu 100-procentowego dofinansowania trzeba było podjąć przed końcem 2016 roku.

- Teraz byłoby to nie w porządku wobec osób, które złożyły już wnioski, bo nie wiadomo, czy miasto wypłaciłoby różnicę. Lepiej pomyślmy nad utrzymaniem 80-procentowej dopłaty w 2018 - zaznacza Drewnicki.

WIDEO: Smog w Krakowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wymiana pieców i kotłów gwałtownie wyhamowała - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska