Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy muszą zwolnić ponad 50 garaży w Bieńczycach

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Te garaże przy ul. Kaczeńcowej muszą zostać zburzone do końca roku
Te garaże przy ul. Kaczeńcowej muszą zostać zburzone do końca roku Anna Kaczmarz
Kilkadziesiąt osób musi opuścić działki przy ul. Kaczeńcowej jeszcze przed zimą. - Mamy za mało czasu - mówią.

Z dwóch działek przy ulicy Kaczeńcowej 6 ma zniknąć ponad 50 blaszanych garaży. Wydział Skarbu Miasta chce kupić teren tuż przy stawie pod przyszły park rzeczny Dłubni.

Zarząd Zieleni Miejskiej ma już plany na zagospodarowanie tego zielonego terenu, tymczasem wynajmujący w tym miejscu garaże, głównie seniorzy, nie chcą się stamtąd wyprowadzać.

O konieczności opuszczenia swoich garaży nowohucianie dowiedzieli się z kartek, które zawisły na każdym „blaszaku”. Właściciel działek chce je przekazać miastu i nakazał wynajmującym - głównie osobom starszym - usunięcie garaży i uporządkowanie parcel już do 31 grudnia.

- Jesteśmy zdenerwowani, bo zbliża się zima, a my musimy szybko znaleźć coś innego i przenieść tam wszystkie nasze rzeczy. Nie wiemy, czy zdążymy - skarży się pan Aleksander Koroluk, mieszkaniec ul. Cienistej, który wynajmuje garaż tuż obok użytku ekologicznego - stawu przy ul. Kaczeńcowej. - Najgorsze jest to, że jeśli tego nie zrobimy właściciel działki na-każe rozbiórkę i to na nasz koszt - tłumaczy. Na domiar złego, trzy zimowe miesiące są niekorzystne na przeprowadzkę.

Choć ponad rok temu właściciel sugerował wynajmującym, że grunt może być sprzedany nie podawał konkretów, więc byli spokojni. Wielu z nich zainwestowało w budowę garaży sporo pieniędzy: kupili nową blachę, zrobili porządne fundamenty, zagospodarowali wnętrze.

- Teraz część przeniosę na działkę, resztę muszę wyrzucić na złom, a samochód zaparkować pod chmurką - mówi Józef Kosek, mieszkaniec os. Przy Arce. Inny najemca urządził w blaszaku pracownię rzemieślniczą. Wielu z nich swoje garaże ma tam od ponad 30 lat. Wynajmujący garaże są rozgoryczeni, nie tylko dlatego, że zostali zaskoczeni decyzją i dostali zbyt mało czasu na przeniesienie swojego dobytku, czy znalezienie nowego miejsca na samochód. Miejscy urzędnicy nie zaproponował im także zastępczego terenu, na który mogliby przenieść garaże i płacić za nie czynsz do kasy miasta.

Do tej pory najemcy płacili właścicielowi terenu 45 zł miesięcznie, ale teraz skłonni są nawet zaakceptować podwyżkę. Kilkudziesięciu wynajmujących zamierza jednak nadal walczyć - podpisali się pod listem do Zarządu Zieleni Miejskiej, w którym poprosili, by mogli jeszcze choć przez kilka miesięcy korzystać z garaży przy ul. Kaczeńcowej. - Jesteśmy przekonani, że rozbierzemy te garaże, a potem jeszcze wiele miesięcy, a może lat upłynie zanim cokolwiek tu powstanie. Może urzędnicy pozwolą nam zostać jeszcze trochę - mają nadzieję najemcy garaży.

Jarosław Tabor, zastępca dyrektora ZZM twierdzi jednak, że nie widzi szans, by urzędnicy mogli zajmować się wynajmem terenu pod garaże. - Dbamy o zieleń i jej urządzanie, a nie wynajem i jasno to zakomunikowaliśmy w Wydziale Skarbu Miasta - mówi Jarosław Tabor.

Na działkach, na których dziś stoją garaże Zarząd Zieleni Miejskiej planuje urządzić park rzeczny Dłubni - ustawić ławki, leżaki, hamaki i kosze na śmieci. - Nie chcemy zbytnio ingerować w ten teren. Chodzi nam o to, by służył do odpoczynku i relaksu w otoczeniu użytku ekologicznego - dodaje Tabor.

W sam staw naprzeciwko działki z garażami również trzeba zainwestować - Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu ma oczyścić wodę z zanieczyszczeń. - Pierwsze prace już się rozpoczęły. Pobrano próbki mułu i wody. Urzędnicy szacują, że dzięki biologicznemu oczyszczaniu w ciągu 10-12 miesięcy woda oczyści się o jakieś 70 proc. - wyjaśnia Marcin Permus, zastępca przewodniczącego Dzielnicy XVI Bieńczyce. Na zbiorniku ma też powstać pomost widokowy z punktem do obserwacji i edukacji.

Kiedy mieszkańcy mogą spodziewać się realizacji dużego projektu jakim jest park rzeczny Dłubni? W przyszłym roku ZZM chce oddać im ledwie zalążek, czyli miejsce wokół stawu przy Kaczeńcowej i przy Zalewie Nowohuckim. Teren między tymi dwoma miejscami wciąż będzie jednak niegotowy.

- Na razie nie mamy funduszy na ten cel, ale zawnioskowaliśmy o nie do przyszłorocznego budżetu. Może wygospodarujemy też jakieś oszczędności z przetargów - zaznacza wicedyrektor Tabor.

Wszystko wskazuje na to, że najemcy garaży muszą szukać innego miejsca na swoje bla-szaki. Zwróciliśmy się do Dzielnicy XVI Bieńczyce z pytaniem, czy jest szansa na wygospodarowanie innego terenu pod garaże, z którego dochód mogłoby czerpać miasto. - W naszej dzielnicy nie ma takiego miejsca. Staramy się dobudowywać miejsca parkingowe, ale u nas jest już tak ciasno, że i z tym jest trudno - mówi Marcin Permus.

Magistraccy urzędnicy nie odpowiedzieli na razie na nasze pytania dotyczące możliwości zaproponowania najemcom innego terenu gminnego pod garaże - odpłatnie, tak jak chcą sami wynajmujący. Do tematu więc wrócimy.

Autor: Marzena Rogozik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Mieszkańcy muszą zwolnić ponad 50 garaży w Bieńczycach - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska