Początek spotkania należał do Bawarczyków, których starania zostały nagrodzone już w 9 minucie. W polu karnym Petra Cecha faulował niedoświadczony Ainsley Maitland-Niles, a rzut karny bezlitośnie wykorzystał Robert Lewandowski. Wyprowadzony cios obudził piłkarzy Arsenalu, którzy zaczęli kreować coraz groźniejsze akcje kombinacyjne, zmuszając do kilku interwencji Toma Starke. Niemiec był tego dnia w bardzo dobrej dyspozycji, a obrony, którą zatrzymał Alexandre'a Lacazette'a w sytuacji sam na sam, nie powstydziłby się Manuel Neuer.
Bayern przetrwał napór rywala i po przerwie na wodę w trakcje pierwszej połowy (w Chinach są one niezbędne z powodu trudniejszego niż europejski klimatu), znów zaczął ostrzeliwać bramkę Petra Cecha. Po 45 minutach wynik nie uległ jednak zmianie, do czego przyczynił się dobrze grający w obronie Krystian Bielik. Polak, który nie zagrał nawet minuty na polskim młodzieżowym Euro, już trzeci raz wystąpił w meczu przedsezonowym Arsenalu. Ze spotkaniu z Bayernem w pamięci kibiców mogła zapaść sytuacja, w której z łatwością odebrał piłkę Jamesowi Rodriguezowi, lub jego kilka celnych podań do przodu.
Tym razem Polak spędził na boisku 45 minut (wcześniej 72 minuty z Sydney FC i 24 minuty z WS Wanderers) i dobrą grą odwdzięczył się Arsenowi Wengerowi za okazane mu zaufania. Jeśli obrońca dalej będzie się tak prezentował, to bardzo prawdopodobne, że francuski trener nie będzie chciał go wypożyczyć w następnym sezonie, a Bielik otrzyma kilka szans gry w lidze angielskiej lub pucharach. W tamtym sezonie były gracz Legii został wypożyczony do Birmingham City, gdzie zagrał w 10 spotkaniach i zbierał pozytywne recenzje.
W drugiej połowie znów atakował Bayern, ale nie potrafił potwierdzić swojej przewagi. W 64 minucie boisko opuścił strzelec bramki -Robert Lewandowski, którego zmienił Manuel Wintzheimer i gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, to Arsenal przeprowadził zabójczy kontratak. W doliczonym czasie gry Aaron Ramsey otrzymał podanie na skrzydło i dośrodkował, a Alex Iwobi pokonał bezradnego Christiana Fruchtla. O ostatecznym rezultacie zdecydował więc konkurs rzutów karnych, z którego zwycięsko wyszli Londyńczycy.
Bayern Monachium - Arsenal Londyn 1:1 (1:0), 2:3 k.
Bramki: Lewandowski 9' (k.) - Iwobi 94'
Rzuty karne: Alaba (niestrz.), Ramsey, Hummels, Elneny (niestrz.), Coman, Elneny, Sanches (niestrz.), Iwobi, Bernat (niestrz.)
Żółte kartki: Martinez - Coquelin, Elneny, Willock.
Bayern: Starke (46' Fruchti) - Rafinha (75' F. Goetze), Hummels, Martinez (46' Coman), Bernat - Tolisso (75' Dorsch), Alaba, James (64' Pantović), Mueller (46' Sanches), Ribery (75' Friedl) - Lewandowski (64' Wintzheimer).
Arsenal: Cech (72' Martinez) - Bielik (46' Bramall), Elneny, Monreal - Maitland-Niles, Coquelin (46' Willock), Xhaka (62' Ramsey), Kolasinac (43' Nelson), Özil (46' Iwobi), Welbeck (72' Nketiah) - Lacazette (46' Walcott).
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
Koszulki klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
