Skąd wyszła inicjatywa pochowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu?
Nie wiem. Po mszy świętej w kościele oo. Kapucynów staliśmy w małej grupie. Był Marek Lasota z Instytutu Pamięci Narodowej, Marek Nawara, marszałek małopolski, Jacek Stroka, wydawca albumów o papieżu i ja. Powiedziałem, że Kaczyński powinien spocząć na Wawelu.
I co?
Nawara wyciągnął telefon i zadzwonił do metropolity księdza kardynała Stanisława Dziwisza. Rozmawiał z nim przez chwilę i zasugerował, że jest taka społeczna, oddolna inicjatywa. Nie wykluczam, że inni ludzie też dzwonili do metropolity w tej sprawie. I inicjatywy nie przypisuję sobie ani nikomu z tej grupy. Faktem jest, że Nawara zadzwonił i uruchomił machinę.
Popieraliście potem jakoś tę propozycję?
Nie było potrzeby. Sprawa od razu nabrała rozmachu, a we wtorek wieczorem już zapadła ostateczna decyzja o pogrzebie na Wawelu.
Rozmawiał Marian Satała
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?