MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia: nie ustąpili pola Holendrom

Przemysław Franczak
Zaczynamy dorównywać Holendrom - oświadczył niedawno prezes Cracovii Janusz Filipiak. Wtedy miał na myśli stawki, jakie jego klub jest w stanie płacić piłkarzom, teraz zapewne dorzuci do tego poziom sportowy. We wtorek "Pasy" zremisowały 1:1 w Nijmegen z NEC, trzynastym zespołem holenderskiej ekstraklasy. Wydarzeniem meczu był debiut Saidiego Ntibazonkizy.

Sparing na stadionie De Goffert oglądało dwa tysiące widzów, a transmisję z tego spotkania przeprowadzała telewizja Eredivisie Live. W Polsce można było śledzić ją w internecie. Nieco zabawny był więc fakt, że w meczu towarzyskim, któremu nadano taką rangę, nowi zawodnicy "Pasów" grali pod cudzymi nazwiskami. Krakowianie do Holandii nie zabrali nowych kompletów strojów i choćby dobrze znany w Nijmegen Arkadiusz Radomski miał wymalowane na koszulce… Karcz.

Chwilami na prowizorkę wyglądało też ustawienie Milosa Kosanovicia na lewej obronie. Sprowadzony w letniej przerwie młody Serb był zagubiony w nowej chyba dla siebie roli i notorycznie spóźniał się z interwencjami. O wiele lepiej prezentował się ustawiony po drugiej stronie Krzysztof Janus. Pozyskany z Bełchatowa zawodnik będzie mocną konkurencją dla Łukasza Mierzejewskiego, gdy tylko reprezentacyjny obrońca wróci do zdrowia.

Widać było, że Cracovia Ulatowskiego próbuje grać kombinacyjnie, nie chce szybko i bez sensu pozbywać się piłki, ale wczoraj jeszcze niewiele z tego wychodziło. Być może po sparingu nie należy wyciągać daleko idących wniosków, ale w starciu z NEC trudno było nie zauważyć, że spod wizji nowego trenera przebijały - zwłaszcza w I połowie - stare grzechy: niepewna obrona (obaj stoperzy mogli zapobiec utracie bramki) i nieprzekonujący atak, w który angażowała się zbyt mała liczba zawodników. "Pasom" brakowało przed przerwą piłkarza, który jednym zagraniem, jednym dryblingiem stworzy przewagę i szansę partnerom na dobrą bramkową okazję.

Kimś takim ma być Ntibazonkiza. Sprowadzony z NEC Burundyjczyk wszedł na boisko po przerwie (w koszulce z nazwiskiem Owsjannikow), dostał brawa - w Nijmegen spędził ostatnie pięć lat - i od razu zaczął robić sporo wiatru. Ciężko wyrokować po krótkim występie, czy jest wart wydanych na niego 700 tysięcy euro, ale widać, że jest bardzo szybki i piłka mu nie przeszkadza. Ulatowski, którego koncepcja gry opiera się na najpopularniejszym i najskuteczniejszym na mundialu schemacie 4-2-3-1 (grali tak finaliści Hiszpania i Holandia), ustawił go na lewym skrzydle.

Nie tylko jednak dzięki niemu spotkanie stało się ciekawsze w II połowie. Krakowianie wyrwali część inicjatywy z rąk rywali, a efektem odważniejszej gry był nie tylko wyrównujący gol Dariusza Pawlusińskiego z rzutu karnego (pomocnik wykonał go w ekstrawagancki sposób, lekko podbijając piłkę), ale i inne groźne sytuacje. Remisu z NEC nie trzeba jednak ogłaszać wielkim sukcesem. Niedawno z Holendrami bezbramkowo zremisował Widzew Łódź.

NEC Nijmegen - Cracovia 1:1 (1:0)

Bramki: Vleminckx 39 - Pawlusiński 56 z karnego.

NEC: Babos - Zomer, Van Eijden, Nuytinck, Zimling, George (58 Latupeirissa), Schoene (79 Davids), Sibum, Vleminckx, Will, Goossens (58 Ten Voorde). Trener: Wiljan Vloet.

Cracovia: Cabaj - Janus, Polczak, Wasiluk, Kosanović (76 Sasin) - Szeliga (58 W. Łuczak), Radomski - Pawlusiński (64 Krzywicki), Goliński (46 Klich), Sacha (46 Ntibazonkiza) - Ślusarski (46 Dudzic). Trener Rafał Ulatowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska