Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiśniowy Sad: fuszerka, nie remont?

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Inwestycje. Radni z Nowej Huty uważają, że firmy wykonujące modernizację parku przy os. Kolorowym, za fatalnie prowadzone prace, które ciągle trzeba poprawiać, powinni zapłacić surową karę. Mieszkańcy okolicznych osiedli mówią zaś, że sprawa remontu nadaje się do prokuratury.

- Remont parku Wiśniowy Sad to wielka fuszerka za nasze pieniądze - denerwują się mieszkańcy sąsiadujących z parkiem osiedli. Są wściekli, bo niewielki, niespełna trzy hektarowy teren zielony wygląda gorzej niż przed remontem. A poszły na niego duże pieniądze: tylko pierwszy etap prac kosztował ponad 700 tys. zł. Modernizacja parku między osiedlem Spółdzielczym, a Kolorowym zaczęła się już...we wrześniu 2014 r. jako jedna z rekompensat za budowę spalarni.

Nowe alejki już do wymiany

Remont podzielony był na dwa etapy. Wykonawca pierwszego - firma „Gaczorek sp. z o.o” - miał m.in. wybrukować nowe alejki. - Ich wykonanie jest tragiczne. Już teraz, zaledwie po trzech latach kostka brukowa wygląda gorzej niż poprzednie płytki, które przetrwały blisko 60 lat - złości się Krzysztof Opozda, mieszkaniec os. Kolorowego. Sam też pracuje w branży budowlanej i twierdzi, że przy budowie alejek zastosowano złe podłoże, a prace wykonano niezgodnie z technologią.

Mimo że mieszkańcy, radni dzielnicy XVIII Nowa Huta, a nawet Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu prosili o poprawki firma tylko... posypała alejki piaskiem, a krzywa i źle wykonana nawierzchnia została. Potem ZIKiT zdecydował, że spartaczoną pracę firma wykona, kiedy do parku wkroczy wykonawca drugiego etapu - przedsiębiorstwo „Sko-Bud”.

Prace miały iść równolegle, ale tak się nie stało. Rok temu ZIKiT tłumaczył, że dwukrotnie urzędnicy nakazywali firmie „Gaczorek” wykonanie poprawek. Żadnego z tych nakazów jednak nie zrealizowała. Choć wykonane prace obejmuje 60-miesięczna gwarancja ZIKiT nie potrafił wyegzekwować naprawy skandalicznych usterek. Urzędnicy zastanawiali się nawet nad zleceniem tego innej firmie i obarczeniem kosztami wykonawcy.

Ostatecznie ustalono, że poprawki jednak zrobi wykonawca, ale po zakończeniu II etapu. - W ramach prac gwarancyjnych ściągniemy kostkę brukową, wyprofilujemy podsypkę i położymy nawierzchnię jeszcze raz - wyjaśnia Filip Gaczorek z firmy „Gaczorek Sp.z.o.o.”. Podkreśla, że chce by naprawa była skuteczna, dlatego zostanie wykonana gdy druga firma wyjedzie z parku swoim sprzętem i nie będzie już jeździć po alejkach.

Z deszczu pod rynnę

Mieszkańcy i radni „osiemnastki” myśleli, że problemy z parkiem Wiśniowy Sad się skończyły na pierwszym etapie. Tymczasem okazało się, że i II etap prac pozostawia wiele do życzenia. Jego wykonawca - firma Sko-Bud miała m.in. zamontować urządzenia zabawowe i nowe oświetlenie parku. Prace, które rozpoczęły się na przełomie sierpnia i września 2015 r. miały tym razem pójść sprawnie. Choć oficjalnie w umowie termin ich zakończenia to październik 2017 ZIKiT już w grudniu 2015 r. obiecywał, że wszystko będzie gotowe w połowie 2016 r. Potem, że na przełomie 2016/2017 r., a na początku tego roku, że do końca czerwca.

Tymczasem końca prac nie widać. Radni „osiemnastki” maja dość postępującej w ślimaczym tempie modernizacji. - Żadne prace, które obecnie trwają w parku nie są wykonywane tak, jak być powinny. „Wiśniowy Sad” wygląda dramatycznie - mówi w ostrych słowach Stanisław Moryc przewodniczący dzielnicy XVIII. Podkreśla, że urządzenia zabawowe są źle zamontowane, bez powierzchni bezpiecznych wokół, które minimalizują skutki upadku.

A przecież park nie jest zamknięty, a na niezabezpieczonych urzadzeniach może dojść do wypadku. Mimo próśb przewodniczącego po pół roku firma nie wykonała też przedeptu i rozjeździła też alejki wykonane przez pierwszą firmę. - Nie widzimy dobrej woli ze strony wykonawcy, by ta inwestycja była dobrze wykonana - mówi Stanisław Moryc. Taka wola była m.in. przy remoncie parku Ratuszowego, gdzie prace zakończył się po roku i nikt nie ma do nich zastrzeżeń.

Kara, albo prokuratura

Dziesiątki spotkań, pism i wniosków nie przyniosły żadnych rezultatów. Radni uważają, że wykonawcy są niewiarygodni, dlatego ZIKiT za tak rażące zaniedbania powinien nałożyć na nich wysokie kary.

Jeśli nie dojdzie do porozumienia podczas spotkania z wykonawcą i projektantem, które zaplanowano na jutro, radni zapowiadają, że nie zawahają się interweniować u wyższych instancji. Z kolei mieszkańcy coraz głośniej mówią o tym, że sprawa fatalnego wykonania parku za pieniądze podatników powinna znaleźć finał w prokuraturze i noszą się z zamiarem złożenia zawiadomienia.

Tymczasem Jacek Skoczeń, szef firmy „Sko-Bud” uważa, że zastrzeżenia mieszkańców i radnych to drobnostki „kosmetyczne”, które po ustaleniu z nimi i projektantem wykona w terminie zawartym w umowie. - Myślę jednak, że uda nam się skończyć prace wcześniej - do końca sierpnia. Tylko nasadzenia przeniesiemy na jesień, by nie robić tego w upale - tłumaczy Jacek Skoczeń.

ZIKiT twierdzi, że nie ma mowy o opóźnieniach, choć urzędnicy owszem prosili o wcześniejsze zakończenie prac. - Wszystko co ma być poprawione zostanie wykonane. Rozwiążemy ten problem ostatecznie - zapewnia Michał Pyclik z ZIKiT. Podkreśla, że kłopotów w ogóle by nie było, gdyby etapy modernizacji były wpisane do budżetu miasta w odwrotnej kolejności. Wtedy nie zniszczonoby alejek podczas prac w II etapie inwestycji.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 11

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wiśniowy Sad: fuszerka, nie remont? - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska