Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sutenerzy mają wyroki, stracili swoje majątki

Andrzej Skórka
Paweł Relikowski/Polskapresse
Kobieta i mężczyzna kierujący grupą specjalizującą się w Tarnowie i okolicy stręczycielstwem (ułatwianiem prostytucji) oraz sutenerstwem ( czerpaniem korzyści z nierządu) skazani zostali na kary więzienia. Skazani stracą spore majątki, których dorobili się na czerpaniu korzyści z nierządu.

Proces w najgłośniejszej dotąd tego typu sprawie w regionie trwał od października ub.r. Ze względu na delikatny charakter rozprawy odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Śledczy oskarżyli 32-letnią kobietę oraz 38-letniego mężczyznę o zorganizowanie grupy przestępczej, a potem kierowanie jej działaniami. Odpowiadali ponadto za nakłanianie kobiet do prostytucji i czerpanie z tego tytułu sporych dochodów.

Co do tej części aktu oskarżenia sąd podzielił stanowisko prokuratury. Kobieta i mężczyzna usłyszeli wyroki 4 lat pozbawienia wolności. Temida uniewinniła ich natomiast od zarzutu handlu ludźmi. Prokuratorzy po raz pierwszy w regionie tarnowskim zdecydowali się na postawienie takiego zarzutu. - Jednak on nie znalazł potwierdzenia w w zgromadzonym materiale dowodowym - wyjaśnia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie. Uzasadnienie wyroku, podobnie jak cały przebieg procesu, objęte było klauzulą niejawności.

Na tym jednak nie koniec restrykcji wobec przedsiębiorczej pary. Sąd orzekł bowiem przepadek korzyści majątkowych, które zdobyli w wyniku przestępczej działalności. To należące do nich udziały w nieruchomościach, samochody i pieniądze, a także telefony komórkowe czy komputer o łącznej wartości ponad 1,7 mln zł.

Prócz tej dwójki na ławie oskarżonych zasiadały jeszcze dwie kobiety i dwóch mężczyzn oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Wyroki dla nich to kary od roku i dwóch miesięcy do 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5-letni okres próby. Także te osoby straciły korzyści majątkowe z przestępstwa.

- Wyrok nie jest prawomocny - zastrzega sędzia Kozioł. Proceder wyszedł na jaw wiosną ubiegłego roku. Funkcjonariusze CBŚ wkroczyli wówczas do domu pod Tarnowem, w którym istniała agencja towarzyska. Pod szyldem legalnie działającej firmy sprzątającej prostytucja kwitła przez dekadę. Śledztwo miało swój początek na Ukrainie. Prokuratura okręgu lwowskiego prowadziła śledztwo w sprawie sutenerów, i to tam natrafiono na tropy prowadzące do Polski. Z ustaleń wynikało, że tarnowska firma rekrutowała na Ukrainie młode kobiety do pracy w charakterze prostytutek. Oficjalnie miały zajmować się sprzątaniem.

Przez agencję od 2002 r. przewinęło się co najmniej 20 Ukrainek. Nielegalny biznes funkcjonował doskonale. Kierująca nim para miała na nim zarobić, według szacunków, ponad 5 mln zł. Skazani zarobione pieniądze inwestowali w nieruchomości i kupowali drogie auta.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska