Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Malicki (Unia Oświęcim): Cieszę się, że moją dobrą grę widać z trybun

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Patryk Malicki
Patryk Malicki Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z 22-letnim Patrykiem Malickim, napastnikiem hokejowej Unii Oświęcim.

- Dorobek w meczach z GKS-em Katowice i Nestą Toruń był w Pana przypadku imponujący: trzy gole i asysta. Skąd taki nagły przypływ skuteczności?

- Trudno na to jednoznacznie odpowiedzieć. Wypada się cieszyć, że forma przyszła w najważniejszej części sezonu. Przecież wkrótce rozpocznie się play-off.

- W Katowicach udało się zdobyć dwa gole. Pierwszy raz w tym sezonie udał się Panu taki wyczyn.
- Dokładnie tak. Po raz ostatni „poszalałem” w poprzednim sezonie, ale to było w meczu przeciwko sosnowieckiej SMS. Wtedy udało mi się ustrzelić nawet hat-trick.

- Dla napastnika ważna jest jednak powtarzalność...
- Na pewno tak, ale czasem można sobie coś więcej strzelić, żeby wzmocnić się mentalnie. Cieszę się jednak z tego, że kibice dostrzegają moją lepszą postawę. To właśnie dla nich gramy.

- Na Pana korzyść przemawiają także liczby...
- Też, a ponoć z nimi się nie polemizuje. Poprzedni sezon zamknąłem pięcioma golami. Bieżący jest dla mnie zdecydowanie lepszy. Po ostatnich meczach mam już 17 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, za osiem goli i dziewięć asyst.

- Która z bramek była dla Pana w tym sezonie najważniejsza?
- Na pewno te strzelone w Katowicach. To był przecież szlagier grupy słabszej. Rywale rozważali jeszcze matematycznie szanse przeskoczenia nas w tabeli. We wcześniejszej rundzie wygrali w Oświęcimiu 4:2. Trzeba było im pokazać, że w tym sezonie „pod kreską” liczy się tylko Unia. Owszem, i nam trafił się także lekki kryzys, ale najważniejsze, że udało się z niego wyjść. Gole w Katowicach ucieszyły mnie także z tego powodu, że w moim przypadku zadziałał snajperski instynkt. Znalazłem się przed bramką rywali w odpowiednim czasie i miejscu. Czego można więcej oczekiwać od napastnika...

- Zachowania zimnej krwi.
- Uderzałem tam, gdzie było wolne miejsce. Czyżby to był kolejny dowód na to, że się rozwijam? (śmiech) Chciałem jednak podkreślić, że moje gole są w dużej mierze zasługą mistrzowskich podań od kolegów. Nie tylko w Katowicach, ale także w meczu przeciwko torunianom. Chwała Wojtkowi Wojtarowiczowi, że dostrzegł mnie przed bramką.

- No właśnie, wracając do wątków Pana rozwoju, można powiedzieć, że w meczu z Nestą „przeczytał” Pan zachowanie bramkarza.

- Skoro podanie poszło wzdłuż bramki, Michał Plaskiewicz musiał się w niej przemieścić. Wiedziałem, że w takim przypadku zostawi wolny tzw. długi róg i tam też strzeliłem. Bingo.

- Jest Pan nominalnym skrzydłowym, ale w meczu przeciwko Neście wystąpił Pan na środku ataku. Dlaczego?
- To dlatego, że Darek Wanat nie czuł się jeszcze najlepiej po kontuzji barku, a był to jego pierwszy mecz po dłuższej przerwie, więc zamieniliśmy się miejscami. Ty komuś pomożesz, tobie kiedyś pomogą, a dla nie było to kolejne nowe doświadczenie.

*************W czwartek Unia zagra z Polonią Bytom***************

Ekstraklasa zawiesiła rozgrywki, ustępując miejsca reprezentacji Polski, ale oświęcimscy kibice będą mogli zobaczyć w czwartek, 9 lutego (godz. 18) mecz Unii z Polonią Bytom, która obecnie plasuje się na 4. miejscu, czyli występuje w grupie silniejszej. Dla podopiecznych Josefa Dobosza ten mecz będzie przymiarką do play-off i przypomnieniem sobie zasad walki z najlepszymi, o których w grupie słabszej można było trochę zapomnieć.

Cena biletu 5 zł. W przerwie spotkania organizatorzy przewiedzieli atrakcje dla kibiców, dlatego w szczególności zapraszają dzieci, bo mają jeszcze ferie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska