To już oficjalne. Przyczyną ogromnego pożaru dworca PKS w Olkuszu było podpalenie. Policja zatrzymała podpalacza

Ogromny pożar, który strawił nieużytkowany dworzec PKS w Olkuszu wywołał wiele kontrowersji. Budynek od lat stał pusty a wszystkie instalacje były odłączone. W tej sytuacji mało kto wierzył, że przyczyną pożaru było cokolwiek innego niż podpalenie.

W czwartkowe popołudnie (5 stycznia) do naszej redakcji zgłosiła się osoba, która przekazała informacje jakoby policjanci z Olkusza zatrzymali osobę, odpowiedzialną za podpalenie dworca. Doniesienia potwierdziła rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu Katarzyna Matras. Mężczyzna odpowiedzialny za wielki pożar usłyszał już nawet zarzuty.

Pożar wybuchł w Nowy Rok około 22. W trwającej około sześć godzin akcji gaśniczej wzięło udział 16 zastępów straży pożarnej z powiatu olkuskiego. Ogień objął całą konstrukcję budynku. Na szczęście pożar nie rozprzestrzenił się na sąsiednie kamienice.

Na miejscu obecna była duża ilość mieszkańców, którzy przyglądali się całej akcji. Już wtedy pojawiały się pierwsze głosy, że do sytuacji musiało doprowadzić podpalenie. Wśród gapiów nie brakowało także innych plotek. Jedną z najpopularniejszych była ta, według której w środku miały znajdować się trzy osoby. W rzeczywistości jednak w pożarze nikt nie ucierpiał.

Po dworcu PKS pozostały już tylko ściany. Drewniany dach pokryty papą zawalił się. Ogień spalił i stopił także znaczną część rzeczy, które znajdowały się w środku. Jak informował dzień po pożarze rzecznik Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu Michał Latos w najbliższym czasie to co zostało po dworcu PKS zostanie rozebrane. Na ten moment nie wiadomo jednak co powstanie na jego miejsce.