Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Pary starające się o dziecko nie dostaną pomocy od miasta [ZDJĘCIA]

Bartosz Dybała, Piotr Ogórek
Rada Miasta odrzuciła uchwałę, która zmierzała do wprowadzenia programu finansowania zabiegów in vitro z miejskiej kasy. Przeciw byli wszyscy radni PiS.

Nie będzie opłacania zabiegów in vitro z miejskiej kasy. Tak zdecydowali podczas wczorajszej sesji radni Krakowa. Przeciw uchwale, zgodnie z zapowiedziami, był cały klub PiS (19 radnych). Uchwały nie poparło też dwóch radnych prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków: Rafał Komarewicz (szef klubu) i Adam Migdał. Było to o tyle zaskakujące, że Jacek Majchrowski o pomyśle wypowiadał się pozytywnie. Projekt złożyła Małgorzata Jantos (Nowoczesna). Ona i 14 radnych z klubu PO, Marta Patena (radna niezależna) oraz trzech radnych Przyjaznego Krakowa głosowali za uchwałą. Nieobecnych było dwóch radnych PO - Tomasz Urynowicz i Stanisław Zięba.

- Pan prezydent powiedział, że budżet na 2017 rok będzie mniej inwestycyjny, a bardziej prospołeczny. W związku z tym zaproponowałam dokończenie procedur in vitro, które przerwał obecny rząd. Jest mi przykro, że tak się nie stanie - powiedziała po głosowaniu radna Jantos.

Wcześniej, podczas sesji, jako pierwsza wyszła na mównicę. Po niej swoje stanowisko przedstawił dr n. med. Bartosz Chrostowski, kierownik NZOZ Centrum Medycyny Rozrodu ARTVIMED. Stwierdził, że w Krakowie jest ok. 2 tys. par, które wymagają leczenia niepłodności zabiegiem in vitro.

- To metoda najbardziej skuteczna. Twierdzenie, że można czymś zastąpić in vitro u osób z głęboką, ciężką niepłodnością, to nieprawda - mówił Chrostowski. Zaznaczył, że zapłodnienie pozaustrojowe jest zarezerwowane tylko dla tych par, u których inne metody zawiodły. To ok. 10 do 15 proc. wszystkich, które walczą z niepłodnością.

- Decydując o tym, że z pieniędzy podatników będziemy przeznaczać niemałą kwotę na in vitro, w pewien sposób naruszamy wolność religijną osób, którzy utożsamiają się ze stanowiskiem biskupów kościoła katolickiego - powiedział Marek Lasota z PiS. - To jest metoda zabijania życia ludzkiego - dodawał Adam Grelecki, także z PiS.

Z kolei Wojciech Krzysztonek (PO) stwierdził, że jego córka bawi się z dziećmi, które zostały spłodzone metodą in vitro.- Gdybym dziś nie poparł uchwały, nie mógłbym spojrzeć tym dzieciom i ich rodzicom w oczy - stwierdził Krzysztonek.

- Wy nie jesteście przeciwko in vitro. Gdybyście byli, już dawno w nocy ustalilibyście ustawowy zakaz stosowania tej metody w kraju. Jesteście przeciwko dostępności tej metody dla osób ubogich i tych, których na to nie stać. Znowu dzielicie społeczeństwo - zwrócił się do radnych PiS Jakub Kosek (PO).

Zanim radni zajęli się uchwałą, przed magistratem odbyły się pikiety przeciwników i zwolenników in vitro. Panowała gorąca atmosfera. Przeciw byli działacze Fundacji Pro-Prawo do Życia ze swoim aktywistą, czarnoskórym Bawerem Aondo-Akaa na czele. Przekonywali, że in vitro prowadzi do aborcji, że to metoda eugeniczna i nieetyczna. Zwolennicy z Nowoczesnej, Partii Razem i Inicjatywy Ratujmy Kobiety mówili, że in vitro to szansa dla bezpłodnych par i ratowanie życia. Jedni i drudzy próbowali na-wzajem przekonywać się do swoich racji, ale bezskutecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Pary starające się o dziecko nie dostaną pomocy od miasta [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska