Zabytkową kamienicę przy ulicy Szpitalnej 4 zasłaniają przerośnięte reklamy i niszczejące, obszarpane plakaty. Tymczasem właściciele sąsiednich budynków dopasowali szyldy do przepisów parku kulturowego „Stare Miasto”, które regulują jakość i wielkość reklam.
Krakowianie apelują do władz miasta o wymuszenie poprawy wizerunku kamienicy. - Budynek wygląda jak kawałek slumsów, a przecież stoi zaledwie minutę drogi na piechotę od Rynku Głównego. To skandal - mówi Aneta Węgiel. - Kiedyś był tu sklep, teraz nie działa, ale reklamy zostały, a elewacja stała się ścianą do plakatowania. Wstyd dla miasta - dodaje spotkany przez nas pod budynkiem pan Adam.
Urzędnikom miejskim ten problem jest dobrze znany. - To pustostan, kamienica prywatna. Straż miejska zażąda od właściciela, aby przywrócił kamienicy schludny i zgodny z przepisami wygląd - zapewnia Jan Machowski z biura prasowego magistratu. Ale zmuszenie zarządcy nieruchomości do usunięcia niszczejących plakatów może być równie trudne jak wyegzekwowanie ściągnięcia zbyt dużych szyldów.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie prowadził już trzy postępowania dotyczące trzech kasetonów z reklamami, umieszczonych na elewacji i wydał decyzje nakazujące ich rozbiórkę.
Właściciel kamienicy jednak nic sobie z tego nie robi. - W związku z niewykonaniem nakazów, PINB podjął czynności egzekucyjne - mówi Jan Machowski. Chodzi o to, że nadzór budowlany będzie chciał sam ściągnąć reklamy i obciążyć kosztami właściciela budynku. Kim jest ta osoba, urząd nie udziela informacji.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?