Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. ZIKiT zawłaszcza tereny spółdzielni. I wyznacza na nich płatne parkingi

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Miejsca, za które płaci spółdzielnia, po zmianach ZIKiT są teraz ogólnodostępne
Miejsca, za które płaci spółdzielnia, po zmianach ZIKiT są teraz ogólnodostępne Fot. Anna Kaczmarz
Urzędnicy nie potrafią nawet uczyć się na własnych błędach. Nie pierwszy raz ustawiają nowe znaki tam, gdzie nie powinni.
">

Pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu tak rozpędzili się z poszerzaniem i reorganizacją Strefy Płatnego Parkowania, że wyznaczyli ją w Podgórzu na terenie... należącym do spółdzielni mieszkaniowej. A kontrolerzy strefy zaczęli wystawiać kary mieszkańcom, którzy pod swoim blokiem zaparkowali samochody.

- To kuriozalna sytuacja. Płacimy za użytkowanie wieczyste terenu, więc mamy prawo na własnym parkingu zostawiać auta bez dodatkowych opłat. Tymczasem kilka dni temu za szybą swojego samochodu znalazłam wezwanie do zapłaty kary w wysokości 50 zł - mówi Ewa Piątek z bloku przy ul. Krasickiego 36. - Niedługo dojdzie do takiego absurdu, że urzędnicy zaczną wyznaczać strefę płatnego parkowania właścicielom domów na ich ogródkach.

Kontrowersje dotyczą bloków z lat 60., właśnie przy ul. Krasickiego w Podgórzu. Mieszkają w nich głównie emeryci. Chodzi o miejsca prostopadłe do ulicy. W całej dzielnicy, na większości dróg już od kilku lat obowiązuje Strefa Płatnego Parkowania (SPP). W ostatnich tygodniach, urzędnicy ZIKiT, zmuszeni przez wojewodę do pozostawienia większej przestrzeni dla pieszych na chodnikach, zaczęli reorganizować strefę. I zmieniać rozkład płatnych miejsc parkingowych. - Bez informowania nas, ZIKiT usunął nasze oznakowanie na parkingach przy blokach i ustawił swoje, nowe oznakowanie, wyznaczając na naszym terenie Strefę Płatnego Parkowania - mówi Judyta Pyzik, prezes Związkowej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Już 9 listopada wysłaliśmy pismo do urzędników, informując ich, że nie mieli do tego prawa. Do dziś nam nic nie odpowiedzieli, a co gorsze, do takiej kuriozalnej sytuacji doprowadzają już kolejny raz - dodaje Judyta Pyzik.

I wylicza, że po raz pierwszy urzędnicy bezprawnie „weszli” na teren spółdzielni w 2014 roku. Wtedy pracownicy ZIKiT przyznali się do błędu. Tłumaczyli, że znaki D-18 wyznaczające miejsca postojowe zostały ustawione „wskutek błędnej inwentaryzacji gruntów”. Ale nie uczyli się na swoich błędach. Sytuacja powtórzyła się wiosną 2016 roku.

- Mamy listopad 2017 roku i robią trzeci raz to samo! Tam już nikt nad tym nie panuje - mówi Judyta Pyzik. Co gorsze, cierpią na tym zwykli mieszkańcy. - Złożyłam wczoraj odwołanie od nałożonej kary. To samo zapewne zrobią moi sąsiedzi, bo karę za zaparkowanie auta przed blokiem bez wniesienia opłaty w parkomacie dostałam nie tylko ja, ale wielu moich sąsiadów - mówi Ewa Piątek.

Mieszkańców bloków przy ul. Krasickiego bulwersuje również to, że wskutek kuriozalnych działań urzędników, teraz kierowcy z innych części Krakowa traktują ich parking jako ogólnodostępny. - Wszystko przez te nowe znaki, które samowolnie ustawili urzędnicy. My, jako mieszkańcy, mamy wydawane przez spółdzielnię specjalne identyfikatory. Tylko osoby, które je posiadają, mają prawo zostawiać auta na tych parkingach - dodaje Ewa Piątek. Tym bardziej, że mieszkańcy za miejsca postojowe płacą od lat, w ramach opłaty za użytkowanie wieczyste tych terenów.

We wtorek wysłaliśmy do ZIKiT pytania, dlaczego wyznaczyli płatne parkingi na terenie należącym do spółdzielni. Po dwóch dniach, w czwartek rano otrzymaliśmy odpowiedź, że... czekają na opinię swojego Wydziału geodezji i ewidencji dróg. - Według nas parkingi przy wspomnianych blokach są częścią tzw. „pasa drogowego” i nawet jeśli leżą na terenie spółdzielni, to możemy tam wyznaczyć SPP, bo za pas drogowy my odpowiadamy. Ale to nasza opinia, spółdzielnia ma inną, dlatego chcemy, by właśnie Wydział geodezji i ewidencji dróg rozwiał ostatecznie wątpliwości - mówi Michał Pyclik z biura prasowego ZIKiT.

Takie argumenty potwierdzają jednak tylko pogląd prezes Judyty Pyzik, że urzędnicy nie panują nad sytuacją. Bo przecież „wątpliwości” powinni rozwiać, zanim zdecydowali się „poszerzyć” strefę płatnego parkowania. A nie dopiero po fakcie.

- Będę w tej sprawie interweniował w ZIKiT i liczę, że jak najszybciej urzędnicy wycofają się ze swoich decyzji - mówi Jacek Bednarz, przewodniczący Rady Dzielnicy XIII Podgórze.

To jednak nie jedyny problem spółdzielni. Przez działkę, na której stoją bloki, przechodzi chodnik, łączący ulicę Krasickiego z ul. Marii Konopnickiej. Korzystają z niego nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale również inne osoby przyjeżdżające do Podgórza. Władze spółdzielni chciały więc, żeby ZIKiT przejął odpowiedzialność za deptak.

- Chodzi o to, żeby nasi mieszkańcy nie musieli płacić za dzierżawę tego terenu, na którym znajduje się chodnik, skoro korzystają z niego wszyscy krakowianie. Moglibyśmy oczywiście odgrodzić deptak i nie wpuszczać na niego „obcych”, ale nie chcemy tego robić - mówi Pyzik.

ZIKiT był początkowo zainteresowany propozycją spółdzielni, ale od roku nic się w tej sprawie nie ruszyło.

- Problem jest taki, że rozmawia się z jednym działem ZIKiT, a potem inny dział zupełnie nic o tym nie wie - podsumowuje Judyta Pyzik.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska