Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór i impas w Bieńczycach

Piotr Ogórek
Mieszkańcy Bieńczyc nie chcą stacji benzynowej. Domagają się za to ogródka jordanowskiego. Na  razie możliwe są jednak dwie opcje - albo powstanie stacja i ogródek, albo żadna z tych inwestycji
Mieszkańcy Bieńczyc nie chcą stacji benzynowej. Domagają się za to ogródka jordanowskiego. Na razie możliwe są jednak dwie opcje - albo powstanie stacja i ogródek, albo żadna z tych inwestycji Grafika: google/Bogdan Nowak
Mieszkańcy dzielnicy chcą terenu zielonego, ale urzędnicy proponują im parking wielopoziomowy. To najbardziej zagęszczona dzielnica Krakowa. Nie ma zieleni, a wciska się tam stacja benzynowa

Ważą się losy planu zagospodarowania „Bieńczyce-szpital” dla terenu znajdującego się w obrębie ulic Okulickiego, Mikołajczyka, Obrońców Krzyża, Fatimskiej. Mieszkańcy chcą, aby w rejonie pętli Bieńczyce powstał teren zielony z placem zabaw. Tymczasem urzędnicy zaplanowali tam parking wielopoziomowy.

Stacja kontra plac zabaw
Wolę mieszkańców chcą uwzględnić radni miejscy, którzy uchwalą ostateczną wersję planu. Część z nich przychyla się do koncepcji placu zabaw. To jednak wydłuży prace nad dokumentem co najmniej o trzy miesiące. A to oznacza ryzyko uprawomocnienia się pozwolenia na budowę dla stacji benzynowej w rejonie Okulickiego i Fatimskiej, której mieszkańcy nie chcą.

Urzędnicy postawili, więc radnych między młotem, a kowadłem. Jeśli plan przyjmą w wersji przygotowanej przez urzędników, to stacja benzynowa nie powstanie. Ale nie będzie również placu zabaw. Natomiast jeśli opowiedzą się za wpisaniem placu do planu, to niemal pewne jest, że stacja wyrośnie pod oknami mieszkańców.

Ruczaj w pigułce

Bieńczyce są najmniejszą dzielnicą Krakowa, a zarazem najbardziej zagęszczoną. Według danych z końca 2014 roku na jednym kilometrze kwadratowym mieszka tam aż 11525 osób! Drugie pod względem zagęszczenia Mistrzejowice mają ponad 2 tys. mniej mieszkańców na jednym kilometrze kwadratowym. Dla porównania Stare Miasto ma raptem 6382 mieszkańców na kilometrze kwadratowym.

- To taki Ruczaj w pigułce, gdzie również postępuje chaotyczna zabudowa blokami - mówi Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta.

Dlatego uchwalenie planu miejscowego dla Bieńczyc jest ważne. W ten sposób powstrzyma się niekontrolowane dogęszczanie dzielnicy budynkami. Przykładem chaotycznego rozrostu jest osiedle naprzeciwko szpitala Rydygiera. Bloki stoją bardzo blisko siebie, jest nie wiele przestrzeni, brakuje miejsc postojowych oraz terenów zielonych.

- W okolicy nie ma żadnego ogólnodostępnego placu zabaw. Nie ma gdzie wyjść z dzieckiem na spacer - żali się pani Katarzyna Cyprys, mieszkanka osiedla potocznie zwanego Złote Orły.

Bezskuteczne apele

- Urzędnicy zupełnie się z nami nie liczą. Już w poprzedniej kadencji apelowaliśmy o ogródek jordanowski w tym obszarze. A teraz w jedynym miejscu, gdzie mógłby on powstać, proponuje się nam parking - zauważa Andrzej Buczkowski, przewodniczący rady dzielnicy Bieńczyce.

Teren blisko pętli jest bowiem jedynym gminnym w tym rejonie. Reszta należy do wspólnot lub spółdzielni mieszkaniowych. Tylko tu może inwestować rada dzielnicy.

- Owszem, potrzebujemy miejsc parkingowych, ale od lat postulowaliśmy, aby parking powstał po drugiej stronie ulicy Łopackiego, przy przychodni zdrowia. Urzędnicy za nic mają nasze zdanie - wzdycha Buczkowski. Magistrat nie zgadzają się jednak na plac zabaw przy pętli. Twierdzi, że to zbyt niebezpieczne.

- To tereny komunikacyjne. Lokalizowanie tutaj placu zabaw nie wydaje nam się właściwe - uważa Bożena Kaczmarska-Michniak, dyrektorka Biura Planowania Przestrzennego. Podczas środowej sesji rady miasta, przedstawiała radnym założenia planu. Przyznała wtedy, że Bieńczyce mają deficyt miejsc parkingowych, stąd propozycja dla parkingu wielopoziomowego przy pętli.

Podczas dyskusji na sesji wzburzeni byli radni PiS. Andrzej Mazur mówił, że osiedle na przeciwko szpitala Rydygiera to „nieporozumienie”. - Tam nie ma jak chodzić, nie ma chodników. Bloki stoją tuż koło siebie. Ludzie zaglądają sobie w okna. Nie ma żadnej zieleni - grzmiał radny.

Teraz radni zastanawiają się, czy nie zmienić planu. Rozważają wykreślenie parkingu i wpisanie przeznaczenie terenu pod zieleń. To jednak wydłuży prace nad planem, przed czym przestrzega Bożena Kaczmarska-Michniak, bo otwiera to drogę do budowy stacji benzynowej. A to zwiększenie ruchu pojazdów, uciążliwe zapachy i spaliny. To urzędnicy wydali pozwolenie na jej postawienie. Tylko z powodu braków formalnych, nie jest ono jeszcze prawomocne. Jeśli plan dla Bieńczyc zostanie uchwalony w bieżącej postaci, jeszcze w październiku, to stacja nie powstanie. W przeciwnym wypadku pozwolenie dla niej zapewne się uprawomocni.

Radni pomogą?

- Sytuacja jest trudna. Zastanawiamy się co zrobić. Skłaniamy się do przegłosowania planu w zaproponowanej wersji, tak aby zablokować budowę stacji - mówi Grzegorz Stawowy (PO), szef komisji planowania przestrzennego. - Natomiast ogródek jordanowski można w przyszłości dodać mniejszym, punktowym planem miejscowym - zaznacza.

- Szukamy rozwiązania szybkiego i efektywnego - mówi z kolei Włodzimierz Pietrus. Jeszcze w środę był skłonny, żeby plan zmienić i dopuścić budowę ogródka jordanowskiego. Teraz ma inny pomysł.

- Myślimy żeby plan uchwalić taki jaki jest, a później wojewoda uchyliłby ten fragment, gdzie miałby powstać ogródek. Tylko trzeba znaleźć podstawę prawną, powód - mówi Pietrus.

Czas na składanie poprawek do planu radni mają do czwartku. Drugie czytanie w przyszłą środę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska