Stacje narciarskie pod Krakowem liczą straty. Nie ma śniegu, narciarzy, zabawy. Większość tras zamkniętych, działają nieliczne szkółki

Stacja w Harbutowicach w powiecie myślenickim zamknięta, w Podstolicach w powiecie wielickim zamknięta i tak samo jest w Sławicach w powiecie miechowskim. A w Paczółtowicach stok nie działa już na stałe. To wszystko placówki, do których z Krakowa można dojechać w pół godziny lub w niespełna godzinę. Jednak tej zimy w ferie nie ma po co.

W Myślenicach na Zarabiu z góry Chełm też nie można zjechać na nartach. W tym ośrodku udało się utrzymać tyle śniegu, żeby na ferie organizować szkółkę narciarską dla najmłodszych. Jedynie naśnieżone trasy są jeszcze w Sieprawiu. Organizatorzy białego szaleństwa w tym ośrodku liczą, że śniegu wystarczy do końca ferii, ale i tutaj narciarzy i snowboardzistów jak na lekarstwo.

W Siepraw-Sky są cztery trasy narciarskie od 275 do 330 metrów długości oraz cztery wyciągi orczykowe i nowoczesny wyciąg taśmowy dla najmłodszych narciarzy, ale ten jeden obecnie nie działa. Teraz stacja jest otwarta, jednak już w lutym i ona zaliczyła przerwę. Natomiast przed feriami ruszyła. Całe małopolskie ferie ma być czynna od godz. 9 do 20. Karnety są w cenach promocyjnych od 40 zł za godzinę, 50 zł za dwie godziny i 60 zł za trzy godziny. Wyciągi dwa dłuższe (350 m) po 5 zł przejazd, a dwa krótsze (150 i 180 m) po 4 zł.

- Stok mamy naśnieżony, mimo że dookoła wiosenna aura. Wszystkie trasy są otwarte. Udało nam się rozciągnąć na nie rezerwą śniegu, którą w tym celu zrobiliśmy wcześniej. Jest 20 centymetrowa pokrywa śniegu. Liczymy, że nie będzie intensywnych opadów deszczu i uda nam się ten śnieg utrzymać do końca ferii - mówi Wojciech Dziurny, współwłaściciel Siepraw Ski - Fun school.

Mimo otwartej stacji jej pracownicy zwracają uwagę, że narciarze nie nastawili się na korzystanie z podkrakowskich stoków podczas tegorocznych ferii zimowych.

- Stacja działa, ale nie jest dobrze z czysto ekonomicznych względów, bo klientów nie mamy zbyt wielu. Temperatury odstraszyły narciarzy. Lekcji indywidualnych jest jak na lekarstwo, pięć razy mniej niż zwykle w sezonie, a zwłaszcza w ferie. Obecnie mamy pięciodniowe kursy przedpołudniowe i popołudniowe dla grup dzieci w wieku od 5 do 12, obecnie do 15 lat - mówi Wojciech Dziurny.

O namiastce narciarskich ferii można mówić w Myślenicach. Ośrodek na Zarabiu Sport Arena Myślenice ogłosiła dla stacji narciarskiej Chełm pauzę od 4 lutego w oczekiwaniu na prawdziwą, śnieżną i mroźną zimę.

- Natomiast na czas ferii chcieliśmy dać szansę dzieciom na zabawy na śniegu, dlatego powstał program "Szkoła na narty", który finansowo wsparła gmina Myślenice. Dzięki temu 150 dzieci rozpoczęło już w pierwszym dniu ferii kurs jazdy na nartach. W tym celu zepchnęliśmy śnieg ze stoku na niższe partie, żeby przeprowadzić te zajęcia - relacjonuje sytuację Bartosz Róg, kierownik szkółki narciarskiej na myślenickim Zarabiu.

Ośrodek Narciarski Szklana Góra w Harbutowicach, gdzie są dwie trasy - jedna z wyciągiem krzesełkowym, druga z orczykowym wita narciarzy informacją: "Z powodu złych warunków atmosferycznych od 4 lutego wyciągi będą nieczynne. Mamy nadzieje, że zima szybko wróci, a my ponownie będziemy otwarci już niebawem. Przepraszamy za utrudnienia."

- Mamy mało śniegu, jest ciężki, miękki. Nie ma szansy na otwarcie trasy. W tym roku nasz ośrodek działał on jeden tydzień w grudniu, trzy tygodnie w styczniu. A teraz od 4 lutego jest zamknięty. Sytuacja jest trudna dla właścicieli, bo skala przygotowywań do sezonu narciarskiego jest zwykle była duża - mówi Dariusz Małysa, kierownik szkółki narciarskiej w harbutowickiej stacji.

Podobnie jest w stacji Sławicki Raju pod Miechowem. Jest tylko przykra wiadomość dla narciarzy: Przerwa techniczna - wyciągi nieczynne. Planujemy wystartować ponownie, gdy pogoda na to pozwoli - czytamy w ogłoszeniu.
Ośrodek Narciarsko-Rekreacyjny Podstolice w gminie Wieliczka, który reklamuje się hasłem: "Najbliżej Krakowa położona stacja narciarska" też na pogodę nic nie zaradził.

- Od dwóch tygodni nie działamy. Przyszła wiosenna pogoda, deszcz i wiatr, a do tego temperatura, która nie pozwala na naśnieżenie stoku - mówi przedstawicielka ośrodka. Zaznacza, że w grudniu sezon zapowiadał się dobrze. Od początku grudnia było dużo śniegu i ujemne temperatury, które przyciągały narciarzy na stoki. Potem się popsuło, ale w styczniu wróciła pogoda na "białe szaleństwo", ale na przełomie stycznia i lutego wszystko zniknęło.

W nieco dalszej odległości od Krakowa w powiecie limanowskim działają stacje, ale problemy ze śniegiem i tutaj się pojawiają. W Laskowa -Ski dostępna jest obecnie jedna najdłuższa trasa na 2000 m o średniej trudności. Ma 40 cm pokrywy śnieżnej. Działają wyciągi kolej krzesełkowa i jeden z talerzykowych. Stacja jest czynna siedem dni w tygodniu od godz. 9 do 17.

Kolejna stacja w powiecie limanowskim to Kasina Ski&Bike Park Z czterech tras zjazdowych trzy są otwarte o długości 1450 m, 1000 m, 350 m. Można tam dojechać 6 osobową koleją krzesełkową.

Fontanna młodości czyli przełomowe odkrycie