Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Sadzikowski: Dynamit jest. Trzeba znaleźć lont i podpalić go w odpowiednim momencie [ROZMOWA]

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Prezes Krakowskiego Klubu Żużlowego, który w I lidze wystawia drużynę pod szyldem Arge Speedway Wanda, PAWEŁ SADZIKOWSKI, opowiada o zmianach w zespole i planach na sezon 2018.

- Skompletowaliście kadrę na sezon 2018, jest bardzo dużo zmian. Jak Pan to skomentuje?
- Komentarz do kadry będzie można podać w sezonie. Same nazwiska przecież nie jeżdżą. Zespół jest młody, perspektywiczny, waleczny. Chłopacy mają coś do udowodnienia na torze. Wydaje mi się, że to zrobią. A nawet powiem więcej - wierzę w nich, jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze.

- Po raz kolejny w zespole doszło do poważnej rewolucji...
- Tak się ułożyły sprawy transferowe, że praktycznie dwa razy zmienialiśmy skład. Niestety, pewnych kwestii się nie przeskoczy. Tak zwariowanego okienka, odkąd jestem w klubie, nie było. Traciliśmy zawodników, z którymi mieliśmy już ustalone warunki i praktycznie podpisane kontrakty, więc musieliśmy bardzo szybko szukać kolejnych. A rynek był już przebrany.

Tak zwariowanego okienka transferowego, odkąd jestem w klubie, nie było

- Jak ocenić efekty tych zmian?
- Mnie bardzo zależało, żeby zatrzymać jak najwięcej zawodników, szczególnie Ernesta Kozę, i pozyskać Marcina Jędrzejewskiego. To się udało. Został Rasmus Jensen (miał dłuższą umowę - przyp.), Claus Vissing przedłużył kontrakt. Doszedł Siergiej Łogaczew, czyli gwiazda sezonu 2016, który, przez pewne problemy, w poprzednich rozgrywkach nie wypłynął tak wysoko, jak by chciał. Przyszedł Justin Sedgmen, to bardzo obiecujący zawodnik, który pokazał się w Anglii i podczas ostatniej rundy Grand Prix w Melbourne. To zespół perspektywiczny. Jeśli tylko to wszystko się zgra w jedną maszynę i zadziała ta krakowska atmosfera, o której słychać w środowisku żużlowym, to wydaje mi się, że ci zawodnicy będą w stanie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i będą cieszyć kibiców w Krakowie walecznością i zadziornością.

- Patrząc na skład, to dla przeciętnego fana żużla, sporo jest "no name'ów".
- Tak, ale dla kibica, który śledzi rozgrywki w Szwecji i Anglii, to nie są anonimowi żużlowcy. A o którego zawodnika Panu chodzi?

- Choćby o Victora Palovaarę.
- To bardzo dobrze zapowiadający się młody zawodnik. Jeszcze dwa sezony temu interesowały się nim kluby z ekstraligi. Niestety, jakieś problemy w Szwecji przystopowały rozwój jego kariery. Został wzięty, aby sprawdzić jego potencjał, był bardzo polecany przez znajomego ze Szwecji. Same nazwiska nie jeżdżą. Żużel bardzo się zmienił przez ostatnie pięć lat. Gdy kiedyś kontraktowało się znanego zawodnika, to można było sobie dopisywać określoną liczbę punktów. Teraz jest to niewiadoma. Może liderem zespołu będzie Piotr Pióro, jeśli dobrze przepracuje zimę. Teraz to już nasza rola, od zarządu po sztab szkoleniowy, aby te pokłady energii i talenty z tych żużlowców wydobyć, pozwolić im jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła. W drużynie jest dynamit, trzeba znaleźć do niego lont i podpalić w odpowiednim momencie. Wtedy będzie dobrze.

- Nie udało się zatrzymać waszego najlepszego zawodnika - Mateusza Szczepaniaka. Miał zostać albo pójść do klubu z ekstraligi, a trafił do waszego rywala, ROW-u Rybnik.
- Nie poszedł do ekstraligi, wybrał inną drogę dotarcia do niej, przez podpisanie kontraktu z klubem, który o to walczy. Życzę Mateuszowi szczęścia, takiego samego, a nawet lepszego, sezonu jak w Krakowie. To sympatyczny zawodnik, z którym fajnie się współpracowało przez dwa lata. Sam go namawiałem, aby spróbował sił w ekstralidze, jeśli się taka możliwość nadarzy. Bo kiedy, jak nie teraz? Później taka szansa mogłaby się nie pojawić. Do tego my nie mamy takich aspiracji jak zespół z Rybnika, może szukał nowego bodźca do rozwoju kariery. Tam będzie presja, będzie "trzeba" mecze wygrywać, a on nas "można" było zwyciężać i sprawiać niespodzianki. W Rybniku adrenalina będzie inna, może zawodnik tego potrzebuje.

- Ubył również inny ważny zawodnik, Patrick Hougaard. Choć nie ukrywał, że w Krakowie czuł się dobrze.
- Faktycznie czuł się tu dobrze, ale wybrał Gdańsk. Jeśli nie ma porozumienia w kwestiach finansowych, to szuka się innych opcji. Czy był to dobry wybór, to się okaże. Wybrzeże ma czterech Duńczyków, a jeździć może tylko trzech obcokrajowców. Szkoda, że Patrick odszedł. Od razu po zakończeniu poprzedniego sezonu dostał od nas propozycję kontraktu, były rozmowy. Wszystko było na dobrej drodze, ale widocznie zaważyły niuanse. Może to, że jego mechanik Eryk jest z Gdańska, czy to, że stamtąd jest bliżej do domu.

- Wspomniał Pan, że bardzo zależało Panu na sprowadzeniu Jędrzejewskiego. Dlaczego akurat jego?
- Marcina bardzo lubię, przyglądałem mu się przez kilka lat. To bardzo dobry i solidny zawodnik. Gdy przyjeżdżał z Polonią Bydgoszcz do Krakowa, to bez względu na to, czy ta drużyna broniła się przed spadkiem, czy walczyła o wyższe cele, zdobywał po 10-12 punktów i był wyróżniającą się postacią. Wydaje mi się, że jemu też dobrze zrobi zmiana klubu i trochę u nas odżyje.

- A czy, według Pana, w zespole jest jakiś zawodnik, który może być "czarnym koniem" w lidze?
- Każdy może nim być. Spore rezerwy ma Ernest Koza. Wydaje mi się, że w następnym sezonie udowodni niektórym, że naprawdę ma duży potencjał i może być zawodnikiem, który jest liderem z prawdziwego zdarzenia. Początek poprzedniego sezonu miał "w kratkę", ale później się rozkręcił. Dla niego szkoda, że sezon tak wcześnie się skończył. Gdyby trwał dłużej, to podejrzewam, że z meczu na meczu byłoby jeszcze lepiej.

POZNAJ ZAWODNIKÓW SPEEDWAY WANDY

- Jak cel będzie postawiony przed drużyną w nowym sezonie?
- Wygrywanie meczów, przejechanie cało i zdrowo sezonu. Jeśli będą zwycięstwa na swoim torze, a do tego sprawi się kilka niespodzianek na wyjazdach, to wynik powinien być bardzo pozytywny i mile zaskoczyć kibiców.

- A bardziej konkretnie mógłby Pan umiejscowić drużynę w tabeli?
- Nie ma się co czarować, na tę chwilę w lidze są cztery bardzo mocne zespoły, przewyższające poziomem resztę: Orzeł Łódź, Wybrzeże Gdańsk i ROW Rybnik, a także beniaminek z Lublina, z Andreasem Jonssonem w składzie. Są mocne na papierze, ale same nazwiska nie jeżdżą, na szczęście tor wszystko zweryfikuje. Jestem przekonany, że sprawimy kilka niespodzianek, o których kibice nawet nie myślą. Powinniśmy się zakręcić w okolicach czwartego-piątego miejsca.

- Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, to jak porównać budżet klubu na poprzedni sezon i ten na rok 2018?
- Powinien być podobny. Ciężko teraz dokładnie określić, bo trwają rozmowy ze sponsorami. Jeśli dojdą nowi, to adekwatnie będzie większy. To i tak będzie jeden z mniejszych budżetów, jeśli nie najmniejszy, w pierwszej lidze. Należy spokojnie liczyć każdą złotówkę, nie popełnić błędów sprzed dwóch sezonów, gdy byt żużla w Krakowie był zagrożony przez to, że kontrakty były troszeczkę na wyrost. Teraz dopinamy jeszcze pewne sprawy, ale powinno być lepiej niż w latach poprzednich.

- Na stadionie w Nowej Hucie planowana była modernizacja. Jak to teraz wygląda?
- Prace trwają. To, co miało być zrobione w tym roku, jest w trakcie realizacji. Pogoda jest w miarę OK. Zaczęte są trybuny na przeciwległej prostej, sześć rzędów od dołu. Gdy w przyszłym roku kibice przyjdą na stadion, to będą mieli nowe miejsca, do tej pory stała tam duża reklama. Będą kolejne modernizacje, ale dopiero w przyszłym tygodniu będę rozmawiał o tym, co i w jakiej kolejności ma być robione. Powiedzmy sobie szczerze - ten obiekt trzeba cały czas poprawiać. Przecież zmieniają się oczekiwania kibiców i ich podejście do komfortu oglądania widowisk.

- Zespół nadal będzie występować pod szyldem Arge Speedway Wanda?
- Wszystko na to wskazuje, ale będzie to jeszcze podane oficjalnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska