Po słabym początku rundy, a ostatnio pięciu meczach bez zwycięstwa, odrobinę radości swoim kibicom w poniekąd straconym już sezonie (mieli walczyć o awans do drugiej ligi) dali piłkarze Avii. Świdniczanie pokonali na wyjeździe Czarnych Połaniec 2:1. Kolejną dobrą wieścią dla fanów żółto-niebieskich jest powrót do gry, po długotrwałej kontuzji doświadczonego pomocnika, Patryka Małeckiego.
– Ciężki mecz. Rywale starali się grać dużo w powietrzu, więc były przebitki – mówi strzelec zwycięskiej bramki, Szymon Rak. Napastnik Avii ma sposób na ekipę z Połańca, bo do siatki rywali trafił w czterech ostatnich pojedynkach z tym przeciwnikiem. – Przede wszystkim cieszy, że w końcu przełamaliśmy tę złą passę. Już dziś zapraszamy na spotkanie domowe ze Starem Starachowice (27 kwietnia, godz. 17) – dodaje.
Świdniczanie objęli prowadzenie w 20. minucie. Z rzutu wolnego piłkę dośrodkował Wojciech Białek (też niedawno wrócił do gry po urazie), a Rafał Kursa główką skierował piłkę do siatki. Radość przyjezdnych nie trwała długo, ponieważ w 25. min było 1:1. Uderzał Krystian Kardyś, a futbolówka odbiła się jeszcze od Kamila Rozmusa i zatrzepotała w siatce.
Po zmianie stron, Avia ponownie wygrywała. W 56. min Rak wykorzystał podanie od Pawła Ulicznego.
W kolejnych fragmentach goście mogli podwyższyć wynik, lecz brakowało im skuteczności. Ale i tak zaksięgowali trzy oczka.
– Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, ale wiedząc jak wyglądał początek roku, podchodzimy też do niego z dużą pokorą – mówi drugi trener Avii, Wojciech Szacoń.
Czarni Połaniec – Avia Świdnik 1:2 (1:1)
Bramki: Kardyś 25 – Kursa 20, Rak 56
Czarni: Wieczerzak – Załucki (34 Maj), Bakowski, Chmielowiec (81 Kierys), Banik (81 Mucha) – Kałaska, Bawor, Palonek (65 Gębalski), Smoleń – Guca (65 Wiktor), Kardyś. Trener: Łukasz Cabaj
Avia: Sobieszczyk – Dobrzyński (55 Zagórski), Kursa, Machała, Rozmus, Szczygieł, Uliczny, Kafel, Zając (55 Małecki), Białek (46 Rak), Paluchowski (46 Maj). Trener: Łukasz Mierzejewski
Świdniczanka ostatnio dobrze punktuje w przeciwieństwie do Podlasia Biała Podlaska. Beniaminek ze Świdnika pokonał u siebie tego rywala w derbach Lubelszczyzny. Artur Renkowski, trener gości, porażkę wziął na swoje barki.
W 18. min. Miłosz Kutyła dał prowadzenie gospodarzom. Po przerwie z rzutu karnego wyrównał Mateusz Wyjadłowski. Ostatnie słowo należało do „Świdni”, a gola na wagę triumfu zdobył Jakub Szymala.
– Z obydwu stron mecz zamknięty, dlatego sytuacji za dużo nie oglądaliśmy. Naszym celem nadrzędnym były jednak trzy punkty i z tego możemy się rozliczać – mówi trener Świdniczanki, Łukasz Gieresz. – Wielokrotnie w tym spotkaniu cierpieliśmy, ale dzięki sferze mentalnej wygraliśmy. Z tego bardzo się cieszymy, bo to zwycięstwo, w naszej sytuacji w tabeli, było niezbędne. Teraz ta sytuacja wygląda korzystniej. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach w naszych poczynaniach będzie już widać więcej swobody, a nasza gra będzie lepsza – dodaje szkoleniowiec świdniczan.
– Zaliczając czwarty, kolejny mecz bez wygranej, wszystko co powiem o meczu, będzie łatwe do podważenia. Z boku niestety wyglądamy jak drużyna, która właściwie już o nic nie gra i rozdaje punkty przeciwnikowi, który tylko ambitniej podejdzie do spotkania – wyjawia z kolei Renkowski. – Ewidentnie spadła odpowiedzialność indywidualna, bo ciężko wytłumaczyć to, że po raz kolejny tracimy bramkę z rzutu rożnego. Niezmiennie mamy ogromne problemy z jakością pod bramką przeciwnika, a jeśli rozdajemy łatwe bramki, to punktujemy jak punktujemy. Odpowiedzialność jest na moich barkach i zastanowimy się jak możemy jeszcze pomóc zawodnikom, abyśmy prezentowali na boisku przynajmniej przyzwoity poziom – dodaje opiekun bialczan.
Świdniczanka Świdnik – Podlasie Biała Podlaska 2:1 (1:0)
Bramki: Kutyła 18, Szymala 83 – Wyjadłowski 57 z rzutu karnego
Świdniczanka: Socha – Bartoszek, Pielach, Koźlik, Szymala, Nawrocki (77 Futa), Kutyła (72 Sikora), Kuchta (90 Ptaszyński), Kotowicz (72 Morenkov), Zuber, Paluch (90 Koper). Trener: Łukasz Gieresz
Podlasie: Misztal – Kapuściński (77 Krawczyk), Podstolak, Avdieiev, Pigiel, Salak (65 Pacek), Kamiński, Orzechowski, Wyjadlowski (68 Kosieradzki), Lepiarz, Kobyliński (65 Kahsay). Trener: Artur Renkowski
Czerwona kartka: Pielach, po końcowym gwizdku, za drugą żółtą kartkę
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski prowadziły do przerwy w spotkaniu „za sześć punktów” z Podhalem w Nowym Targu 1:0. Niestety, po zmianie stron przyszło kilka minut, w których miejscowi z nawiązką odrobili straty. Zespół z Małopolski triumfował 3:1 i wyprzedził radzynian w tabeli. Zespół z naszego regionu znów znalazł się w strefie spadkowej.
Trzeba przyznać, że Tomasz Złomańczuk, trener Orląt, nie mógł desygnować na murawę najsilniejszej jedenastki. Za nadmiar żółtych kartek pauzował Arkadiusz Korolczuk. Kontuzje z gry wyeliminowały: Santiago de Almeidy Cassio, Tomasza Mamisa, Jakuba Szutę i Szymona Rutkowskiego.
Pierwsze groźnie zaatakowało Podhale, ale Igor Bartnik wybronił sytuację sam na sam. Z biegiem czasu optyczną przewagę osiągnęły Orlęta, a jej ukonorowaniem było trafienie Karola Rycaja.
Szkoda, że po przerwie goście stanęli. Miejscowi między 49., a 59. min zdobyli trzy gole. Przyjezdni mogli jeszcze wrócić do gry, ale zabrakło im w dwóch akcjach precyzji i ważne trzy oczka zostały w Nowym Targu.
Podhale Nowy Targ – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 3:1 (0:1)
Bramki: Smajdor 49, Rusyan 57, Miroshnyk 59 – Rycaj 33
Podhale: Stryczula – Michota, Mirosnyk, Jakubowksi, Ogorzały, Tymosiak, Zielonka, Smajdor (90 Rubiś), Purcha (75 Hamed), Rusyan (86 Popiela), Niedziałowski (75 Zębala). Trener: Tomasz Kuźma
Orlęta: Bartnik – Szymala, Chyła, Duchnowski, Pawluczuk (71 Grochowski), Kot (77 Piotrowski), Obroślak (69 Szczypek), Rycaj (88 Wołek), Zmorzyński, Radziński, Koszel (77 Wrona). Trener: Tomasz Złomańczuk
Żółte kartki: Smajdor, Purcha – Szymala
Bliscy wygranej w konfrontacji z rewelacyjnym beniaminkiem Starem w Starachowicach (kilka dni przed meczem z pracą trenera ekipy z Kielecczyzny pożegnał się Tomasz Krawiec) była Chełmianka. Gracze z Chełma prowadzili od 39. min po trafieniu Jakuba Karbownika. Punkt dla Staru uratował Szymon Stanisławski w 88 min.
Początkowo potyczka była wyrównana, ale do przerwy wygrywali goście. Od 60. min musieli sobie jednak radzić w osłabieniu, ponieważ czerwoną kartką za faul taktyczny ukarany został Marcel Złomańczuk. Za chwilę natomiast drugi raz napomniany został Paweł Ofiara i sytuacja chełmian stała się jeszcze trudniejsza.
Star walczył do końca, co ostatecznie mu się opłaciło. Tym samym mecz zakończył się remisem i podziałem punktów.
Star Starachowice – Chełmianka Chełm 1:1 (0:1)
Bramki: Stanisławski 88 – Karbownik 39
Star: Lipiec – Majdanewycz, Jagiełło, Bracik, Stefański – Głaz, Puton (45+2 Handzlik), Amrozik, Kawecki – Szynka – Stanisławski
Chełmianka: Grzywaczewski – Ofiara, Wiatrak, Stępień, Nowak, Boczuliński, Złomańczuk, Bednara, Kobiałka, Karbownik (90 Perdun), Mroczek
Żółte kartki: Kawecki – Złomańczuk, Ofiara, Ciołek na ławce rezerwowych
Czerwone kartki: Złomańczuk (Chełmianka, 60. min, za drugą żółtą kartkę), Ofiara, 62. min, za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Sebastian Godek (Rzeszów)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?