Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

U nas ceny mieszkań rosną wolniej niż w Europie

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Przez ostatni rok ceny mieszkań w Polsce wzrosły średnio o 4 proc. Jak podaje firma Open Finance, na tle Europy wypadamy pod tym względem całkiem dobrze, bo w innych krajach mieszkania podrożały bardziej niż u nas.

Nawet u naszych południowych sąsiadów podwyżki były większe. Na Słowacji nieruchomości mieszkaniowe zdrożały o 6 proc., a w Czechach aż o 12. W Niemczech wzrosty były na takim samym poziomie jak u nas. Ale z kolei na Węgrzech, do których obecny rząd tak lubi się przyrównywać, ceny mieszkań poszły w górę aż o 10 proc. Największe podwyżki były w Islandii (o 15 proc.) i w Irlandii (o 13 proc.).

Daleko nam do Islandii

Polska jest nie tylko w ogonie państw Unii Europejskiej pod względem wzrostu cen w ciągu ostatnich 12 miesięcy. - Gdyby przyjrzeć się sytuacji panującej w latach 2010-2017, to okaże się, że od początku hossy do dziś ceny mieszkań wzrosły w 27 przebadanych krajach przeciętnie aż o 36 procent. Polskie 11 procent wzrostu od „cenowego dołka” sugeruje więc, że nasza hossa wciąż jest dość wstrzemięźliwa - komentuje Bartosz Turek, analityk Open Finance.

Spojrzenie z takiej perspektywy na pierwszym miejscu stawia Islandię - nieruchomości w Reykjaviku są prawie dwukrotnie droższe niż w 2010 roku. Do grona najdynamiczniej drożejących domów i mieszkań można też zaliczyć te położone w Irlandii, Szwecji, Estonii, Norwegii, Austrii oraz na Węgrzech. We wszystkich tych krajach w okresie 2007-2010 wzrosty oscylowały w przedziale od 50 do 70 proc.

Wprawdzie tak ogromny wzrost cen mieszkań raczej nam nie grozi, ale planujący zakup dachu nad głową muszą się przygotować na coraz większe związane z tym wydatki. Presję na wzrost cen wywierają nie tylko rosnące koszty robót budowlanych, materiałów i ziemi, ale także to, że oszczędzanie na lokatach bankowych jest nieopłacalne. Posiadający gotówkę mogą od razu zainwestować pieniądze w mieszkania i je wynająć, bo zarobią na tym znacznie więcej niż trzymając swoje środki w banku.

Spekulacji jeszcze nie ma

Ubiegły rok pokazał, że tacy inwestorzy dominują na rynku mieszkaniowym. Z raportu Narodowego Banku Polskiego wynika, że aż 74 proc. transakcji realizowanych było wyłącznie za gotówkę, bez posiłkowania się choćby najmniejszym kredytem.

A według ekspertów nie przyniosło to jeszcze tzw. spekulacyjnego popytu, czyli kupowania nieruchomości tylko po to, by je odsprzedać z zyskiem za jakiś czas, gdy ceny dojdą do szczytowego pułapu. Nie jest jednak wykluczone, że w tym roku takie zjawisko dotknie i zdestabilizuje polski rynek mieszkaniowy.

Tylko w ostatnim kwartale ubiegłego roku w 7 największych miastach Polski na zakup mieszkań wydano 5,2 mld zł. Taka kwota wystarczyła na ok. 14 tys. lokali. To pokazuje, jak wielki jest popyt, czego efektem może być znacznie większy niż do tej pory wzrost cen.

Nadmiernemu wzrostowi cen miał zapobiec program Mieszkanie Plus. Dzięki niemu powinny powstać setki tysięcy mieszkań na wynajem, przez co miały spaść czynsze na wolnym rynku, a w konsekwencji także ceny mieszkań kupowanych po to, by zarabiać na ich udostępnianiu innym. Na razie jednak rządowy program jest w powijakach, już wiadomo, że inwestycje nie będą wcale tak tanie jak zapowiadano w kampanii wyborczej, a więc również czynsze niezbyt będą odbiegać od tych oferowanych na wolnym rynku.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 22: Kraków zatracony w zieleni. Serio?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: U nas ceny mieszkań rosną wolniej niż w Europie - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska