Mężczyzna poszedł na najwyższy szczyt Tatr z dwoma kolegami. Ci jednak go zostawili w czasie zejścia ze szczytu. Zaalarmowali jednak ratowników Horskiej Zachrannej Służby, że ich kolega jest sam, jest wyczerpany i nie ma odpowiedniego sprzętu do poruszania się po górach.
Turyści podali numer telefonu kolegi. Ten jednak był wyłączono. Ratownikom jednak udało się zlokalizować wędrowca dzięki specjalnemu zegarkowi, jaki posiadał 33-latek. Zegarek ten podał ratownikom pozycję GPS.
Gdy Słowacy dotarli do Polaka, był on wychłodzony i wyczerpany. Po ogrzaniu został sprowadzony w dół.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?