Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack podejmuje Pszczółkę. Krakowianki walczą, by sezon nie skończył się przedwcześnie

Justyna Krupa
W ataku na kosz lublinianek Sandra Ygueravide z Wisły Can-Pack Kraków
W ataku na kosz lublinianek Sandra Ygueravide z Wisły Can-Pack Kraków Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
W dotychczasowej rywalizacji „Białej Gwiazdy” z lubelską Pszczółką jest remis 2:2. Niespodziewanie ekipa z Lublina stała się zmorą mistrzyń Polski i sprawiła, że wiślaczki drżą o to, czy sezon nie skończy się dla nich już na etapie ćwierćfinałów. Decydujące starcie już w środę o godz. 18. Atutem krakowianek będzie to, że ten mecz rozegrają we własnej hali, przy wsparciu krakowskich kibiców.

Wielu było przekonanych, że lublinianki - pozbawione kontuzjowanej liderki Tess Madgen - nie wytrzymają kondycyjnie rywalizacji z Wisłą. Najważniejsze zawodniczki Pszczółki, jak rozgrywająca Dominika Owczarzak czy Amerykanka Asia Boyd praktycznie nie schodzą w tych ćwierćfinałach z parkietu. Ale lublinianki przekonują, że trener Krzysztof Szewczyk w specjalny sposób przygotował je fizycznie na tegoroczne play offy. Zaryzykował utratę dynamiki w pierwszych tegorocznych meczach sezonu zasadniczego, by przyszykować formę idealnie na starcia w decydującej fazie sezonu.

- Wszyscy narzekali trochę na nas i na naszą dyspozycję na początku tego roku. My i trener od początku powtarzaliśmy, że wynika ona z tego, że o wiele ciężej trenowałyśmy. Trener cały czas nas pozytywnie nastawiał. Mówił, że forma przyjdzie i że mamy mu zaufać – podkreślała w rozmowie z oficjalnym serwisem lublinianek Oczwarzak. Po czwartym meczu w serii Kateryna Dorogobuzowa, skrzydłowa Pszczółki zapowiadała zadziornie: - To nie jest koniec. Nie jesteśmy pokonane, nie jesteśmy w żaden sposób załamane. Jesteśmy zmotywowane i jedziemy po zwycięstwo do Krakowa!

Wiślaczki liczą się z tym, że czeka je bezpardonowa walka o być albo nie być w tych play-offach. W ostatnich latach krakowscy kibice nie musieli przeżywać takich emocji na tym etapie rywalizacji. Choć niektórzy z obawą wspominają pierwszy sezon pracy w Krakowie Jose Hernandeza, kiedy to ówczesna – naszpikowana gwiazdami – ekipa Wisły odpadła w ćwierćfinale ligowych play-offów, choć jednocześnie była w stanie awansować do Final Four Euroligi.

Tak zaciętych ćwierćfinałów nie było w Basket Lidze Kobiet od dawna. Nie tylko „Biała Gwiazda” musi rozstrzygać sprawę awansu w piątym meczu. Również w rywalizacji CCC Polkowice z AZS Gorzów po czterech meczach jest remis, podobnie, jak w walce między Artego Bydgoszcz i Energą Toruń. Tylko Ślęza Wrocław zapewniła sobie już udział w półfinałowych zmaganiach, pokonując 3:1 Basket Gdynia.

W ewentualnym półfinale Wisła mogłaby trafić na zwycięzcę rywalizacji Artego – Energa.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska