Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy pierwszym finalistą Pucharu Polski

Maciej Zubek
Jeden z wielu gorących momentów pod bramką Polonii w Nowym Targu
Jeden z wielu gorących momentów pod bramką Polonii w Nowym Targu Maciej Zubek
Hokej. W Nowym Targu trwa turniej finałowy Pucharu Polski. Jako pierwsi awans do piątkowego finału uzyskali gracze GKS Tychy po gładkiej wygranej w półfinale 5:1 z Tempish Polonią Bytom.

Całe spotkanie to inicjatywa tyszan, którzy już w pierwszej tercji udokumentowali ją dwiema bramkami. W 11 min Kamil Górny uderzył spod niebieskiej linii i zasłonięty bramkarz Polonii skapitulował po raz pierwszy. W 19 min prowadzenie tyszan podwyższył Filip Komorski. Gol ten wywołał spore kontrowersję bowiem w opinii wielu nie powinien być uznany ze względu na zagranie tyskiego zawodnika tzw. wysokim kijem.

W drugiej tercji tyszanie dołożyli kolejne gole. W 27 min nie popisał się golkiper Polonii Filip Landsman, przepuszczając łatwy wydawało by się strzał Bartłomieja Ciury. W 35 min z kolei świetną indywidualną akcję przez niemal całą długość lodowiska zakończoną skutecznym uderzeniem przeprowadził Marcin Kolusz.

Na początku trzeciej tercji wreszcie chwile radości mieli bytomianie, za sprawą bramki Łukasza Krzemienia. To jednak było wszystko, na co stać było w tym półfinale podopiecznych Tomasza Demkowicza. A GKS wygraną i tym samym awans do finału przypieczętował w 54 min piątym golem, autorstwa Jana Semorada, który zaraz po wyjściu z ławki kar wygrał starcie sam na sam ze strzegącym od trzeciej tercji bramki Polonii Ondrejem Raszką.

- _Udało się nam zdobyć szybkie trzy gole przez co grało się nam już łatwiej i pozwoliło nam to kontrolować wydarzenia na tafli _– ocenił trener GKS Tychy, Jirij Sejba

- _Po cichu liczyliśmy, że uda się nam sprawić niespodziankę. Niestety, stało się inaczej, na co wpływ miały dosyć niefortunnie tracone przez nas gole. Cieszy to, że mimo iż mecz nam się nie układał to w trzeciej tercji podjęliśmy walkę _– przyznał trener Polonii, Tomasz Demkowicz.

- Poszło łatwiej niż myśleliśmy. Nie spodziewałem się że wygramy aż w tak przekonujących rozmiarach. Dobrze jednak weszliśmy w mecz, przeciwnie niż Polonia, z której z każdym traconym golem uchodziło powietrze – powiedział kapitan Tychów Michał Kotlorz.

- Wiedzieliśmy że będzie ciężko. I tak było. Tychy zawiesiły nam bardzo wysoko poprzeczkę. Nie chcę szukać usprawiedliwień, ale chętnie oglądnę sobie powtórkę sytuacji w której straciliśmy drugą bramkę, która w moim odczuciu miała duży wpływ na to jak to spotkanie wyglądało już do końca. – ocenił kapitan Polonii Sebastian Owczarek.

GKS Tychy – Tempish Polonia Bytom 5:1 (2:0, 2:0, 1:1)
Bramki:
1:0 Górny (Bryk) 11, 2:0 Komorski (Vitek) 19, 3:0 Ciura (Kubos) 27, 4:0 Kolusz (Górny) 35. 4:1 Krzemień (Malinik, Pastryk) 42, 5:1 Semorad (Kristek) 54. Sędziowali: Paweł Meszyński z Warszawy i Przemysław Kępa z Nowego Targu. Kary: 10 min – 8 min. Widzów: 400

GKS: Zigardy – Kubos, Ciura, Jeziorski, Komorski, Vitek – Zatko, Kotlorz, Bepierszcz, Semorad, Kogut – Bryk, Górny, Vozdecky, Kristek, Kolusz – Pociecha, Gazda, Witecki, Rzeszutko, Bagiński.

Polonia: Landsman (od 41 mim Raszka) – Cunik, Dikis, Bordowski, Kartoszkin, Danieluk – Augstkalns, Wanacki, Kozłowski, Słodczyk, Salamon – Owczwarek, Pastryk, Malinik, Krzemień, Kłaczyński – Działo, Stępień, Biezais, Frączek, Wąsiński.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska