Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Salim Touahri: Od razu wiedziałem, że biorę walkę z Warlleyem Alvesem

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Salim Touahri
Salim Touahri www.facebook.com/salimtouahrimma
- Nie zastanawiałem się nawet chwili. Kontrakt z UFC to spełnienie moich marzeń. Jestem zadowolony z warunków, podpisałem umowę na cztery walki. Na pewno dam z siebie wszystko - zapowiada Salim Touahri (10-1), czołowy polski zawodnik MMA wagi półśredniej. Urodzony w Krakowie "Grizzly" został siódmym Polakiem, który wystąpi na sobotniej gali UFC w Ergo Arenie. Dziś oficjalnie potwierdzono, że zastąpi kontuzjowanego Jima Wallheada w walce z Warlleyem Alvesem.

Tomasz Dębek: Szybko poszło. W niedzielę Jim Wallhead wypadł z rozpiski gali UFC w Polsce, a Pan zgłosił się na zastępstwo. Dwa dni później oficjalnie potwierdzono, że wystąpi Pan w Ergo Arenie.
Salim Touahri: To spełnienie moich marzeń. Bardzo się cieszę, że się udało. Tak naprawdę dowiedziałem się o wszystkim w niedzielę późnym wieczorem. UFC wyraziło zgodę na mój udział w gali, później czekaliśmy tylko na potwierdzenie od mojego przeciwnika. Ja nie zastanawiałem się nawet chwili. Od razu wiedziałem, że biorę tę walkę.

Negocjacje były bardzo krótkie. Jest Pan zadowolony z warunków, jakie dostał od największej organizacji MMA świata?
Tak, jestem z nich bardzo zadowolony. Podpisałem kontrakt na cztery walki. Zobaczymy, co wydarzy się w sobotę. Mogę obiecać, że dam z siebie wszystko. Jestem dobrej myśli.

Kiedy zawodnik wchodzi na zastępstwo kilka dni przed walką, zawsze jest obawa do co jego przygotowania. U Pana chyba nie będzie tego problemu, o wysokiej formie pisała choćby klubowa koleżanka z Grapplingu Kraków Agnieszka Niedźwiedź.
To prawda. Trenowałem cały czas. Wiadomo, że nie były to dwumiesięczne przygotowania pod dany termin i konkretnego przeciwnika, ale jestem w dobrej formie. Na pewno będę gotowy na sobotni pojedynek.

Jest Pan spokojny o zejście do limitu 77 kilogramów, czy będzie się trzeba trochę przed ważeniem napocić?
Z osiągnięciem limitu nie będzie problemów. Wszystko dzięki Jackowi Feldmanowi, który dba o moją dietę. Wszystko wygląda naprawdę fajnie. Czuję się dobrze, waga ładnie schodzi. Zresztą nie zostało mi nawet zbyt wiele kilogramów do zbicia.

Zdążył Pan obejrzeć walki Pana rywala Warlleya Alvesa?
Szczegółowej analizy przeciwnika jeszcze nie było. Ale do soboty na pewno zdążymy z moim sztabem trenerskim obrać taktykę na Brazylijczyka. Myślę, że będzie dobrze. Na pewno zobaczycie dobrą walkę.

Pechowe sytuacje z przeszłości teraz mogą być Pana atutem? Wielokrotnie zmieniano Panu przeciwników w ostatniej chwili, improwizacja w walkach nie jest Panu obca.
Fakt, jestem uodporniony na takie sytuacje. (śmiech) Rywale często mi się zmieniali. Raz nawet zdarzyło się to w dniu ważenia. Jechałem na wagę ze zrobionym limitem, a na miejscu okazało się, że mam walczyć z kimś innym niż zawodnik, pod którego się przygotowywałem. Pod tym względem przeszedłem chyba wszystko, nic mnie już nie zaskoczy.

Osiem z dziesięciu wygranych walk kończył Pan przed czasem. Alves - siedem z dziesięciu. W Ergo Arenie sędziowie punktowi też nie będą potrzebni?
Zawsze staram się kończyć pojedynki przed czasem. Ale oczywiście zostawiam sobie margines błędu. Jestem przygotowany na pełen dystans, jeśli będzie trzeba przewalczę trzy rundy po pięć minut. Nie nastawiam się tylko i wyłącznie na nokaut, chociaż zrobię wszystko, by właśnie tak zakończyć walkę z Alvesem.

W walce wieczoru sobotniej gali zmierzą się zawodnicy z Pana kategorii wagowej, Donald "Cowboy" Cerrone i Darren Till. Któremu daje Pan większe szanse na zwycięstwo?
Trudno obstawiać ten pojedynek. Obaj są naprawdę dobrymi zawodnikami. Myślę, że duże znaczenie w tej walce może odegrać przygotowanie kondycyjne. Walka wieczoru to pięć rund po pięć minut. Jeśli któremuś z nich zabraknie paliwa, będzie miał bardzo ciężko. Zobaczymy, walka powinna być bardzo ciekawa.

Tak samo jak Pana z Alvesem?
Oczywiście. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy we mnie wierzyli. Trzymajcie kciuki w sobotę!

Rozmawiał Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Na gali w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie poza Touahrim wystąpi jeszcze sześciu reprezentantów Polski: Karolina Kowalkiewicz, Jan Błachowicz, Oskar Piechota, Marcin Held, Adam Wieczorek i Damian Stasiak. Bilety są dostępne na stronie www.eventim.pl/ufc.

Marcin Tybura: Gala UFC w Ergo Arenie będzie zdecydowanie lepsza niż poprzednia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Salim Touahri: Od razu wiedziałem, że biorę walkę z Warlleyem Alvesem - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska