IV liga piłkarska. Specjalny nadzór policji i zwroty akcji w meczu KS Olkusz - Beskid Andrychów [ZDJĘCIA]

KS Olkusz - Beskid Andrychów 2:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Kiczyński 2, 2:0 Szymański 14, 2:1 Moskała 51, 2:2 Moskała 58.

Olkusz: Wiśniewski - Terbalyan, Kasprzyk, Kiczyński, Chabinka - Smolarczyk (66 Pope), Tumiłowicz, Kańczuga, Barczyk, Spurna (90 Wdowik) - Szymański.

Beskid: Felsch - Koim, Łożniak, Kapera, Sochała - Węglarz (81 Gondko), Młynarczyk, Śliwa (76 Stróżak), Kasiński, Moskała - W. Stuglik.

Sędziował: Tomasz Pilarski (Tarnów). Widzów: 200. Żółte kartki: Kasprzyk - Kasiński.

W meczu sąsiadów w tabeli każda ze stron mogła sięgnąć po pełną pulę. Większy niedosyt jest chyba w miejscowej ekipie, która losy meczu powinna była rozstrzygnąć już do przerwy. Już w 2 min w zamieszaniu po rzucie rożnym Kiczyński kropnął pod poprzeczkę. W 14 min po dalekim zagraniu Tumiłowicz zgrał piłkę na środek pola karnego, a Szymański, mimo asysty rywala, trafił w "okienko" (od słupka).

Ten ostatni gracz gospodarzy przed przerwą raz jeszcze zdobył bramkę, ale sędziowie jej nie uznali (spalony), a do tego efektownym strzałem za plecy "ostemplował" poprzeczkę.

Goście w I połowie właściwie tylko raz blisko byli szczęścia, gdy po rożnym z bliska główkował W. Stuglik, ale nie trafił dobrze piłkę.

W kwadrans po zmian stron Beskid powinien był prowadzić! Olkuszan najpierw uratowała poprzeczka (po wolnym), po chwili dwa gole strzelił im Moskała. Rutynowany snajper najpierw znalazł się w odpowiednim miejscu w zamieszaniu po rzucie rożnym, a po chwili wykorzystał kolejny błąd rywali w obronie i głową trafił do pustej bramki.

Później gra się wyrównała, obie strony miały okazje. Konkretniejsze stworzyli gospodarze. Po stałym fragmencie (63 min) znów groźnie strzelił Kiczyński, po jego "główce" piłka odbiła się do bliższego słupka. W 90+2 min szansę zmarnował Kasprzyk.

Meczowi towarzyszyły szczególne środki ostrożności, z solidną obstawą policji, która pilnowała, by kibice gości nie narozrabiali.

Sportowy24.pl w Małopolsce