Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szuka miłości na resztę życia

Halina Gajda
fot. halina gajda
Michał Magiera: - Mógłbym powiedzieć słowami piosenki, że szukam "kogoś, kogoś na stałe, kto tu, wśród ludzi, jest tak samo sam". Bo przecież we dwójkę zawsze łatwiej niż w pojedynkę!

Siedziałem w fotelu, gdy przyszła myśl: trzeba wreszcie skończyć z tą przygnębiającą samotnością - mówi Michał Magiera, 57-latek ze Stróżnej. Kilka dni temu zadzwonił do naszej redakcji z pytaniem: pomożecie mi znaleźć drugą połówkę. Nie mam żadnych wymagań. - Fizyczność nie gra roli, kolor włosów też nie, panna, czy rozwódka, nieistotne. Byleby tylko była ciepła i uczciwa. Taka do pogadania i wspólnego pomilczenia - mówi.

Co oferuje? Wspólny dach nad głową. Uczciwość. Stuprocentową wierność. Pracowitość, której nauczył go ojciec. Śmieje się, że choć jest kawalerem, to nie ma kawalerskich nawyków - skarpetki zawsze trafiają do kosza na pranie, nigdy pod wersalkę czy fotel. Jak trzeba - zmyje naczynia, bałaganu nie znosi, więc posprząta po męsku, tylko kulinarnie jest u niego słabo.
- Kawę, herbatę to zrobię - mówi pan Michał. - No, może jeszcze jajecznicę - dodaje, ale już z pewną dozą ostrożności w głosie.

Magiera jest rencistą. Przez lata pracował jako manewrowy na stacji kolejowej w Stróżach. Przyszła restrukturyzacja, dostał wypowiedzenie. Imał się więc, czego popadło - tu pomógł, tam coś zreperował. Jakoś się żyło. Jeszcze później pojechał do Warszawy - za lepszym życiem, za lepszymi pieniędzmi. Pracował tam jedenaście lat. Do powrotu zmusiły go zdrowotne komplikacje.

Jak to się stało, że nigdy nie znalazł swojej miłości? - Były różne kandydatki. Ale jakoś żadna nie chciała na stałe: albo mówiły do mnie "dziadku", bo okazywało się, że różnica wieku jest za duża - tłumaczy pan Michał. - Przecież teraz to nie sposób stwierdzić, tak od pierwszego spojrzenia, ile kobieta ma lat - dodaje ze śmiechem.

Nie do końca jest też tak, że w jego życiu nigdy nie było żadnej kobiety. Były - przyjaźnie i znajomości, ale jak się okazało pobieżne i płytkie. On chce na poważnie, na zawsze. Twierdzi, że jest złotą rączką. - Jak się pralka popsuje, to nie trzeba od razu jechać do serwisu - zapewnia. Na co dzień pomaga w gospodarstwie brata. Coś podłubie w domu. Jednak większość czasu spędza w swoim pokoju, przed telewizorem. Maniak seriali, zdecydowanie nie bibliofil. - Oglądam "Ojca Mateusza" i "Pierwszą miłość". Komedie też lubię - wymienia. - Tylko to "M jak miłość" mi nie podeszło - śmieje się.

Dodaje, że jest miłośnikiem zwierząt. Po podwórku biega psiak - kundelek, ale szlachetny. Na widok Magiery czworonóg skacze radośnie jak ping-pong. Do nóg łaszą się dwa małe koty. - Mieszkam tu od urodzenia. Rodzice nauczyli mnie szacunku dla pracy i tego, co się ma. Pomagałem ojcu budować ten dom - opowiada pan Michał. Myśl o szukaniu drugiej połówki zakiełkowała jakiś tydzień temu. Ponieważ nie ma zwyczaju odsuwać spraw poważnych na później, postanowił działać.

- Lata swoje mam. Na co mi czekać - mówi z powagą. Zapewnia jeszcze jedno - nałogi są mu obce. Nie pali, za alkoholem też nie przepada. - Bo i po co mi to. Jak mam wypić jedno piwo, to równie dobrze mogą nie wypić żadnego. Różnicy nie ma. Więcej? Też nie, bo potem tylko głowa boli - śmieje się. - Zresztą, w moim przypadku alkohol nie jest wskazany - zaznacza.

Anonse będziemy przyjmować w redakcji - ul. 3 Maja 10/2, 38-300 Gorlice. Wszystkie przekażemy niezwłocznie panu Michałowi.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska