Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchronić przed złomem. Miłośnicy zabytkowej kolei otrzymają cenne elementy modernizowanej linii kolejowej Chabówka–Nowy Sącz

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Jak przekazali nam członkowie stowarzyszenia, wszystkie elementy dawnej i zabytkowej infrastruktury idą na złom. Miłośnicy kolei zwrócili się do PKP PLK z prośbą o zachowanie i przekazanie im poszczególnych części na cele muzealne – otwarte na ich przyjęcie jest Muzeum Regionalne Ziemi Limanowskiej. Niestety, zarządca narodowej sieci kolejowej ma nie być zainteresowany takim rozwiązaniem
Jak przekazali nam członkowie stowarzyszenia, wszystkie elementy dawnej i zabytkowej infrastruktury idą na złom. Miłośnicy kolei zwrócili się do PKP PLK z prośbą o zachowanie i przekazanie im poszczególnych części na cele muzealne – otwarte na ich przyjęcie jest Muzeum Regionalne Ziemi Limanowskiej. Niestety, zarządca narodowej sieci kolejowej ma nie być zainteresowany takim rozwiązaniem archiwum stowarzyszenia
Linia kolejowa na trasie Chabówka – Nowy Sącz, która w tym roku będzie świętować 140-lecie, jest obecnie poddawana modernizacji, w związku z tym wymieniane są poszczególne zabytkowe elementy infrastruktury (m.in. w Mszanie Dolnej). Już pod koniec ub. roku z prośbą o wsparcie i nagłośnienie sprawy zwrócili się do naszej redakcji przedstawiciele Stowarzyszenia Kolejowo-Historycznego „Galicjanka", którzy nie kryją, że chcieliby ocalić przez zniszczeniem wspomniane elementy dawnej i zabytkowej infrastruktury. Napisali w tej sprawie listy do Polskich Linii Kolejowych. Jak się okazuje jest nadzieja, choć nie od początku tak było.

Jak przekazali nam jeszcze w grudniu ub. roku członkowie stowarzyszenia, wszystkie elementy dawnej i zabytkowej infrastruktury miały trafić na złom. Miłośnicy retro-kolei zwrócili się więc do PKP PLK z prośbą o zachowanie i przekazanie im poszczególnych części na cele muzealne – otwarte na ich przyjęcie jest Muzeum Regionalne Ziemi Limanowskiej. Niestety, jak informowaliśmy wówczas, a jak wynikało ze słów fanów kolei, zarządca narodowej sieci kolejowej miał nie być zainteresowany takim rozwiązaniem. Kolejne pisma miały nie przynosić skutku, ale teraz okazuje się, że sprawa znajdzie zapewne swój szczęśliwy finał!

- Czekamy na odpowiedź i mamy nadzieję, że ona nadejdzie. Póki co otrzymaliśmy dwie odpowiedzi odmowne. Z semaforami było już za późno… Lampy naftowe wedle przekazu PLK miały być jeszcze używane, ale przecież każdy wie, że tak nie będzie... – mówił nam w ub. roku Czesław Szewczyk, przedstawiciel stowarzyszenia „Galicjanka” zarejestrowanego wiosną 2023 roku natomiast działającego nieformalnie już wcześniej. Jak dodał podobna sytuacja panuje w całej Polsce. Stowarzyszenia z całego kraju mają borykać się z podobnymi przeciwnościami.

W styczniu nadeszły pozytywne wieści. - Około tydzień temu odbyliśmy spotkanie z dyrektorem PLK. Zgadzają się na przekazanie nam tych eksponatów, ale, co dla nas było zaskoczeniem, całe tory, semafory, tzw. infrastruktura nie są własnością PLK, ale holdingu PKP z siedzibą w Warszawie. Będziemy pisać w tej sprawie wniosek. PLK nas wesprze. Myślę, że sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał, ale trzeba spełnić wymogi formalne. To zapewne potrwa, ale najważniejsze, że mamy szansę na ocalenie tych zabytkowych elementów. One są obecnie w magazynach. Jeśli wszystko się uda, my spiszemy listę i wybierzemy co nam będzie pasować – uśmiecha się nasz rozmówca, z którym rozmawialiśmy w poniedziałek 29 stycznia. W planach jest ponadto utworzenie muzeum kolejowego w Męcinie.

- Chcemy to zachować dla przyszłych pokoleń, bo przecież nie tylko dla siebie – zauważa Szewczyk. Przypomina, że w Czechach i Austrii w przeciwieństwie do naszego kraju zachowało się sporo elementów kolejowych z dawnych lat, choćby z czasów austro-węgierskich. Mowa m.in. o semaforach, lampach kolejowych, sygnalizacji, XIX-wiecznych kawałkach szyn czy wyposażeniu nastawni.

- To ostatnia szansa, by coś z tej linii zostało. Dla mnie to skandal, że z czasów austro-węgierskich nie zachowało się u nas praktycznie nic, poza częścią szyn. Polskie Linie Kolejowe jako firma państwowa w założeniu powinna mieć to na uwadze. Można takie elementy zabytkowej infrastruktury przekazać na rzecz muzeum, by cieszyło oko nasze i przyszłych pokoleń, przekazywało bezcenną historię – wylicza.

Co na to PKP? Postanowiliśmy skontaktować się w tej sprawie z Dorotą Szalachą z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. - Nie słyszałam o tej sprawie. Zobaczymy – przekazała nam dość zaskoczona w grudniu ub. roku jednocześnie zachęcając do kontaktu mailowego. Tak też uczyniliśmy. PKP szybko zajęło stanowisko.

- PKP Polskie Linie Kolejowe S.A współpracuje z instytucjami, wspierającymi rozwój i utrzymywanie dziedzictwa kolejowego.
PLK SA w wielu przypadkach przekazała i przekazuje mienie o charakterze zabytkowym, jak materiały i urządzenia, tabor kolejowy czy pojazdy historyczne. Odbywa się to w drodze darowizny, zgodnie z regulacjami Spółki - poinformowała nas Dorota Szalacha.

Jak zauważyła, w związku z modernizacją linii kolejowej nr 104 Chabówka – Nowy Sącz, materiały i urządzenia o wartości historycznej zostaną zabezpieczone. Obecnie odzyskiwana infrastruktura na linii nr 104 jest w toku jej kwalifikacji, zgodnie z obowiązującymi procedurami Spółki w tym zakresie.

- W przypadku pozytywnego zakwalifikowania starych elementów infrastruktury jako zabytkowych, rozważona zostanie przez Spółkę możliwość ich przekazania na rzecz instytucji, stowarzyszeń czy miłośników kolei - w celu zachowania części dziedzictwa technicznego i historycznego tej linii - zapowiedziała.

Ocalić od zapomnienia

Jak wskazuje Stowarzyszenie Kolejowo-Historyczne „Galicjanka", linia Chabówka - Nowy Sącz powstała w 1884 roku, ale z powodu takiego podejścia kolejnych kolejowych władz nie zachowało się do dziś nic z zabytkowej infrastruktury czy wyposażenia tej linii!

„To skandal! Dlatego to ostatnia chwila, by zachować co jeszcze można! Władze kolejowe traktują nas i podobne stowarzyszenia jak kolejnych miłośników kolei, którzy chcą sobie postawić semafor w ogródku i się nim bawić. A tak naprawdę my jesteśmy stowarzyszeniem HISTORYCZNYM! I naszym cele statutowym jest zachowanie tego dla przyszłych pokoleń! Jeżeli by ktoś myślał tak jak my w latach 20-tych, to ile by było teraz zachowanych rzeczy po kolejach Austro-Węgierskich. A tak nie ma NIC!” (pisownia oryginalna) - uzasadniają członkowie, miłośnicy zabytkowej kolei.

Co dalej ze stadionem Sandecji? Radny nie ma wątpliwości

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska