Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny bilans weekendu na drogach Sądecczyzny [ZDJĘCIA]

Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
Po 10 godzinach dramatycznej walki lekarzy sądeckiego szpitala w sobotę rano zmarł 19-letni kierowca fiata uno, który wbił się pod naczepę tira w Białej Niżnej (gm. Grybów). Góra samochodu została dosłownie ścięta.

Czytaj też:

Ciężko ranne pasażerki: 14-latka i 15-latka, jeśli przeżyją, mogą stracić oczy. Rodzice jednej o ocalenie córki modlili się w niedzielę podczas sumy w kościele w Stróżach, wsi sąsiadującej z Białą Niżną. Wciąż trwa walka o życie 20-letniego mężczyzny, który jechał tym samym autem. Nieoficjalnie mówi się, że pojazd był jego ojca.

Makabryczny wypadek zdarzył się na szosie wojewódzkiej. O godz. 19.40 w piątek z dawnej bazy SKR na drogę cofał ciągnik siodłowy man z naczepą. Według wstępnych ustaleń policji, kierowca ciężarówki przy manewrowaniu korzystał z pomocy drugiej osoby. Nie wystarczyło to jednak do uniknięcia tragedii. Ofiarami są mieszkańcy Białej Niżnej. Kierowca mana wyszedł bez szwanku.

Przyczyną wypadku mógł być brak doświadczenia kierowcy, który niedawno uzyskał prawo jazdy. Według niepotwierdzonych informacji, samochód w krytycznej chwili przyspieszył, zamiast zwolnić, co świadczyłoby o pomyleniu przez kierowcę pedału hamulca i gazu.

Służby ratownicze spieszyły do Białej Niżnej, gdy inne ekipy ratownicze 40 minut ratowały ofiary karambolu na obwodnicy Starego Sącza. Terenowa toyota land cruisair, kierowana przez 38-letniego przedsiębiorcę z Barcic, staranowała seata toledo i forda mondeo. Dwa ostatnie wozy zamienione we wraki wyleciały częściowo z drogi. Toyota straciła cały przód. We wszystkich autach wystrzeliły poduszki powietrzne, co być może ocaliło życie pasażerów i kierowców.

Auta uczestniczące w kraksie prowadzili mieszkańcy Barcic: 38-letni mężczyzna - toyotę, 27-letnia kobieta - forda i 28-latka - seata. Obydwie kobiety i 58-letni pasażer forda trafili do szpitala w Nowym Sączu. Na miejscu nie znaleziono kierowcy toyoty. Podejrzewa się, że mógł odejść w szoku lub uciec, bo był pijany.

Sądecka policja pierwszy raz w swoich dziejach sprowadziła przewodników z psami tropiącymi, żeby odszukać kierowcę. Zwierzęta podjęły trop, ale nie odnalazły go. Mężczyzna nie pojawił się w domu. Na jego ślad nie natrafiono przez sobotę i niedzielę. Podejrzewa się, że ukrywa się przed policją, aby uniknąć odpowiedzialności za wypadek.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska