- Nie spodziewałem się tego, naprawdę. Muszę przyznać, że to dla mnie niespodzianka. Tym bardziej jestem zadowolony. Nie ścigałem się przez trzy tygodnie (od czasu wykluczenia z 5. etapu Tour de France - red.) i myślałem, że będę potrzebował trochę więcej czasu, żeby nabrać właściwego rytmu. To zwycięstwo jest jednak również zasługą całego mojego teamu. Koledzy wykonali świetną robotę, pracując przez cały etap z przodu peletonu.
Autor: Remigiusz Półtorak
- Na mecie wygrał Pan wyraźnie. Można powiedzieć, że to było łatwe zwycięstwo.
- Nie. Na pewno łatwe nie było. Miałem trochę szczęścia, bo etap nie był długi, tylko 130 kilometrów
- Jak bardzo pomogła Panu kraksa tuż przed metą?
- Szczerze mówiąc, nie wiem, czy mi pomogła.
- Został Pan pierwszym liderem wyścigu, ale z pewnością Rafał Majka, kolega z zespołu też będzie chciał pokazać się na swoim terenie.
- Nie wiem, jak długo będę jechał w koszulce lidera. Wyścig dopiero się rozpoczął, a najtrudniejsze etapy są dopiero przed nami. Rafał na pewno będzie chciał wtedy włączyć się do rywalizacji. Jedziemy w jednej ekipie, będziemy na bieżąco oceniać sytuację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?