Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kosztowne początki Zarządu Inwestycji Miejskich

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Biura ZIM mają zostać stworzone na stadionie przy ul. Reymonta
Biura ZIM mają zostać stworzone na stadionie przy ul. Reymonta Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Zarząd Inwestycji Miejskich zacznie swoją pracę wydając miliony na urządzenie biura i zakup aut. Pieniądze te prezydent Krakowa chce przekazać nowej jednostce zabierając je z puli na budowę dróg.

Powołanie nowej jednostki miejskiej, która ma przejąć realizację najważniejszych i najdroższych inwestycji w Krakowie, ma kosztować aż 4,5 mln zł! Choć wcześniej władze miasta zapowiadały że Zarząd Inwestycji Miejskich (ZIM) zostanie stworzony za pomocą bieżących środków oraz urzędników przesuniętych z innych stanowisk. Teraz prezydent prosi jednak radnych miejskich o zgodę na wydanie pieniędzy na przygotowanie biur dla ZIM na stadionie przy ul. Reymonta, zakup dwóch samochodów osobowych oraz 2,5 mln zł na funkcjonowanie jednostki w tym roku. Co ciekawe, pieniądze te chce zabrać z puli przeznaczonej na wyczekiwaną od lat przebudowę ulicy Kocmyrzowskiej. A to jedna z inwestycji, którą ZIM miał realizować.

Założenia może i słuszne
Powołanie Zarządu Inwestycji Miejskich zatwierdzili radni miejscy w głosowaniu 29 marca. Jednostka ma zacząć działać od 1 września. Przejmie 49 zadań o łącznej wartości 902 mln zł. Część z nich to te, które miał realizować Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Pozostałymi zajmuje się na razie Zespół Ekonomiki Oświaty (inwestycje w placówkach szkolnych). Nowa jednostka ma być odpowiedzialna m.in. za rozbudowę ul. Kocmyrzowskiej czy budowę linii tramwajowej z Krowodrzy Górki do Azorów. Urzędnicy przekonywali radnych, że powołanie ZIM ma usprawnić cały proces inwestycyjny w mieście.

- Wzrosła liczba zadań realizowanych przez magistrat. Są rozproszone po różnych komórkach miasta. Uważamy, że trzeba to uporządkować - tłumaczył w marcu Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent Krakowa. Kraków do 2020 roku ma zrealizować 530 zadań na ponad 6,8 mld zł, z czego ponad 60 na 3,3 mld zł jest współfinansowanych z Unii Europejskiej (dofinansowanie wynosi tu 1,7 mld zł).

Najpierw nowe biuro
Ale zanim ZIM zacznie wydawać pieniądze na rzecz krakowian, chce wydać je na siebie. W projekcie uchwały o przesunięciu środków przeznaczonych już wcześniej na przebudowę ulicy Kocmyrzowskiej, czytamy, że zostaną wykorzystane „na adaptację pomieszczeń w obiekcie przy ul. Reymonta 20 na potrzeby ZIM (adaptacja pomieszczeń oraz zakup pierwszego wyposażenia”. Kosztować ma to 1 mln 850 tys. zł. A zakup dwóch samochodów osobowych dla ZIM - 150 tys. zł. Ponadto dwie transze, 1 mln zł i 1 mln 443 tys. zł, zostaną przeznaczone na bieżące funkcjonowanie jednostki, czyli pensje, media, sprzątanie, delegacje, opracowywanie dokumentów itd.

Po pierwsze to kolejny przykład na to jak miasto stara się wypełniać biura stadionu Wisły Kraków własnymi instytucjami. Pod tym samym adresem działa już Biuro Strefy Płatnego Parkowania i spółka Miejska Infrastruktura. Obiekt nie cieszy się powodzeniem wśród prywatnych firm, bo biura są tam kosztowne w utrzymaniu.

Ponadto w marcu mówiono, że ZIM ma działać na bazie przekształconego magistrackiego Wydziału Inwestycji. Dziś pracuje w nim około 50 osób. Część ma przejść na emeryturę, a ich miejsce zastąpią przesunięci pracownicy z ZIKiT i innych jednostek. Ci mieli przechodzić wraz z zadaniami, którymi się zajmują, a nie nowymi.

Koszty miały nie rosnąć. - Pieniądze, które są obecnie przypisane do Wydziału Inwestycji i pracowników ZIKiT, zostaną przeniesione do ZIM, więc nie mówimy w tym momencie o wzroście kosztów - mówiła w marcu Janina Pokrywa, dyrektorka Wydziału Inwestycji. Teraz już dyrektor ZIM.

A w uzasadnieniu uchwały o powołaniu jednostki urzędnicy sprytnie zapisali „Generalnie nie wymaga zwiększenia zatrudnienia”. Jednakże już wtedy wiceprezydent Tadeusz Trzmiel zaznaczył, że chce by w ZIM pracowała „wysokowykwalifikowana kadra”. Tego w działaniach miasta często dziś nie widać, zatem możliwe, że wspomniane pieniądze pójdą jednak na zatrudnienie nowych fachowców.

W uchwale powołującej ZIM zapisano też: „na pierwszym etapie funkcjonowania jednostki szacuje się wstępnie, że ZIM przejmie ok. 11 etatów z ZIKiT oraz 6 etatów z Zespołu Ekonomiki Oświaty”. Nikt nie wyjaśnił co oznacza „pierwszy etap” i ile będzie kolejnych.

„Wszystko w porządku”
Urzędnicy wielu niejasności nie tłumaczą, ale zapewniają, że wydatki był zakładane przy decyzji o powołaniu ZIM. - W uchwale wskazane było, że stworzenie nowej jednostki wpłynie na wydatki miasta, w zakresie w jakim jest to niezbędne dla jej uruchomienia - mówi Jan Machowski z biura prasowego magistratu.

Dodaje, że obecnie roczny budżet Wydziału Inwestycji (który ma się zmienić w ZIM) w strukturach magistratu to ok. 3,6 mln zł i nie obejmuje m.in. wydatków na inwestycje, kosztów utrzymania biur, ochrony, wyposażenia, obsługi np. prawnej czy księgowej, którą wykonują dla niego inne komórki urzędu.

- W planie finansowym ZIM konieczne było uwzględnienie tych brakujących wydatków oraz zwiększenie o koszty związane z przekazaniem etatów z ZIKiT i ZEO - stwierdza Jan Machowski.

Czyli zapłacić musimy więcej, bo urzędnicy wyprowadzają się z obecnie zajmowanych budynków na stadion i nie mogą już liczyć na wsparcie magistratu. Nie można również wykorzystać samochodów z floty ZIKiT, bo nowa jednostka zapewne chce nabyć dwa lepsze dla nowej kadry kierowniczej, po ok. 75 tys. zł.

I pytanie dlaczego pieniędzy nie zabiera się z obecnych środków przeznaczonych na pracę przenoszonych pracowników, tylko z ulicy Kocmyrzowskiej? To droga wyjazdowa z miasta, a jest w fatalnym stanie. Od lat kierowcy czekają na jej remont. Przebudowa miała ruszyć w 2014 roku.

Magistrat nie wyjaśnia, ale obiecuje: „Przeniesienie środków z zadania „rozbudowa ulicy Kocmyrzowskiej” nie wpłynie na termin jego realizacji”. Miasto obiecuje ogłosić przetarg na nie w tym roku. Co prawda do tej inwestycji ma dołożyć się Urząd Marszałkowski kwotą 30 mln zł, ale miasto ma wyłożyć swoje 20 mln zł. Może weźmie je z innego źródła, ale te 4,5 mln zł jeśli nie na Kocmyrzowską, można by było wydać na inne inwestycje potrzebne mieszkańcom, bardziej niż biuro dla urzędu.

Pierwsza próba powołania ZIM odbyła się w 2011 roku. Wtedy urzędnicy też zapewniali, że wydatków nie przybędzie, ale radni wyliczyli, że same pensje dla 30 urzędników pochłoną 3 mln zł rocznie. Wtedy na ZIM się nie zgodzili. Sześć lat później dali się przekonać, ale nie wiadomo jeszcze, czy pozwolą przekazać jednostce te 4,5 mln zł.

WIDEO: Firmy które unikają płacenia 13 zł za godzinę nie unikną kary

Autor: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska