Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Seria tragicznych pożarów. Królewska, Elsnera, Szlak. Nie żyją trzy osoby

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Pożar w bloku przy ul. Elsnera na Azorach.
Pożar w bloku przy ul. Elsnera na Azorach. PSP Kraków
Do serii tragicznych pożarów doszło we wtorek wieczorem i w środę rano w Krakowie. Życie straciły w nich trzy osoby. Z kamienicy przy ulicy Królewskiej trzeba było ewakuować ośmiu mieszkańców. Jest też kolejna ofiara tej zimy wśród bezdomnych.

Jedną z ofiar był blisko 73-letni mężczyzna, który samotnie mieszkał w kamienicy przy ulicy Królewskiej. Kiedy pojawiliśmy się na miejscu następnego dnia przed południem, zza osmolonych do połowy drzwi mieszkania na pierwszym piętrze słychać było szuranie, jakby ktoś zamiatał podłogę. W środku zastaliśmy siostrzeńca mężczyzny, którego o pożarze zaalarmował telefonicznie sąsiad jego wujka. W mieszkaniu było ciemno, śmierdziało spalenizną. W pokoju, w którym na łóżku znaleziono zwłoki lokatora, spłonęło wszystko. Ze ściany ziała dziura, w której zapewne wcześniej było okno.

Pożar kamienicy przy Królewskiej

Kraków. Pożar kamienicy przy Królewskiej, jedna osoba nie żyje

- Na 99 proc. usnął z papierosem - przyznaje siostrzeniec. Kiedy w dniu pożaru przyjechał na miejsce, było już po akcji strażackiej. Ogień został szybko ugaszony. Trzeba było ewakuować 8 osób, w tym dziecko. - Widać wielki dym, na miejscu jest straż pożarna i karetka. Słychać krzyki - opowiadała Czytelniczka, która poinformowała nas o pożarze. Strażników zawiadomiła o nim osoba, która akurat przechodziła obok budynku. Z ogniem walczyło aż 30 strażaków. Starszy mężczyzna był reanimowany przez ratowników medycznych.

Jak dowiadujemy się od siostrzeńca, jego wujek chorował. - Dziewięć lat temu wyprowadziłem się poza Kraków. Wcześniej byłem w kamienicy kilka razy w tygodniu. Nie miałem bliskiego kontaktu z wujkiem - opowiada. Ostatni raz widział go dzień wcześniej, kiedy akurat przyjechał do garażu.

Sąsiedzi opowiadają, że mężczyzna często pożyczał pieniądze. Dużo palił: nawet trzy paczki dziennie. To najprawdopodobniej właśnie niedopałek był przyczyną pożaru Ostatecznie stwierdzą to biegli.

Drzwi nagrzane od ognia

Pożar przy Elsnera na Azorach, który wybuchł tego samego dnia o godz. 22, w przeciwieństwie do tego przy Królewskiej, nie był widoczny na zewnątrz bloku. Odkryli go inni mieszkańcy, przechodząc obok drzwi sąsiada. Były bardzo nagrzane. Zza nich wydobywał się dym. Strażacy musieli ciągnąć węże gaśnicze po klatce schodowej na 9 piętro. Akcja przebiegła szybko, nie trzeba było ewakuować innych mieszkańców.

W tym przypadku dokładne przyczyny pożaru nie są znane. W biurze prasowym policji usłyszeliśmy, że najprawdopodobniej doszło do zaprószenia ognia przez 60-letniego właściciela mieszkania. Jego zwłoki były zwęglone.

Zginął kolejny bezdomny

Z kolei w środę rano strażacy gasili pożar pustostanu przy ulicy Szlak. Znaleźli tam zwłoki, najprawdopobniej mężczyzny, który próbował ogrzać się wewnątrz. Do tragedii doszło w okolicy remontowanego właśnie pałacu w parku Jalu Kurka, który jest zamknięty dla mieszkańców. Miejscy urzędnicy walczą o odzyskanie zieleńca z Salwatorianami, którzy chcą od magistratu milionów złotych. Park stał się jednym z ulubionych miejsc bezdomnych, którzy mają tam nawet porozwieszane sznurki, gdzie suszą ubrania. Wokół walają się śmieci. W dziurze ogrodzenia z siatki zrobili dziurę, przez którą dostają się na teren parku.

To już kolejny podobny przypadek z udziałem bezdomnych w ostatnim czasie. W zimne dni i noce szukają schronienia również w nieużytkowanych wagonach na stacji w Płaszowie. Do ich pożaru doszło kilkanaście dni temu. Dwie osoby spłonęły żywcem, dwie zostały ranne, a jednej udało się uciec przed ogniem. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Możliwe, że wagony zajeły się od papierosów, które bezdomni palili w pobliżu łatwopalnych materiałów.

Wcześniej wagony płonęły też z początkiem października ubiegłego roku, również w Płaszowie. Na szczęście wtedy nikomu nic się nie stało, ale od tragedii było o włos. Strażacy nie zastali nikogo na miejscu, ale w wagonie panował nieład, wokół walały się różne rzeczy. Najprawdopodobniej należały do nocujących tam bezdomnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska