Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel chce sprzedać Las Borkowski. Ale urząd nie ma pieniędzy

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Wycięte drzewa w Lesie Borkowskim
Wycięte drzewa w Lesie Borkowskim Fot. archiwum
Miasto może ratować drzewa przed wycinką poprzez wykup zielonych terenów. Na przykład Lasu Borkowskiego. Magistrat nie planuje jednak transakcji. Z inicjatywą jego ratowania wystąpił za to Łukasz Gibała.

Tydzień temu pisaliśmy o wycince drzew w rejonie Lasu Borkowskiego. To kolejny efekt tzw. lex Szyszko. Na razie usunięto drzewa z jednego hektara, ale taki los może spotkać nawet cały 15-hektarowy las! Rośnie on na prywatnym terenie rodziny Ziobrowskich, która ma prawo do wycinki. Rozwiązaniem mógłby być wykup przez władze miasta. Te jednak się nie kwapią, chociaż właściciel chciał się porozumieć.

- Nie chodziło o wielkie pieniądze (ok. 10 mln zł za 15 ha) ani natychmiastową sprzedaż. Byłem gotów czekać, a płatność rozłożyć na wiele lat. Ale miasto nie potrafiło się nawet określić, czy jest zainteresowane wykupem - mówi Wojciech Ziobrowski. Przypomnijmy, że rok temu Kraków wykupił Zakrzówek. Za 27 ha, gdzie spora część to woda, zapłacono 26 mln zł.

Ostatnie pismo w sprawie wykupu lasu trafiło do miasta w grudniu. Urzędnicy dali sobie pół roku na jego rozpatrzenie. Tłumaczą, że muszą sprawdzić, czy są przesłanki do transakcji, czyli realizacja celu publicznego. Przepisy prawa wskazują, że takim jest chociażby ochrona siedlisk przyrody lub zapewnianie dostępu do parków.

Urzędnicy przyznają, że w latach ubiegłych były prowadzone rozmowy z właścicielami lasu, ale do wykupu nie doszło. Powód? Brak pieniędzy.

- W chwili obecnej w Wydziale Skarbu Miasta nie toczy się postępowanie w sprawie wykupu - przyznaje Jan Machowski z biura prasowego magistratu.

O wykup lasu chce zabiegać dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.

- Potrzebujemy zalesiać Kraków, a tu jest gotowy produkt. W ciągu 2-3 lat powinien stać się miejskim terenem leśnym - mówi dyr. Piotr Kempf.

Kraków. Wycinek jest tyle, że miastu ciężko je liczyć

ZZM może jednak tylko wnioskować o wykupy pod zieleń. Ale po wprowadzeniu „lex Szyszko” jest to tym bardziej pilne. Problem w tym, że obszarów do przejęcia jest sporo. To m.in. rejon Parku Duchackiego, Staw Płaszowski, który musi być zrewitalizowany, a w połowie jest na gruntach prywatnych, czy Młynówka Królewska.

- Las Borkowski po wykupieniu zostałby formalnie uznany za teren leśny. Obecnie bowiem nie jest takim i nie obowiązuje tam zakaz wycinki - podkreśla Piotr Kempf.

Czy znajdą się pieniądze na przejęcie prywatnego terenu, zależy również od radnych, którzy decydują o przyjęciu budżetu miasta i wydatkach na wykupy gruntów.

- Przejęcie tego lasu jest konieczne. Będą chciał, aby w kolejnym budżecie były osobno środki na wykupy pod zieleń. Teraz są w jednej puli i większość idzie na grunty pod drogi i inwestycje - mówi radny Dominik Jaśkowiec (PO).

O wykup Lasu Borkowskiego zabiega też Łukasz Gibała i stowarzyszenie Logiczna Alternatywa. Od dzisiaj zbierają podpisy pod petycją do prezydenta miasta. Dostępna jest tutaj http://ocalmylas.pl/.

Panoramy Krakowa z lat 20. i 30. ubiegłego stulecia [ARCHIWA...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska