Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnice sypialni polskiej arystokracji

Maria i Jan Łozińscy
Pruderyjne wychowanie czasem prowadziło do tragedii.
Pruderyjne wychowanie czasem prowadziło do tragedii. fot. Fotopolska
Arystokracja, niegdyś szczególnie uprzywilejowana, do dziś budzi powszechne zainteresowanie. Maria i Jan Łozińscy napisali książkę, wydaną właśnie przez PWN, która zabiera nas do świata, jaki już nie istnieje. Snują opowieść o życiu codziennym polskiej arystokracji w XIX i XX wieku, aż do końca lat międzywojennych. Poniżej fragment książki.

Jeszcze na początku XIX wieku sypialnia nie była pomieszczeniem całkiem prywatnym, które ukrywano przed wzrokiem innych. Przeciwnie, sypialnia pani domu często zastępowała salon, na wieczorne lub ranne rozmowy gromadząc rodzinę, a nawet bardziej zaprzyjaźnionych gości; pełniła zatem również funkcję reprezentacyjną.

Wytworne sypialnie w Arkadii nieborowskiej i w swoim warszawskim pałacu kazała urządzić księżna Helena z Przeździeckich Radziwiłłowa.

Wprawdzie jej mąż Michał Hieronim znany był ze skąpstwa, nie przeszkodziło to jednak księżnej zamówić do sypialni freski przedstawiające panoramę budzącego wówczas powszechny zachwyt ogrodu w Powązkach, założonego przez Izabelę Czartoryską w końcu XVIII wieku.

"Cała ta panorama przykryta lekką, przezroczystą gazą, jakby mgłą, spoza której ten pejzaż zdawał się być w oddalonej perspektywie. Na środku sufitu zawieszony namiot z indyjskiego płótna, podniesiony ze wszystkich stron, tworzył firanki naokoło łóżka, stojącego na podniesieniu" - relacjonowała wizytę w Arkadii synowa Heleny Radziwiłłowej, Ludwika.

***
Umeblowanie sypialni, tak jak innych pałacowych wnętrz, podlegało zmieniającym się modom. Łoże empirowe, mahoniowe ze zdobieniami z brązu, miało kształt gondoli lub łodzi, najczęściej wspartych na lwich łapach. Stawiano je wzdłuż ściany na drewnianym, obitym suknem postumencie ze schodkami, osłaniano muślinowymi i jedwabnymi firankami oraz baldachimem.
Na początku XIX wieku w tym samym empirowym stylu utrzymane były pozostałe sypialniane meble - toaletka i szezlong.
Toaletka, nazywana gotowalnią, z marmurowym blatem i ruchomym lustrem, mieściła akcesoria pomocne w codziennej toalecie - srebrne pudełeczka z pudrem i różem, rozmaite miseczki, kryształowe flasze na perfumy, szczotki do włosów, grzebienie.
Szezlong przydawał się bardzo, aby w ciągu dnia wygodnie odpocząć, nie rujnując przed nocą starannie zaścielonego łoża.

***
W końcu lat dwudziestych XIX wieku moda na biedermeier uprościła formy wyposażenia sypialni. Łóżka stały się mniej wymyślne. Coraz powszechniej zaczęto używać nocnych szafek, na których stawiano lichtarze lub specjalne porcelanowe lampki na świece. Poniżej, za zamykanymi drzwiczkami, chowano nocnik. W komodzie trzymano bieliznę, toaletki coraz częściej zasłaniano parawanem.

Przy odmawianiu porannych i wieczornych modlitw pomocny był klęcznik, który należał do sprzętów w sypialni niezbędnych.
Wirginia Jezierska opisała w swoich wołyńskich wspomnieniach dziwaczne praktyki, które ponoć odbywały się w domu hrabiostwa Rzewuskich, Ernesta i Konstancji: "Hrabina Ernestowa Rzewuska jest bardzo oryginalna. Po całodziennej kłótni z mężem przychodzi go odwiedzić późno w nocy. W stroju sułtanki przeprasza go, potem pyta, czy kładąc się spać, zmówił pacierz, i nie dowierzając odpowiedziom, klęka przy jego łóżku, całą godzinę odmawia pacierze, podczas gdy mąż, znużony, bierze w nich udział, paląc cygaro".

***
W przestronnych pałacowych wnętrzach urządzano oddzielne sypialnie dla pani i pana domu. W Rogalinie, jak pisał Edward Raczyński, "pokój matki przylegał do ojcowskiego. Dzieliła je ściana, ale łączył mały korytarzyk prowadzący przez ubieralnię ojca".
W Peczarze sypialnia Zofii Janiny Potockiej znajdowała się na piętrze, w ogromnym pokoju "z głęboką niszą i stiukowymi kolumnami, ściany także stiukiem wyłożone, cudny pokój z trzema oknami dającymi widok na kwiecistą terasę z wodotryskiem i widokiem na jar - wspominała Maria z Radziwiłłów Potocka, synowa Zofii.
Sypialnia teścia, Konstantego Józefa Potockiego, urządzona została na parterze. "Tam w niszy nad łóżkiem wisiały zbroje i dwie chorągwie dwóch pułków artylerii ufundowanych przez Szczęsnego [Szczęsnego Potockiego, marszałka konfederacji targowickiej], portrety rodzinne na ścianie, pełno pięknych mebli".
***
Po erotycznej swobodzie czy wręcz rozpasaniu dworskiego życia w XVIII wieku, następne stulecie przyniosło wzorce zgoła odmienne.

Seksualność, dotyczyło to zwłaszcza dobrze urodzonych młodych kobiet, stała się sferą tabu, o której istnieniu nie należało mówić, myśleć, a najlepiej było w ogóle o niej nie wiedzieć.

Z jednej strony ówczesny katolicyzm, z drugiej popularny etos romantycznej miłości wykreowały niezbyt spójny wzór kobiety wielbionej, czystej, niewinnej, niemal "bezcielesnej", a zarazem dobrej żony, która sumiennie, choć bez przyjemności, spełnia swoje małżeńskie obowiązki.

***
Jeszcze w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku uświadomienie seksualne panienek z arystokratycznych rodzin było najczęściej zdobywaniem wiedzy tajemnej o tym, skąd biorą się dzieci.

Maria Czapska pisała we wspomnieniach: "To, co dla dziecka wychowanego na wsi, na podwórzu pośród zwierząt domowych, jest zjawiskiem naturalnym, jak wszystkie funkcje fizjologiczne, nie poetycznym (…), ale normalnym, stało się poniżającą mnie rewelacją, zdobytą ponadto bez wiedzy i woli starszych i wychowawców".

W Przyłukach, gdzie dorastała hrabianka Maria, przewijanie młodszego brata Józefa odbywało się za parawanem, za który panience, dziecku jeszcze, nie pozwalano zaglądać.

We dworze nie było żadnej suczki, w obawie "lekcji poglądowej", jak pisała po latach Czapska, zaś "reprodukcja posągu Apollina, w podręczniku historii starożytnej, została przez p. Muré [nauczycielkę] zaopatrzona w rodzaj szortów, mocno atramentem zaczernionych. W innym wypadku, Dzieciątku w żłobie, osłanianym przez Matkę Boską, reprodukcja włoskiego obrazu, dorobione zostały majteczki".

***
Wychowanie przesiąknięte pruderią, będące udziałem wielu młodych arystokratów, często pozostawiało ślady w ich psychice na długie lata, czasem doprowadzało do tragedii.

Andrew Tarnowski, potomek znakomitego małopolskiego rodu, opowiedział we wspomnieniach historię swojego dziada Hieronima, który po nieudanej nocy poślubnej próbował popełnić samobójstwo. Kiedy się żenił w 1914 roku, miał lat trzydzieści, lecz "ideały cielesnej niewinności", w których kulcie wychowywała go matka, Róża z Branickich, nie pozwoliły mu na wcześniejsze związki z kobietami.

Pół wieku wcześniej, Jadwiga z Działyńskich Zamoyska, po swojej nocy poślubnej pisała: "Mój mąż mi powiedział, że jak żyje, nie widział tak ładnej talii, ramion i szyi jak moje. Poszłam do drugiego pokoju i całym sercem się rozpłakałam, myśląc sobie, jak się kobietę szanuje, to jej się takich rzeczy nie mówi, ale takiej, co za mąż idzie, wszystko mówić wolno".

***
Tak idealistyczne podejście do spraw życia intymnego nie było powszechną zasadą. Na Podolu w pierwszej połowie XIX wieku głośno było o haremie Mieczysława Potockiego, który z należących do niego wsi sprowadzał na zamek w Tulczynie najbardziej urodziwe dziewczęta. Ówczesna żona hrabiego, słynna Delfina, nie pozostawała mu dłużna - romansowała w Paryżu z hrabią Karolem Augustem de la Billarderie, nieślubnym synem Talleyranda, z Fryderykiem Chopinem i Zygmuntem Krasińskim.

Przezorna Zofia z Czartoryskich Zamoyska przestrzegała córkę Jadwigę, kiedy wydawała ją w 1825 roku za mąż za Leona Sapiehę: "Badź zawsze ostrożna w stosunkach z mężczyznami, nigdy żadnego nie przypuszczaj do żadnej poufałości - i wiek starszy nie stanowi wyjątku. (…) Nie powinnaś przyjmować mężczyzn, jak tylko w obecności męża, tym sposobem pewna będziesz, że wszystko będzie dobrze. Przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest zawsze niebezpieczną, najczęściej z przyjaźni wyradza się inne uczucie".

Matczyne napomnienia odniosły zamierzony skutek, a może w przypadku tej pary nie były potrzebne. W każdym razie, Jadwiga i Leon Sapiehowie przeżyli razem ponad pięćdziesiąt lat w zgodzie i miłości.

Maria i Jan Łozińscy, Życie codzienne arystokracji, Wydawnictwo Naukowe PWN. Premiera: 16 października 2013

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska