Jak co roku było mnóstwo śmiechu, tańców i zabawy. W czwartek, tradycyjnie w oktawę Bożego Ciała, ulicami Krakowa przeszedł Lajkonik - jeździec ubrany w tatarski strój, na drewnianym koniu. Towarzyszyli mu włóczkowie (członkowie dawnego cechu flisaków) i kapela. Swoją buławą Lajkonik uderzał krakowian i turystów szukających szczęścia w miłości, pieniędzy i zdrowia. Wstępował też do sklepów, pobierając haracz od ich właścicieli. Na koniec, wieczorem, haracz zapłacić musiał mu prezydent miasta.