Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Wronka: Wracam, by się odbudować

Maciej Zubek
Patryk Wronka liczy że ze swoim nowym klubem włączy się do walki o mistrzostwo Polski.
Patryk Wronka liczy że ze swoim nowym klubem włączy się do walki o mistrzostwo Polski. Fot. Paweł Bialic/PZHL
HOKEJ. Patryk Wronka, wychowanek Podhala po roku gry w czeskim Orli Znojmo wraca na polskie lodowiska. W sezonie 2017/2018 nie będzie jednak reprezentował barw „Szarotek”, tylko HC GKS Katowice.

Kiedy przed rokiem mniej więcej o tej porze rozmawialiśmy zaraz po podpisaniu kontaktu z Orli, wydawało się, że na dłużej wyjeżdża pan z Polski. Zresztą sam pan to podkreślał…

- Zgadza się. Wiadomo różnie życie się układa, nie zawsze tak jak sobie człowiek wymarzy. Ten sezon w Znojmo nie był dla mnie udany, co nie znaczy że żałuję gry w tym klubie. Początek był obiecujący. Grałem w pierwszej piątce, punktowałem. Wydawało mi się, że wszystko dobrze się układa. Nagle jedna decyzja trenera wszystko zmieniła. Znalazłem się w czwartej piątce co wiadomo niesie za sobą dużo mniejszą ilość czasu spędzonego na lodzie. I tak już praktycznie zostało do końca sezonu. To negatywnie odbiło się na mojej dyspozycji. Stąd ta decyzja powrotu do Polski.

Mógł pan wyjechać do Niemiec, mówiło się też o ofercie z Finlandii. Te kierunki z punktu widzenia sportowej ambicji, której panu nigdy nie brakowało, wydawały się bardziej rozsądne…
- Na pewno tak, ale przede wszystkim z Finlandii nie miałem żadnej konkretnej oferty. Wydawało mi się, że wszyscy w koło wiedzą więcej ode mnie. Mogę za to potwierdzić, że miałem konkretną propozycję z niemieckiego Lausitzer Füchse. Była kusząca, ale ostatecznie jednak po konsultacji z rodziną, wybrałem Katowice.

Zadecydowały względy finansowe?

- Nie do końca. Gdybym kierował się tylko pieniędzmi to wybrałbym jeszcze inną ofertę, która właśnie pod tym względem była zdecydowanie najlepsza. W Katowicach tworzy się coś fajnego. Myślę, że to najlepsze dla mnie miejsce by się odbudować i wrócić na swój normalny poziom.

Pana decyzja to też cios w serca kibiców „Szarotek”, których był pan ulubieńcem…

- Wierzę w to, że kibice Podhala choć w jakimś stopniu zrozumieją moją decyzję. Bez względu gdzie bym nie grał, Podhale zawsze będzie w moim sercu. To klub w którym się wychowałem, któremu dużo zawdzięczam i tego na pewno nigdy nie zapomnę. W Nowym Targu mam rodzinę, przyjaciół, znajomych. To zawsze będzie moje miasto. A Podhalu będę mocno kibicował.

Działacze Podhala też złożyli panu ofertę powrotu. Dużo odstawała od tej z Katowic?

- Nie chcę wchodzić w szczegóły. Mogę jedynie potwierdzić, że była opcja powrotu do Podhala, którą też brałem pod uwagę. Rozmawiałem z zarządem, trenerem Ziętarą. Ostatecznie jednak zdecydowałem się na Katowice.

Czego oczekuje pan po grze w swoim nowym klubie?

- Mam nadzieję, że namieszamy w lidze i włączymy się do walki o czołowe miejsca. To te zależy od tego jak będzie ostatecznie wyglądał skład, ale na pewno po tym co wydarzyło się do tej poty można stwierdzić, że powstaje całkiem fajna drużyna. Generalnie zapowiada się bardzo ciekawy sezon.

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - POPEK O WALCE Z HARDCOROWYM KOKSEM I NIE TYLKO!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska