Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kolejce do ekskomuniki

Jerzy Surdykowski
Jerzy Surdykowski
Jerzy Surdykowski Polskapresse
Znowu przełożono głosowanie nad ustawą o zapłodnieniu "in vitro". Ale przynajmniej przedstawiono stanowiska. Nic dziwnego, że Sejm unika jak może opowiedzenia się wobec problemu niedającego się sprowadzić tylko do losu embriona w probówce.

Materia sprawy jest bowiem wybuchowa jak dynamit i ważniejsza dla Polski niż wszystko, co ostatnio polityka niesie. Stoimy wobec pytania o źródła prawa: czy ma być ono pochodną religii, czy umowy społecznej wolnych obywateli? Czy państwo powinno nakładać sankcję prawną na to, co religia wyznawana przez większość uznaje za grzech?

Przytaczałem już ów przykład, widać daremnie. W pierwszej połowie XVIII wieku w brytyjskich koloniach za oceanem obowiązywało prawo religijne: za cudzołóstwo karano więzieniem, za opuszczenie niedzielnego nabożeństwa lub piątkowego postu - grzywną albo batogiem. Dla oskarżonych o czary przewidziano tortury, jak w sławetnym Salem. Ale może dlatego, że Ameryka nie poszła w tę stronę, powstało wielkie mocarstwo, a nie skansen.

Innych przykładów jest sporo, wystarczy wspomnieć muzułmańskie prawo szariatu, co owocuje choćby w Iranie skazywaniem na ukamienowanie lub chłostę niewiernych żon. W Polsce poszliśmy na ustępstwa wobec Kościoła w kwestii stanowienia prawa: zakazaliśmy aborcji, karzemy za obrazę religii, państwowe media elektroniczne mają chronić "wartości chrześcijańskie". Teraz mamy zakazać zapłodnienia "in vitro", a krnąbrnym posłom głosującym za wszeteczną ustawą grozi ekskomunika.

Czy pochwalam aborcję? Nie, jest ona złem. Podobnie jak cudzołóstwo, które prowadzi nie tylko do tworzenia fałszywych iluzji, ale krzywdy wyrządzonej zdradzonemu małżonkowi. I co z tego? Trzeba je karać? Nie wspominając o tym, że nawet unikanie spotkania z Panem Bogiem na niedzielnej mszy nie jest godne pochwały. A więc i to należy penalizować? Tym bardziej że jesteśmy zgodni w sprawie karania za przekraczanie takich przykazań jak "nie zabijaj" albo "nie kradnij". Może najlepiej cały Dekalog przełożyć na kodeks karny? Ale wtedy znajdziemy się w państwie wyznaniowym, jakie chcieliby widzieć zwolennicy intronizacji Chrystusa na króla Polski, którzy niedawno demonstrowali w czerwonych pelerynach.

Kościół ma powinność mówienia o tym co jest złe a co dobre, wskazywania grzechu i odradzania pokus. Więcej: prawo nie może zmuszać kogokolwiek do postępowania wbrew przekonaniom religijnym. A więc nie może być zmuszany do wykonania aborcji lub zabiegu "in vitro" lekarz, któremu nie pozwala na to sumienie. Nawet farmaceuta do sprzedaży środków antykoncepcyjnych, jeśli uważa ich stosowanie za grzech. Zastąpi go kolega lub koleżanka.

Ale podobnie nie może być zmuszany obywatel do przestrzegania przepisów religijnych, jeśli jego sumienie stanowi inaczej. Nie tylko dlatego, że może być niewierzący. Także dlatego, że należąc do katolickiej większości ma prawo uznać w swym sumieniu wybór grzechu za mniejsze zło. Podobnie jak dla wielu małżeństw rozwód jest mniejszym złem, niż trwanie w nierozerwalnym związku, choć Kościół to potępia.
Prawo karne winno wkraczać tylko tam, gdzie wszyscy obywatele są zgodni, że czyn jest zły i wyrządza krzywdę innym. Dobro tylko wtedy ma wartość, gdy wybieramy je jako ludzie wolni. Nie inaczej ze złem. Krowa, która nie wchodzi w szkodę, bo jest przywiązana do palika, nie staje się przez to dobra, jest tylko zniewolona. Podobnie z człowiekiem, który nie grzeszy z obawy przed prokuratorem; dobro rodzi się z serca i rozumu, a nie ze strachu. Kościołowi w Polsce potrzebna jest teologia wolności w miejsce dotychczasowej teologii posłuszeństwa. Jego stosunki z państwem miała określać "przyjazna autonomia", ale nie prymat.

Żądanie zakazu "in vitro" jest przykładem manowców, na które prowadzi każdy dogmatyzm: dobro zarodka staje się ważniejsze od dobra człowieka. Uznanie zarodka za pełnoprawną istotę ludzką nie jest osadzone w Ewangelii, tylko w późniejszych orzeczeniach i encyklikach. Medycyna też nie wypowiada się w tej sprawie jednoznacznie. Jestem za dopuszczalnością "in vitro" i gdybym był posłem, głosowałbym za ustawą. Wierzę w Boga, chodzę do kościoła, przystępuję do komunii. Jeśli biskupi zamierzają ekskomunikować krnąbrnych posłów to i ja ustawiam się w kolejce.

Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**

Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska