Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Współpraca Unii Oświęcim i Rajska ma tętnić życiem

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Działacze Unii Oświęcim (z lewej) podczas podpisania umowy o współpracy z Rajskiem
Działacze Unii Oświęcim (z lewej) podczas podpisania umowy o współpracy z Rajskiem
Czwartoligowa Unia Oświęcim i Rajsko (klasa A) podpisały umowę o współpracy. To pierwsze takie porozumienie w powiecie oświęcimskim.

Stwierdzenie, że Rajsko zostało „farmą” oświęcimskiego klubu byłoby jednak sporym nadużyciem. Szefami obu klubów są byli piłkarze Unii. Jerzy Jarosz, sprawujący pieczę nad drużyną z ulicy Legionów, pamięta czasy występów oświęcimskich piłkarzy w trzeciej lidze śląskiej. Z kolei Mariusz Sibik, budujący futbol w Rajsku, jest przedstawicielem nieco młodszego pokolenia mającego swoje korzenie w Unii.

- W przeszłości, będąc jeszcze w Brzezince, nawiązałem współpracę z Unią w grupach młodzieżowych – wspomina Grzegorz Pławny, dyrektor sportowy Rajska, także pamiętający czasy świetności Unii w trzeciej lidze śląskiej. - Wtedy zawodnicy Iskry starali się „załapać” do składu juniorów Unii, występujących w elitarnej lidze wojewódzkiej. Mam nadzieję, że obecna współpraca będzie dłuższa. Wszystko oczywiście zweryfikuje życie. Teraz będziemy współpracować nie tylko na polu młodzieżowym.

Współpraca ma także dotyczyć wymiany myśli szkoleniowej, czy innych doświadczeń związanych z futbolem. Rajsko od kilku lat walczy o awans do okręgówki. W obu klubach podkreślają, że o żadnym konflikcie interesów nie będzie mowy jeśli Rajsko awansuje o jedną, czy nawet dwie klasy wyżej. Jak podkreślają w obu klubach, ta współpraca ma tętnić życiem.

- Za rok, czy dwa, spora grupa naszych wychowanków opuści szeregi akademii piłkarskiej, będącej naszym bezpośrednim zapleczem – zwraca uwagę Jerzy Jarosz, prezes Unii. - Część będzie chciała trafić do naszych seniorów. Inni spróbują poszukać szczęścia na wyższych szczeblach, co jest naturalne. Jednak będą i tacy dla których może zabraknąć miejsca w Unii, więc będą mieli szansę przejścia w seniorskie granie w innym klubie z ambicjami sportowymi, bo za takie uchodzi przecież Rajsko. Tylko chłopcy wiedzący czego chcą od życia i futbolu, mogą mieć szansę zaistnienia na piłkarskich boiskach. Wielu zawodnikom obecnego pokolenia wydaje się, że wszystko należy im się bez walki.

Być może na demobilizującą postawę obecnego pokolenia młodych zawodników wpływ miał przepis gwarantujący miejsce na boisku chłopcom do 21. roku życia. W czwartej lidze i w okręgówce musiało ich być dwóch na boisku, a w ligach terenowych po jednym. Latem MZPN zniósł ten przepis. Został on jednak utrzymany na szczeblu międzywojewódzkim, czyli w III lidze, co jednak nie dotyczy Unii. - Forowanie młodzieżowców prowadziło do paradoksów, bo czasem lepszy zawodnik musiał usiąść na ławce robiąc miejsce młodzieżowcowi. Wszystko po to, aby wypełnić regulamin, bo jego złamanie groziło utartą punktów walkowerem – przypomina prezes Jarosz. - Młodzieżowcy żądali pieniędzy, bo byli na rynku rozchwytywani, choć nie zawsze umiejętności sportowe szły w parze z oczekiwaniami finansowymi. Jeśli młody piłkarz jest dobry, to znajdzie miejsce w zespole. Jestem o tym przekonany - kończy sternik oświęcimskiego klubu.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska