Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zakopanem zamek śnieżny zamienił się w trasę do narciarstwa biegowego. Jest to ostatnia dostępna trasa w Polsce

Marcin Szkodzinski
Marcin Szkodzinski
Ostatnia trasa do narciarstwa biegowego na Podhalu
Ostatnia trasa do narciarstwa biegowego na Podhalu Marcin Szkodziński
Śnieżny zamek i labirynt pod Wielką Krokwią przerobiono na 600-700 metrową trasę do uprawiania narciarstwa biegowego. Jest to jedyne miejsce na Podhalu, gdzie można jeszcze biegać na nartach.

- Nie chciałem, żeby ten śnieg się zmarnował - mówił Jarosław Sitarz, który pod Wielką Krokwią w Zakopanem co roku buduje śnieżny labirynt i zamek. Zgromadzony śnieg został ratrakiem rozepchany na okoliczne pola, dzięki czemu powstała pętla licząca ok. 700 m, na której bezpłatnie można pobiegać na nartach.

Z trasy biegowej korzysta podhalańska młodzież

Z resztek śniegu pod Tatrami korzystają mieszkańcy Podhala, ale także uczniowi szkoły sportowej, którzy przeprowadzają tam treningi. - Jest to ostatnie miejsce. Dobrze, że się udało przez właściciela zamku to rozgarnąć. Dzięki temu mamy gdzie trenować jako Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Przez ostatnie dwa tygodnie jeździliśmy na Słowację, na Szczyrbskie Pleso, gdzie jeszcze są idealne warunki. W COS już od 4 tygodni śniegu na trasie nie ma - mówi Jan Antolec z Polskiego Związku Narciarskiego i trener Kadry Młodzieżowej pod szkołą SMS Zakopane.

Zgromadzona ilość śniegu pozwala nie tylko przeprowadzić treningi, ale zaoszczędzić dużo czasu. - W tym roku było kiepsko pod względem śniegu w całej Polsce. W Jakuszycach, gdzie są piękne trasy tego śniegu było mało. Dla szkoły to jest idealne, że niedaleko mamy taką możliwość treningu. Nie tracimy czasu przeznaczonego na odpoczynek, żeby jeździć na Słowację - mówi Jan Antolec.

Naturalnego śniegu nie było, więc udostępniono sztuczny

Pomiędzy Wielką Krokwią, a Doliną Białego w Zakopanem każdej zimy ratrakowane są trasy biegowe. Jedynym warunkiem jest naturalny śnieg, którego tej zimy praktycznie nie było.

- Od wielu lat mamy umowę z urzędem miasta na utrzymanie tras biegowych. Bazowały one na śniegu naturalnym. Nie udało się w zimie pojeździć na biegówkach, bo tego śniegu było bardzo mało - zaznacza Jarosław Sitarz.

Po zakończonym sezonie zwiedzania labiryntu i lodowego zamku właściciele stwierdzili, że śnieg udostępnią miłośnikom narciarstwa biegowego. - Jest to nasza wola, żeby śnieg się nie zmarnował, żeby wykorzystać go. Te godziny pracy ratraka, których nie wykorzystaliśmy zimą wyjeździliśmy teraz na przygotowanie tej trasy.

Miał być tylko tydzień, a będzie do świąt?

Trasa narciarska pod Wielką Krokwią została zrobiona w czwartek 14 marca i służy miłośnikom bigówek do teraz. Mimo kilkunastu stopni na plusie i deszczu, który co chwilę pada śnieg tak szybko nie znika.

- Szanowaliśmy, że utrzyma się tydzień, ale jak przyjdą mrozy albo temperatura zera stopni, to jeszcze chwilkę wytrzymamy. Może nawet do tygodnia - zapowiada Jarosław Sitarz.

Synoptycy zapowiadają, że przez kilka dni temperatura nocą ma spaść poniżej zera. Dodatkowo w niektórych miejscach trasy biegowej jest jeszcze ponad metr śniegu, dzięki czemu trasa może przetrwać nawet do świąt.

Krokusy na Podhalu

Idziesz na krokusy w Tatry? Pamiętaj, by nie zrywać pięknych...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska