Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciemię bity. Ogniem i mieczem

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
No to fajrant. Finis, może jeszcze nie Poloniae, ale dobrze to nie wygląda. Swoją drogą ciekawe – zważywszy na to, co przygotowuje Bruksela – czy pozwolą nam zachować integralność terytorialną, czy podzielą na landy. Wzorce już są: Warthegau, Oberschlesien, Niederschlesien, Freie Stadt Danzig, Ostpreusen, Generalgouvernement…

Po 8 latach rządzenia i 2 miesiącach piastowania stanowisk rząd Zjednoczonej Prawicy przechodzi do historii. Przechodzi dość łagodnie, poprzez etap Rządu Tymczasowego, mającego taką moc sprawczą, jak w roku 1917 w Rosji, w obliczu rewolucji bolszewickiej, rząd Aleksandra Kiereńskiego. Tym niemniej Mateuszowi Morawieckiemu należy się uznanie (bo trzymał się dzielnie), że w ogóle wziął na siebie tę skazaną na porażkę próbę ratowania Rzeczpospolitej. W dodatku narażając się na śmieszność, w każdym razie w oczach polityków dotychczasowej opozycji, nadużywających (bez zrozumienia) pojęcia „demokratyczna”.

Bo owe 2 miesiące były Polsce potrzebne. Gdyby prawica nie utrzymywała się przy (pozorach) władzy, gdyby TVP włączyła już tryb TVN24, nie dowiedzielibyśmy się o aferze wiatrakowej, dającej przedsmak tego, co czeka nas w najbliższym czasie. Zwłaszcza, że wypowiedzi peezelowców i hołowników (copyright WJ), zapowiadających wytępienie pisiorów ogniem i mieczem, udowodniły, że o wciągnięciu ich do ewentualnej koalicji ze Zjednoczoną Prawicą, nie tylko na ma co, ale nawet nie powinno się marzyć.

Owszem, może udałoby się wyciągnąć pojedynczych posłów, może coś zmieni się po zapowiadanym w tajemnicy (poliszynela) odejściu Donalda Tuska do Brukseli. Może premier Tusk, jak ma to we zwyczaju, „się wścieknie”, tym razem na Szymona Hołownię,

przejawiającego denerwujące ambicje prezydenckie, ale to pieśń przyszłości.

A na razie będziemy żyć w warunkach opisanych przez Henryka Sienkiewicza, poprzez swego potomka powiązanego z PO: „Wojny domowe {…} ciągnęły się jeszcze długo. Przyszła potem zaraza i Szwedzi(?). Tatarzy stale prawie gościli na Ukrainie, zagarniając tłumy ludu w niewolę. Opustoszała Rzeczpospolita, opustoszała Ukraina. Wilcy wyli na zgliszczach dawnych miast i kwitnące niegdyś kraje były jakby wielki grobowiec. Nienawiść wrosła w serca i zatruła krew pobratymczą — i żadne usta długo nie mówiły: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W ciemię bity. Ogniem i mieczem - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska