Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Węglewski: Zrozumiałem, że już nigdy nie będę współpracował z Michniewiczem

Piotr Pietras
Trener Marcin Węglewski
Trener Marcin Węglewski Anatol Chomicz
Trener Bruk-Betu Termaliki Nieciecza Marcin Węglewski podjął trudną decyzję, której nie żałuje. Właśnie osiągnął pierwszy sukces, wprowadzając zespół „Słoników” do grupy mistrzowskiej.

Jakie myśli chodziły Panu po głowie, gdy cztery kolejki przed końcem części zasadniczej obejmował Pan zespół „Słoników”?

Decyzja była bardzo trudna. Przemyślałem wiele rzeczy, a przede wszystkim to, że już nigdy nie będę współpracował z Czesławem Michniewiczem. Bardzo ważnym był fakt, że miałem zaufanie ze strony włodarzy klubu. Trzecim elementem była rodzina, która wspierała mnie i także bardzo pomogła mi w podjęciu decyzji.

Czy jest jakiś inny sposób, by asystent taki jak Pan, z długim stażem, został pierwszym trenerem?

Kilka razy spotkałem się z sytuacją, gdy główny trener decyduje i podpowiada właścicielom klubu, że nadszedł czas, by jego asystent został pierwszym trenerem. Drugi sposób to ten, w jaki sam zostałem trenerem w drużynie Bruk-Betu Termaliki. Innych na razie nie znam.

Po dwóch porażkach, przed meczem z Piastem Gliwice, wymienił Pan niemal pół zespołu. Czym się Pan kierował podejmując tę decyzję? Nie bał się Pan ryzyka?

Obserwowałem zawodników podczas treningów i widziałem, że zmiana trenera dała im impuls. Bardzo ważne były dla mnie wyniki badań szybkościowych i wydolnościowych. Najpierw dałem szansę tym samym graczom, którzy grali wcześniej, liczyłem bowiem że odbiją się fizycznie i zaczną funkcjonować w takim układzie taktycznym, jaki ja widzę. Każdy oczekiwał, że pójdą za tym także wyniki, tych jednak nadal nie było, dlatego musiałem działać radykalnie. Widziałem, że niektórzy zawodnicy mogą nie unieść tej sytuacji psychicznie, stąd tyle zmian w drużynie na mecz z Piastem.

Jednym z graczy, na których Pan postawił był Dawid Nowak, który zdobył dwie najważniejsze bramki w tym sezonie.

Dawid cały czas mocno pracował, ale zmagał się też z wieloma problemami zdrowotnymi. Gdyby nie one, z pewnością nie grałby teraz w naszej ekstraklasie, tylko w jakimś klubie zagranicznym. Jeśli chodzi o umiejętności indywidualne, to wyrasta ponad przeciętność. Dużo rozmawialiśmy. Dawid wiedział, czego od niego oczekuję i cieszę się, że zaakceptował mój sposób myślenia.

Czy dzięki temu zapracował, by pozostać w zespole Bruk-Betu Termaliki na kolejny sezon?

Myślę, że tak. Pokazał bowiem, że jest wartościowym zawodnikiem i można na niego liczyć w trudnych momentach. Sezon się jeszcze nie skończył i może przecież zrobić dla drużyny jeszcze więcej.

Jak Pan widzi swoją dalszą przyszłość w klubie z Niecieczy?

Chciałbym tu zostać i pracować jak najdłużej się da. Bardzo odpowiada mi to otoczenie, które jest podobne do mojego rodzinnego Bełchatowa. Dlatego czuję się w Niecieczy jak w domu. Na razie do końca sezonu mam warunkowe pozwolenie na prowadzenie drużyny, o które tak naprawdę zabiegała i które załatwiła dla mnie pani prezes Danuta Witkowska, za co jestem jej niezmiernie wdzięczny. W tej chwili trudno powiedzieć, co będzie dalej.

Sporo się mówi, że od nowego sezonu trenerem „Słoników” może zostać Waldemar Fornalik.

Bardzo dobrze znam trenera Fornalika. To fantastyczny człowiek i bardzo dobry szkoleniowiec. Dzięki niemu kiedyś wyjechałem z Bełchatowa. Mogłem z nim współpracować i myślę, że był zadowolony z mojej pracy, gdyż do dzisiaj utrzymujemy ze sobą kontakt. Zobaczymy jak sprawy się potoczą. Wszystko będzie zależało od decyzji władz klubu.

Pod Ostrzałem GOL24

**WIĘCEJ odcinków

Pod Ostrzałem GOL24

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska