Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister skarbu nie oddał 700 zł do kasy Krakowa

Piotr Rąpalski
Mikołaj Budzanowski dba o finanse - własne i całego kraju
Mikołaj Budzanowski dba o finanse - własne i całego kraju fot. archiwum
40-letni Mikołaj Budzanowski doczekał się umorzenia "długu" na dwa dni przed tym, jak został ministrem skarbu. Sprawa dotyczy nadpłaconej w latach 2002-2003 diety, którą otrzymał, gdy był jeszcze radnym krakowskiej dzielnicy Zwierzyniec. Pieniądze zostały wypłacone, choć nie było do tego podstawy prawnej.

Czytaj także: 80-letni pilot z czeskiego aeroklubu wylądował na... świerkach [ZDJĘCIA, VIDEO]

W 2004 r. prezydent Krakowa zwrócił się do osób, które otrzymały diety, o ich zwrot. Mało kto się zastosował, w tej grupie jest i Budzanowski, choć w jego przypadku nadpłata wynosiła wówczas ledwie 350 zł 93 gr.

15 listopada 2011 roku, gdy o nominacji Budzanowskiego na ministra mówiło się już w sejmowych kuluarach, zaległą dietę umorzono. Tym bardziej że były radny zapewnił, że pieniądze wydał na sprawowanie mandatu, a nie prywatne cele. Wtedy dług z ustawowymi odsetkami wynosił ok. 700 zł. Nie ma się co dziwić, że minister oddać pieniędzy nie chciał, skoro, jak podaje "Gazeta Prawna", ma obecnie aż 1,5 mln zł długu.

Dwa dni próbowaliśmy dodzwonić się do ministra po komentarz. Lakonicznie odpowiedział nam tylko jego rzecznik. - Kwestia zobowiązań wynikających z rozliczenia diet Mikołaja Budzanowskiego w radzie dzielnicy została uregulowana - napisał Maciej Wiewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu. Mirosław Gilarski, krakowski radny komentuje, że widocznie ministra nie było stać, aby oddać pieniądze. Gilarski oddał już 4 lata temu 4,5 tys. zł.

- Jeżeli pieniądze się komuś nie należały, powinien je zwrócić. Ja tak zrobiłem i teraz wielu nazywa mnie frajerem, ale trzeba mieć czyste sumienie - kwituje. Sprawa dotyczyła w sumie 684 osób. Problem wynikł z tego, że diet radnych nie określono w uchwale. Przez dwa lata były płacone bezprawnie. Wydano 795 tys. zł. Gdy Regionalna Izba Obrachunkowa skontrolowała miasto, zaleciła ściągnąć od radnych różnicę między wypłaconą stawką a najniższą możliwą. Mało kto się na to zgodził. Miasto kierowało sprawy do sądu, ale przegrywało, bo radni udowadniali, że pieniądze wydali na sprawowanie mandatu, a nie prywatne cele.

Spośród 684 osób diety zwróciło 63 na kwotę ok. 41 tys. zł. Od czerwca 2010 r. na mocy uchwały można umarzać nadpłatę, jeśli nie przekracza 10 tys. zł. Trzeba było tylko zaświadczyć, że pieniądze poszły na cele związane z pracą w dzielnicy. Już 585 osobom umorzono należności. W sumie 685 tys. zł . Pozostali będą ścigani w sądzie.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska