Kraków. Zakrzówek jest już miasta, ale płatny dla mieszkańców

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banaś
Bartosz Dybała

Kraków. Zakrzówek jest już miasta, ale płatny dla mieszkańców

Bartosz Dybała

Mimo, że teren Zakrzówka od blisko roku należy do miasta, mieszkańcy nadal muszą płacić za wstęp. Zanim powstanie tam park, nie masz szans na darmowe pływanie. Ale ceny mogą być niższe.

Blisko rok temu miasto odkupiło za prawie 27 mln zł od portugalskiej firmy Kraków City Park teren rozlewiska na Zakrzówku. Od momentu podpisania umowy urzędnicy nie postarali się o to, aby choć częściowo był dostępny, za darmo dla mieszkańców. Zbliża się sezon, robi się coraz cieplej, w związku z czym okolica już przyciąga pierwszych miłośników spacerów nad niebezpiecznymi klifami. A niedługo będą tu wdzierać się plażowicze. Skacząc przed metalowy płot, robiąc dziury w ogrodzeniu. Jak to robią od wielu lat.

By wejść legalnie i bezpiecznie nad zalew trzeba płacić, gdyż teren od miasta dzierżawi firma Kraken, która pobiera opłaty (10 zł od osoby dorosłej). Nie dziwi więc to, że część mieszkańców forsuje ogrodzenia, żeby uniknąć płacenia pieniędzy. Jeżeli komuś coś się stanie, to na pracowników prywatnej firmy spadnie odpowiedzialność. To oni pilnują bezpieczeństwa. Gmina też powinna czuć odpowiedzialność.

Tymczasem z końcem tego miesiąca miasto dopiero zamierza ogłosić przetarg na opracowanie projektu budowlanego dla zwycięskiej koncepcji zagospodarowania Zakrzówka (chodzi o konkurs architektoniczny rozstrzygnięty w 2016 roku).

Radni i mieszkańcy apelują, aby zanim powstanie park i kąpielisko (urzędnicy obiecują, że będzie to gotowe dopiero latem 2018) stworzono tymczasowe rozwiązania, które mogłyby pozwolić bezpiecznie korzystać z zalewu. Chodzi o tymczasowe, ale bardziej bezpieczne zejście z klifów, wyznaczenie miejsc do kąpieli, zatrudnienie ratowników. Miasto dysponujące budżetem 4 mld zł, które wydało 27 mln zł na zakup terenu, nie pomyślało jednak o takiej, stosunkowo taniej inwestycji.

Bezpłatne kąpielisko?

Mieszkańcy są oburzeni. - Zamiast zorganizować tu miejskie, darmowe kąpielisko, co znacznie ograniczyłoby kąpiel w niedozwolonych miejscach, mamy płatny wstęp, a teren uzyskał dodatkowe, solidne okratowanie - zauważa Piotr Malczyk, jeden z mieszkańców. - Jeśli władzom miasta wydaje się, że w ten sposób ograniczą darmowy dostęp do zbiornika, to się mylą, bo już w nowych siatkach pojawiło się wiele nowych dziur.

Podobnego zdania jest Paweł Bystrowski, radny dzielnicy Dębniki. - Po uzyskaniu prawa własności przez miasto do całego terenu, nie powinno być miejsc, do których można wejść tylko za opłatą - twierdzi Bystrowski. Zauważa, że obecnie jedyny, bezpieczny obszar z dostępem do wody, to teren działalności klubu nurkowego (Kraken).

- To miejsce już teraz powinno być bezpłatnie udostępnione dla wszystkich mieszkańców, np. w stałych porach dnia, tak aby pogodzić interesy nurków i wszystkich pozostałych krakowian, do których należy to miejsce - dodaje Bystrowski.

Chcą obniżyć stawki

Teren, jaki wykupiło miasto, to blisko 28 hektarów, z czego 11 stanowi akwen wodny. Ze względów bezpieczeństwa kąpielisko jest obecnie ogrodzone. Zasady wstępu na jego teren określiła firma Kraken, która dzierżawi go od miasta, w zamian za utrzymywanie czystości i bezpieczeństwa.

- Warto zaznaczyć, że teren Zakrzówka nie jest kąpieliskiem, a jedynie wyznaczone jest tam miejsce do kąpieli - zaznacza Katarzyna Przyjemska - Grzesik z Zarządu Zieleni Miejskiej. Zdaje sobie sprawę, że dotychczasowe zasady korzystania z miejsca do kąpieli nie pozwalały na łatwy dostęp mieszkańcom. - Postanowiliśmy podjąć z Krakenem rozmowy, dotyczące obniżenia stawek za korzystanie z dzikiego kąpieliska, a przede wszystkim możliwości wprowadzenia biletów jednorazowych - przyznaje Przyjemska - Grzesik.

Dodaje, że ze względów bezpieczeństwa konieczne jest wyznaczenie godzin otwarcia „kąpieliska” i godzin, w których przebywać będzie tam ratownik.

- Oczywiście można również rozważyć możliwość bezpłatnego dostępu do tego terenu, lecz raczej dopiero po przekształceniu go już w pełnoprawne kąpielisko z pełną infrastrukturą - kwituje Przyjemska-Grzesik.

Maciej Curzydło, szef Centrum Nurkowego Kraken, twierdzi, że obniżenie stawek w okresie przejściowym, zanim rozpoczną się tam prace związane z utworzeniem parku, jest możliwe. W zeszłym roku za korzystanie z dzikiego kąpieliska dorośli musieli zapłacić 10 zł, a dzieci i osoby powyżej 65 roku życia 5 zł. - ZZM zaproponował, że w zamian za obniżkę cen dofinansuje część kosztów związanych z ochroną terenu w sezonie - tłumaczy Curzydło. Obecnie między ZZM, a Krakenem trwają rozmowy w tej sprawie.

Wkrótce przetarg

Tymczasem miasto na dniach ma ogłosić przetarg na projekt parku i kąpieliska. Kwestia tego, czy miejsce do pływania będzie otwarte, czy też jego obsługą zajmie się wyłoniony przez miasto operator, nie została jeszcze rozstrzygnięta.

Wizja Zakrzówka może się zmienić na etapie opracowywania projektu budowlanego. Koszty i terminy realizacji inwestycji poznamy dopiero wtedy, gdy będzie gotowy. A to może spowodować, że inwestycja nie skończy się przed latem 2018 r. i prawdziwego kąpieliska nie będzie tam przez dwa sezony.

Bartosz Dybała

Dziennikarz "Gazety Krakowskiej" i "Dziennika Polskiego". Laureat konkursu Nagrody Dziennikarzy Małopolski w kategorii dziennikarstwo interwencyjne. Zajmuję się tematyką kryminalną, czasami medyczną oraz kwestiami związanymi z zabudową Krakowa.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.