Zainicjowany przez Wincentego Witosa, a wybudowany ze składek chłopskich budynek miał być - jak czytamy w akcie erekcyjnym z 1946 roku - "żywym pomnikiem ku czci najwybitniejszego chłopa polskiego, a równocześnie szkołą i kuźnią charakterów młodego pokolenia chłopskiego, dla którego postać Witosa będzie po wieczne czasy znakomitym wzorem do naśladowania".
- Żal serce ściska, patrząc na to, jak marnuje się taki budynek - ubolewali mieszkańcy, pamiętający czasy, kiedy uniwersytet prowadził szeroką działalność kulturalno-oświatową. W latach swojej świetności w Wierzchosławicach kształciła się młodzież z całej Polski.
Rozżalenie było powszechne. Gmina, która mimowolnie stała się adresatem tych krytycznych uwag, nie traciła nadziei na kupno uniwersytetu. Obiekt, w wyniku kompromisu politycznego w 1989 roku, znalazł się nie w rękach samorządu ale Związku Młodzieży Wiejskiej z siedzibą w Warszawie. Nowi właściciele nie mieli pomysłu na zagospodarowanie UL-u i ostatecznie sprzedali go prywatnemu inwestorowi.
- Stało się to poza plecami gminy, w niejasnych okolicznościach. Samorząd został postawiony przed faktem dokonanym - oburza się wójt Wiesław Rajski.
Gmina zaciągnęła nawet już kredyt na rzecz kupna uniwersytetu, była po rozmowach z ZMW i kiedy przymierzała się już do finalizacji rozmów w sprawie nabycia budynku, okazało się, że została w tych staraniach uprzedzona. - Umowę mieliśmy podpisać w czwartek, a uniwersytet sprzedano we wtorek za porównywalną sumę, nawet nie informując nas o tym - mówi.
Nowy właściciel - Zakład Eksploatacji Kruszywa "Roztoka" - zapowiadał szybki remont UL-u i adaptację pomieszczeń na cele społeczne. Przez cztery lata nie udało się mu jednak przywrócić obiektu do życia.
W 2007 roku samorządowi Wierzchosławic udało się w końcu odkupić od niego historyczny budynek.
- Uniwersytet wrócił do ludzi, którzy go wznosili - osobiście lub są synami i wnukami osób, które uczestniczyły przed laty w jego budowie - mówił wójt Rajski. Już wówczas zapowiadał przywrócenie pierwotnej funkcji temu miejscu, zgodnie z tym, co zostało zapisane w akcie erekcyjnym.
Zapowiedzi mają szansę się ziścić dzięki pieniądzom unijnym. Za blisko pięć milionów złotych wybudowano już kompleks boisk ze sztuczną nawierzchnią do squasha, tenisa i gier zespołowych. Po drugiej stronie kompleksu Uniwersytetu Ludowego powstały parkingi, a kompletnej renowacji doczekał się także park okalający budynek. Zadbano o zieleń - przycięto drzewa, wytyczono alejki, ustawiono wiatę na imprezy plenerowe.
Jednocześnie trwają prace przy samym obiekcie, współfinansowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - W środku będzie miejsce na dużą salę kinowo-teatralną, pokoje hotelowe, gastronomię i pomieszczenia do różnego rodzaju animacji kulturalnych - wylicza Zbigniew Radoń, zastępca wójta Wierzchosławic.
W zamyśle gminy nowy obiekt (termin jego otwarcia uzależniony jest już tylko od pozyskania środków na wyposażenie) pełnić ma funkcję ośrodka promocji szeroko pojętej kultury wsi polskiej. Będą mogły się w nim odbywać sympozja i konferencje, ale także występy i pokazy zespołow ludowych oraz degustacje tradycyjnych, regionalnych potraw. Swój kąt znajdzie tu też m.in. Zespół Pieśni i Tańca "Swojacy".
Z prawie gotowych już boisk sportowych można będzie korzystać za darmo.
Kilka pokoleń słuchaczy UL-u
Nauka w Uniwersytecie Ludowym odbywała się w systemie internatowym, słuchacze rekrutowali się w większości spośród pełnoletniej młodzieży chłopskiej. Uniwersytet przygotowywał młodzież do życia i działalności społecznej, do pracy w samorządzie, spółdzielczości i placówkach kulturalno-oświatowych. W Wierzchosławicach zajęcia były prowadzone od 1946 do 1989 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?