– Jest to jeden z najbardziej nowoczesnych systemów, które znacząco poprawiają komfort życia pacjentów leczonych na choroby serca – mówi zastępca dyrektora szpitala im. Dietla w Krakowie, Marcin Mikos. To właśnie ten ośrodek zakupił cztery urządzenia do telemetrii. – Dzięki nim chorzy nie są już okablowani ani nie muszą leżeć cały czas w łóżku. Mogą swobodnie przemieszczać się po szpitalu, a nadajnik, który mają przy sobie, pozwala lekarzom na stałą obserwację, czy nie dzieje się nic złego – tłumaczy Mikos. Pacjent może oddalić się od bazy na 18 metrów.
Jak tłumaczy dr Ewa Mirek–Bryniarska, ordynator oddziału kardiologii , urządzenie do telemetrii pomaga w diagnozowaniu i leczeniu chorych, bo zapamiętuje każde omdlenie, kołatanie serca i inne problemy. Dzięki rejestracji można dokładnie zdiagnozować chorobę, z jaką zmaga się pacjent.
– Poza tym, kiedy coś niepokojącego zaczyna się dziać, włącza się alarm, dzięki któremu lekarze mogą zareagować natychmiast – podkreśla. – To naprawdę ratuje życie naszym pacjentom – mówi.
Dodaje także, że stały monitoring może uchronić przed udarami mózgu, które są związane z migotaniem serca. Urządzenie rejestruje migotanie, a lekarz może od razu podjąć odpowiednie kroki i rozpocząć leczenie.
W szpitalu im. Dietla działają obecnie cztery takie „smartphony” do telemetrii. Koszt całego systemu to 180 tys. zł.
100 tys. zł pochodzi ze środków budżetu obywatelskiego Województwa Małopolskiego. Brakującą kwotę dopłacił sam szpital.
Autorka: Katarzyna Kojzar
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
