18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Krakowie: nie było gwałtu, było sado-maso

Artur Drożdżak
Piotr Krzyżanowski
40-letni mężczyzna o pseudonimie "mikel" został skazany przez krakowski sąd na 15 miesięcy więzienia za ciężki uszczerbek na zdrowiu swojej 50-letniej partnerki seksualnej - "stokrotki". Prokuratura domagała się wyroku za gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Jak jednak ustalił sąd, kochankowie praktykowali sadomasochizm, a wszystko odbywało się za przyzwoleniem kobiety. Wyrok jest prawomocny.

40-latek pod koniec 2008 r. poznał kobietę przez internet na jednym z randkowych portali. Używał pseudonimu "mikel", ona zaś - "stokrotka". Z czasem wymienili się telefonami, a nawet zdjęciami, na których byli w samej bieliźnie.

Zdecydowali się poznać osobiście trzy miesiące później. 40-latek skorzystał z uprzejmości znajomego, który wyjeżdżał na kilka dni poza Kraków i zostawił mu klucze do mieszkania. Tam 40-latek zaprosił poznaną kobietę.

Zobacz także: Nowy Sącz: panie za kółkiem też piją. Ta miała 2 promile

- Ale wiesz, ja mam specyficzne pragnienia seksualne. chciałbym być szczery wobec ciebie - ostrzegał w mailach. Dawał do zrozumienia, że ma ochotę na praktyki sadomasochistyczne.

Kobieta stwierdziła, że nie ma nic przeciwko. W końcu się spotkali. Pili alkohol, tańczyli, oglądali filmy erotyczne, uprawiali seks, a wieczorem poszli na spacer. Po spędzonej razem nocy następnego dnia znowu doszło między nimi do zbliżenia.

Jak ustalił sąd, wtedy to "mikel" zwierzył się partnerce, że "lubi seks z wyraźną dominacją". "Stokrotka" odparła, żeby się nie krępował, bo dla faceta jest gotowa zrobić wszystko. Potem pokłócili się o to, że mężczyzna bardziej zajmuje się treściami w internecie, a nie kobietą. Wtedy 40-latek uderzył paskiem nagą partnerkę. Stwierdziła wtedy, że nie życzy sobie takiego traktowania. - Przepraszam, nie chciałem - mówił mężczyzna. I zaproponował seksualne eksperymenty z użyciem różnych przedmiotów - cytryny, strzykawek, igieł. Podczas jednego z nich poważnie uszkodził organy wewnętrzne kobiety (rozerwał tkanki).

- Nie martw się, przecież oboje tego chcieliśmy - uspokajała go 50-latka. "Mikel" proponował partnerce odwiezienie do lekarza, bo cały czas krwawiła. Ona jednak nie chciała. Po tym, jak się pożegnali, dzwonił, pytał jak się czuje i martwił się o jej zdrowie.

Tymczasem "stokrotka" zorientowała się, że jest poważnie uszkodzona i trafiła na oddział chirurgii przy ul. Kopernika. Operacja uratowała jej życie.

Zobacz także: Nowy Sącz: panie za kółkiem też piją. Ta miała 2 promile

Lekarzom zaś powiedziała, że padła ofiarą brutalnego gwałtu. 40-latek został zatrzymany i aresztowany. Groziło mu co najmniej 5 lat więzienia.

- Nie przyznaję się do winy. Wszystko co robiłem z pokrzywdzoną, odbywało się za jej przyzwoleniem i pełną akceptacją. Doszło po prostu do nieumyślnego wypadku - przekonywał.

I to jemu, a nie pokrzywdzonej sąd - najpierw pierwszej, a teraz drugiej instancji, dał wiarę. Sędziowie stwierdzili, że skoro wcześniej kobieta godziła się w mailach na praktyki sado-maso, a "mikel" dzwonił do niej później i martwił się o nią, gwałt jest mało prawdopodobny.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska