Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Ż. chce budować bloki na byłej zajezdni PKS. Czy jednak na pewno?

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Tern byłej zajezdni PKS przy ul. Ludźmierskiej gdy jeszcze funkcjonowało na nim targowisko.
Tern byłej zajezdni PKS przy ul. Ludźmierskiej gdy jeszcze funkcjonowało na nim targowisko. Tomasz Mateusiak
Miało być jedno z największych targowisk na południu Polski, a ostatecznie powstanie… osiedle mieszkaniowe? Tomasz Ż. - znany i kontrowersyjny nowotarski biznesmen zmienia plany w sprawie przyszłości terenów po byłej zajezdni PKS, przy ulicy Ludźmierskiej w Nowym Targu. Teren, na którym jeszcze niedawno próbował zorganizować drugie w mieście targowisko, teraz chce przeznaczyć pod bloki.

FLESZ - Czym jest długi COVID-19?

Obszar byłej zajezdni przy ulicy Ludźmierskiej to ogromna połać terenu, która przez ostatnie 15 latach stała opuszczona. Od kiedy wyprowadzili się stąd pracownicy PKSu, obiekt zaczął niszczeć. Gdy przejął go nowotarski milioner Tomasz Ż. pojawiło się kilka pomysłów na zagospodarowanie tego miejsca. Pierwszym z nich była budowa stacji paliw.

Ż. znany z luźnego podejścia do prawa budowlanego (nie podajemy jego nazwiska, bo przeciwko mężczyźnie toczy się obecnie kilka śledztw prokuratorskich ws. łamania prawa budowlanego) zamiast jednak postarać się o pozwolenie na budowę stacji to… postawił ją bez żadnego projektu czy urzędowej zgody. Jak tłumaczył później mediom uznał, że skoro w tym miejscu w latach 70. istniała stacja paliw, to on jej obecnie nie buduje, tylko „odtwarza”, na co - jego zdaniem - pozwolenia nie potrzeba.
Koniec końcem sytuacja stanęła na tym, że stację paliw wybudowano, ale stoi ona nieużywana.

https://nowytarg.naszemiasto.pl/tomasz-z-znany-biznesmen-z-podhala-uslyszal-cztery-zarzuty/ar/c1-7876415

Kolejny pomysł na zagospodarowanie terenów byłej zajezdni pojawił się w 2016 roku. Ż. W ciągu zaledwie kilkunastu dni pokrył niemal cały teren asfaltem i ogłosił, że otwiera tu Plac Targowy „Zajezdnia”. Miał to być opozycyjny plac do wybudowanej po drugiej stronie miasta „Nowej Targowicy”. Jako, że w tym samym czasie likwidowano dotychczasowe targowisko w miejscu, gdzie dziś biegnie obwodnica, kupcy z tej ostatniej podzielili się po równo. Część z nich poszła do Nowej Targowicy a część na byłą zajezdnię.

Problem pojawił się szybko, bo miasto preferencyjną stawkę „opłaty targowej” dało tylko tej pierwszej spółce. Kupcy stojący na placu Ż. mieli płacić większy podatek do miasta, co bardzo się im nie spodobało. Ostatecznie zimą 2016/2017 doszło do kilku przepychanek ludzi Ż. z miejskimi inkasentami. Interweniowała policja. Po tym incydencie kupcy powoli zaczęli się jednak wykruszać i przenosić na Nową Targowicę. Skutkiem tego dziś w dni targowe na byłej zajezdni już nikt nie handluje.

Zapewne dlatego Tomasz Ż. wpadł na nowy pomysł. Teraz chce wybudować w miejscu zajezdni osiedle mieszkaniowe. By było to możliwe, wystąpił do nowotarskiej rady miasta z wnioskiem o zmianę planów przestrzennych tak, by te dopuszczały w tym miejscu bloki. Radni – co ciekawe – przyklasnęli temu pomysłowi. W poniedziałek 12 października na sesji rady miasta Nowy Targ podjęto decyzję o zmianie zapisów studium planistycznego dla Nowego Targu tak, by dopuszczał bloki przy ul. Ludźmierskiej.

Taki krok powoduje, że w ciągu kilku miesięcy będzie można zmienić też sam Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla okolic Ludźmierskiej (plan musi być zgodny ze studium) i ostatecznie dać nowotarskiemu biznesmenowi zielone światło na projektowanie przyszłego osiedla.

I o ile w samym mieście niemal wszyscy są zgodni, że kolejne mieszkania są bardzo potrzebne, to jednak wiele osób dziwi się decyzji radnych, którzy poszli Ż. na rękę.

Tak obecnie wygląda stacja benzynowa, którą Tomasz Żarnecki buduje na należącym do niego terenie po byłej bazie autobusowej w Nowym Targu. W tym samym miejscu odbywają się też jarmarki

Tomasz Żarnecki znów buduje. I znów bez żadnego pozwolenia

- To jest człowiek, który wielokrotnie miasto oszukał. Blokował budowę ronda, pozywał miasto do sądu i wysyłał swoich osiłków na miejskich urzędników – przypomina Adam Kaleta, mieszkaniec Nowego Targu. - Teraz samorząd idzie mu na rękę, bo złożył wniosek? Gdzie tu sens i gdzie logika.

Wątpliwości co do decyzji radnych ma też starosta nowotarski Krzysztof Faber. W opinii wysłanej radnym miejskim jeszcze przed głosowaniem przypomniał on, że Ż. nie jest właścicielem byłej zajezdni, tylko ma teren w wieczystym użytkowaniu. - Zmiana przeznaczenia terenu spowoduje, że będzie on płacić mniejszą stawkę dzierżawy w przyszłości, będzie miał łatwiej przejąć teren na własność – mówi sekretarz starostwa Bartłomiej Garbacz. - Nie wiem, czy to nie o to mu chodzi – dodaje.

Co zrobić, by tak się nie stało? Gmina w momencie, gdy będzie zmieniała plan, powinna wpisać dla tych działek „rentę planistyczną”. Ta spowoduje, że gdyby Ż. sam nie wybudował tu bloków, tylko ten teren „uzbrojony” w korzystne zapisy w planie już sprzedał, to będzie musiał się zyskiem podzielić z miastem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska