Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkała się z papieżem

Halina Gajda
Halina Gajda
fot.halina gajda
Maria Augustyn, gorliczanka z tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata otrzymała od papieża medal z wizerunkiem Maryi.

- Tych emocji nie da się opisać słowami - wzruszenie, a jednocześnie radość i takie przejmujące poczucie, że ta chwila jest wyjątkowa, że zostanie w pamięci na zawsze. Nie tylko mojej, ale i bliskich - mówi Maria Augustyn z domu Jamro, gorliczanka, która w byłym nazistowskim obozie Birkenau spotkała się z papieżem Franciszkiem.

Choć od tamtej chwili minęło już kilka dni, gdy zamyka oczy, widzi pogodną i spokojną twarz Ojca Świętego. - Tyle chciałabym mu opowiedzieć - dodaje z uśmiechem.

Spotkanie z niezwykłymi świadkami historii

Pani Maria jest jedną z niewielu już żyjących, którzy zostali uhonorowani tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. To z nimi, a także rodzinami zmarłych, którzy odebrali ten tytuł, spotkał się papież Franciszek.
- Jego milczenie, gdy przechodził przez obóz, było tak bardzo wymowne - pani Maria zawiesza głos. - Przecież w tym miejscu dokonała się straszna historia - dodaje.

Gdyby nie ona oraz jej brat i rodzice, żydowska rodzina Olinerów, podzieliłaby losy tych, którzy w Auschwitz-Birkenau zostali na zawsze. Olinerowie mieszkali w Bieczu. Gdy w lipcu 1942 roku Niemcy zaczęli likwidować tamtejsze getto, próbując ratować życie, uciekli z miasteczka. Przez tygodnie kryli się po zaroślach, czasem przeczekali u kogoś noc albo dwie. W końcu trafili do Zagórzan, do domu pani Marii, wówczas sześciolatki.

- Do naszego domu przywiódł ich zapach świeżo upieczonego chleba - opowiada.

Rodzice pani Marii nie mieli sumienia, by odmówić schronienia uciekinierom. Jej mama Waleria powiedziała dobitnie: albo wszyscy przeżyjemy, albo wszyscy zginiemy. Hanę i Oskara ukryli w kącie pokoju za wielką drewnianą szafą. Potem zrobili wnękę w pryzmie z cegieł.
- Byliśmy wtedy z bratem dziećmi, a mimo to wiedzieliśmy, jak wysoka jest stawka - gdyby Niemcy znaleźli żydowską rodzinę, rozstrzelanie na miejscu było pewne - opisuje pani Maria.

Olinerowie mieszkali w skrytce z cegieł do stycznia 1945 roku. W sumie 30 długich miesięcy. Gdy w Gorlickie wkroczyli sowieci, przenieśli się do Gorlic, skąd wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Pani Maria spotkała się z nimi po latach.

Życzenia dla papieża prosto z gorlickiego serca

Pani Maria była ostatnią, która została przedstawiona papieżowi Franciszkowi. Krótkie uściśnięcie dłoni jej nie wystarczyło. - Złożyłam mu życzenia, by w dobrym zdrowiu, jeszcze przez wiele lat zasiadał w Stolicy Piotrowej - opowiada z uśmiechem. - Chciałam mu choćby w kilku zdaniach opowiedzieć o moich rodzicach, ale nie było na to czasu - dodaje.

Papież Franciszek wszystkim Sprawiedliwym podarował pamiątkowe medale z wizerunkiem Matki Bożej. W domu pani Marii będzie to prawdziwa relikwia.

Krzyż komandorski dla rodziny Jamrów

Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec historii rodziny Jamrów, którą prezydent Andrzej Duda odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w ratowaniu życia Żydom podczas II wojny światowej. - Uroczystości wręczenia odbyły się w marcu w Łańcucie. Nie mogłam wtedy pojechać, ze względu na stan zdrowia - opowiada pani Maria.

Ma zapewnienie, że odznaczenie dotrze do niej. Będzie swoistym zamknięciem ważnego rozdziału w historii rodziny, pamiątką dla dzieci i wnuków, symbolem przeszłości, o której trzeba pamiętać.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska